Komentując niedawne oświadczenie Uktransnieftu o technologicznej gotowości do rozpoczęcia tranzytu azerskiej ropy przez Ukrainę do Europy Centralnej spółka BP Azerbaijan poinformowała, że nie zamierza dostarczyć do rurociągu Odessa-Brody wydobywanej ze złoża Azeri-Chirag-Guneshli (BP posiada w nim 35,78 procent udziałów – przyp. red.) ropy marki Azer Light. Wypowiedź ta poddaje pod wątpliwość realizację projektu Odessa-Brody-Płock, którym kaspijska ropa mogłaby zostać dostarczona do Polski. Podobnie jest w przypadku projektów dostarczenia ropy azerskiej przez Ukrainę do Czech i Słowacji.
– BP nie potrzebuje tej przepustowości (ropociągu Odessa-Brody – przyp. red.). Nie mogę się wypowiadać za innych uczestników projektu (Azeri-Chirag-Guneshli). Zdecydowanie BP nie zamierza dostarczać ropy poprzez tę infrastrukturę – powiedział dziennikarzom prezes BP w regionie Azerbejdżanu, Gruzji i Turcji Gordon Birrell.
Przypomnijmy, że na początku września Ukraińcy poinformowali o gotowości ropociągu Odessa-Brody, stacji przeładunkowej w Brodach oraz terminalu naftowego w porcie Jużnyj do rozpoczęcia dostaw azerskiej ropy przez terytorium Ukrainy do państw Europy Środkowej, a zwłaszcza do Czech, Węgier oraz Słowacji. Jednocześnie ogłosili, że magistrala jest technologicznie wypełniona azerską ropą marki Azer Light.
Wypowiedź przedstawiciela BP stawia pod znakiem zapytania opłacalność projektu rozbudowy ropociągu do Płocka dzięki któremu kaspijska ropa mogłaby trafić również nad Wisłę. Przypomnijmy, że do końca roku ma zostać dokonana aktualizacja studium wykonalności projektu Brody-Płock.
Na dzień dzisiejszy ropociąg Brody-Płock jest jedynym brakującym elementem Euroazjatyckiego Korytarza Transportu Ropy Naftowej. W wyniku realizacji tego projektu państwa regionu Morza Kaspijskiego otrzymają dodatkową, pewną trasę dla dostaw swojej ropy na rynek europejski, w tym do Polski. W zamian, kraje takie jak nasz, będą miały nowe źródło surowca – z Azerbejdżanu, Kazachstanu i Turkmenistanu. Ropa stamtąd pochodząca mogłaby także trafiać do polskiego naftoportu w Gdańsku i Rafinerii Gdańskiej.
Szansą mógłby być irański surowiec. Kijów i Teheran rozmawiają na temat możliwych dostaw irańskiej ropy nad Dniepr. Polskie spółki niekoniecznie będą nim zainteresowane, bo mogą sprowadzić dowolny gatunek ropy za pomocą naftoportu w Gdańsku.
Przypomnijmy, że Ukraina stara się uatrakcyjnić ropociągu Odessa-Brody. W lipcu tamtejszy resort infrastruktury zatwierdził 75-procentową zniżkę w opłatach za wpłynięcie do portu Jużnyj dla tankowców, które przewożą ropę na potrzeby jej dalszego tranzytu, w tym poprzez wspomnianą magistralę.
Trend/Wojciech Jakóbik/Piotr Stępiński