Irańczycy zadeklarowali, że zdecydują w sprawie udziału w ewentualnym porozumieniu na rzecz skoordynowanego zamrożenia poziomu wydobycia ropy naftowej przez producentów z całego świata dopiero po tym, jak wydobycie w ich kraju wróci do poziomu sprzed sankcji.
– Nadal jesteśmy poniżej tego poziomu, ale zbliżamy się do niego – powiedział Moshen Ghamsari, dyrektor spraw międzynarodowych w National Iranian Oil Company zapytany o tę kwestię przez Financial Times. Przypomniał, że jego kraj wydobywał ponad 4 mln baryłek dziennie przed wprowadzeniem sankcji. Obecnie ten poziom wynosi 3,8 mln baryłek. – Jeżeli zgodnie z terminarzem zwiększymy wydobycie na złożu Zachodni Karoun, wrócimy do poziomu wydobycia sprzed sankcji – zadeklarował wspomniany przedstawiciel NIOC podczas Konferencji Naftowej Azji i Pacyfiku.
Złoża Zachodni Karoun znajdują się na południowym wschodzie Iranu. Są one kluczowym elementem polityki zwiększania wydobycia. Moshen Ghamsari zapowiedział, że ostateczna decyzja Iranu o przyłączeniu się do porozumienia naftowego zapadnie na spotkaniu ministrów kartelu naftowego OPEC, który spotka się w Algierii pod koniec września. Podejmie ją minister ropy Bijan Zanganeh.
Wcześniej irański minister ostrożnie poparł działania na rzecz ustabilizowania cen ropy na światowych rynkach na poziomie 50-60 dolarów za baryłkę. Niezgoda Iranu na zamrożenie wydobycia spowodowała w kwietniu porażkę rozmów na ten temat z udziałem Arabii Saudyjskiej, Rosji i innych producentów.
Więcej: Iran ostrożnie popiera interwencję na rynku ropy
Financial Times/Wojciech Jakóbik