icon to english version of biznesalert
EN
Najważniejsze informacje dla biznesu
icon to english version of biznesalert
EN

Piszczatowska: Niewiedza to grunt dla antyłupkowych aktywistów

Zdaniem Justyny Piszczatowskiej z Wysokienapiecie.pl ostatnio zapomniany wątek obaw społeczności lokalnych podsycanych przez ekologów w kontekście rozwoju sektora gazu łupkowego w Polsce nie traci na aktualności.

– Jest jeszcze jedna równie istotna dla rozwoju sektora łupkowego kwestia, o której media dotychczas wspominają co najmniej oszczędnie. To podejście społeczeństwa do poszukiwań i wydobycia. Tymczasem w regionach dzieje się sporo. W najbliższych dniach gorąco może być w Żurawlowie i w gminie Grabowiec na Kaszubach. Część mieszkańców tych okolic, wspierana przez aktywistów, sprzeciwia się wierceniom na tych terenach. Choć przykład Żurawlowa jest prawdopodobnie najbardziej spektakularny w całej Polsce, to zbliżonych działań może przybywać. Pod hasłem „nie dla łupków” aktywiści straszą skażeniem wody, powietrza i całego środowiska – wskazuje autorka tekstu.

– Przykłady odnawialnych źródeł energii, czy atomu pokazują, że niewiedza rodzi szereg obaw. W efekcie wokół energetyki narastają rozmaite mity. Przykład? Obecność farm wiatrowych sprawia, że krowy dają mniej mleka (to autentyczny argument podniesiony przez jednego z wójtów protestujących przeciwko budowie wiatraków). Energetyka jądrowa również budzi w Polsce szereg obaw, ale mamy do czynienia wyłącznie z teoretycznymi dyskusjami, rzadko opartymi na wiedzy naukowej. Tymczasem przykłady z innych krajów, np. skandynawskich, pokazują, że lokalne społeczności i zarządcy elektrowni żyją w symbiozie, a zdrowie i jakość życia mieszkańców nie doznają uszczerbku – ocenia.

– W przypadku gazu łupkowego wydobycie nie  może przebiegać bez efektów ubocznych. Trzeba liczyć się m.in. ze wzmożonym ruchem na drogach. Jednak dostęp do lokalnych źródeł i niezależność energetyczna wydają się warte pewnej ceny. Bardzo ważne jest, by na pewnym etapie w Polsce doszło do rzetelnej społecznej debaty na temat technologii łupkowej. Przykłady z życia pokazują, że niewiedza na jej temat rodzi obawy. Jednocześnie stwarza podatny grunt dla nie zawsze rzetelnych argumentów głoszonych przez antyłupkowych aktywistów – ostrzega Piszczatowska.

Źródło: WysokieNapiecie.pl

Zdaniem Justyny Piszczatowskiej z Wysokienapiecie.pl ostatnio zapomniany wątek obaw społeczności lokalnych podsycanych przez ekologów w kontekście rozwoju sektora gazu łupkowego w Polsce nie traci na aktualności.

– Jest jeszcze jedna równie istotna dla rozwoju sektora łupkowego kwestia, o której media dotychczas wspominają co najmniej oszczędnie. To podejście społeczeństwa do poszukiwań i wydobycia. Tymczasem w regionach dzieje się sporo. W najbliższych dniach gorąco może być w Żurawlowie i w gminie Grabowiec na Kaszubach. Część mieszkańców tych okolic, wspierana przez aktywistów, sprzeciwia się wierceniom na tych terenach. Choć przykład Żurawlowa jest prawdopodobnie najbardziej spektakularny w całej Polsce, to zbliżonych działań może przybywać. Pod hasłem „nie dla łupków” aktywiści straszą skażeniem wody, powietrza i całego środowiska – wskazuje autorka tekstu.

– Przykłady odnawialnych źródeł energii, czy atomu pokazują, że niewiedza rodzi szereg obaw. W efekcie wokół energetyki narastają rozmaite mity. Przykład? Obecność farm wiatrowych sprawia, że krowy dają mniej mleka (to autentyczny argument podniesiony przez jednego z wójtów protestujących przeciwko budowie wiatraków). Energetyka jądrowa również budzi w Polsce szereg obaw, ale mamy do czynienia wyłącznie z teoretycznymi dyskusjami, rzadko opartymi na wiedzy naukowej. Tymczasem przykłady z innych krajów, np. skandynawskich, pokazują, że lokalne społeczności i zarządcy elektrowni żyją w symbiozie, a zdrowie i jakość życia mieszkańców nie doznają uszczerbku – ocenia.

– W przypadku gazu łupkowego wydobycie nie  może przebiegać bez efektów ubocznych. Trzeba liczyć się m.in. ze wzmożonym ruchem na drogach. Jednak dostęp do lokalnych źródeł i niezależność energetyczna wydają się warte pewnej ceny. Bardzo ważne jest, by na pewnym etapie w Polsce doszło do rzetelnej społecznej debaty na temat technologii łupkowej. Przykłady z życia pokazują, że niewiedza na jej temat rodzi obawy. Jednocześnie stwarza podatny grunt dla nie zawsze rzetelnych argumentów głoszonych przez antyłupkowych aktywistów – ostrzega Piszczatowska.

Źródło: WysokieNapiecie.pl

Najnowsze artykuły