Alert

Gazprom zwiększa elastyczność w Europie Zachodniej

Walerij Nemow z Gazprom Export, rosyjskiej spółki odpowiedzialnej za sprzedaż gazu za granicą, opowiada o polityce zwiększenia elastyczności, którą przyjęła w odpowiedzi na rosnącą konkurencję.

Gazprom przekonuje, że wzrost sprzedaży w Europie w 2016 roku nie wynika z dumpingu cenowego spółki, ale z rosnącego zapotrzebowania. Nomow odpowiada w Gazprom Export za politykę cenową i kontraktową. Przekonuje, że dla wyceny najważniejsza pozostaje indeksacja do ceny ropy naftowej, która utrzymuje się nadal na niskim poziomie.

– Zaobserwowaliśmy niesamowity wzrost sprzedaży w pierwszej połowie 2016 roku – przyznał Rosjanin. Stwierdził jednak, że nie jest to wynik zalewania rynku tanim gazem, co według części analityków miałoby być ruchem wyprzedzającym ekspansję konkurencji w postaci LNG ze Stanów Zjednoczonych.

– Gazprom nie zaniżał cen tych dostaw. Nasze kontrakty są w większości ustalone tak, że nominację zgłasza kupiec. Wzrost dostaw świadczy o zwiększeniu zapotrzebowania i odzwierciedla „gotowość kupców do sięgnięcia po rosyjski gaz” – przekonywał w rozmowie z agencją Platts.

– W koncepcji utopionych kosztów dostawy LNG z USA są możliwe, ale w obecnym środowisku cenowym oznaczałoby dla niektórych straty, albo dla firmy dostarczającej albo inwestora w skraplanie – powiedział. – Jakie zatem dostawy są bardziej wiarygodne w długim terminie? Odpowiedź jest jasna. Jego zdaniem obecne ceny w Europie „ledwie pokrywają zróżnicowane koszty dostawy LNG z nowych projektów”.

Zdaniem Nemowa rośnie udział indeksowania do cen na hubach giełdowych w kontraktach Gazpromu w Europie. – W ostatnich latach zrewidowaliśmy wiele naszych kontraktów długoterminowych. Indeksacja do hubów jest szeroko wykorzystywana w naszym portfolio kontraktowym, głównie w Europie Zachodniej – przyznał. Zdradził, że firma jest bardziej elastyczna, jeśli chodzi o klauzulę take or pay, która zmusza klienta do opłacenia stałej, minimalnej kwoty za dostawy, nawet jeśli nie zostaną one zrealizowane.

– Generalnie przejście ku szerszemu wykorzystaniu indeksacji do hubów pojawia się razem ze zmianą poziomów take or pay – powiedział. – Jednak indeksacja do cen ropy nadal żyje, a ceny surowca stanowią punkt odniesienia dla cen forwardowych gazu – zastrzegł Rosjanin.

Platts/Wojciech Jakóbik


Powiązane artykuły

Zgrzyt przy unijnych konsultacjach akcyzowych

Blisko 19 tysięcy osób wzięło udział w konsultacjach dot. dyrektywy tytoniowej. To blisko dziewięć razy więcej niż średnia. Najwięcej, blisko pięć tysięcy...

Legislacyjny Frankenstein

Na warszawskich salonach ktoś uznał, że polska gospodarka jest zbyt silna, a prawo zbyt logiczne — i tak powstał projekt...

Rolnicy na skraju wytrzymałości

Projekt UD213 (nowelizacja tzw. ustawy tytoniowej), który będzie procedowany 20 listopada na Stałym Komitecie Rady Ministrów, wzbudza poważne obawy środowiska...

Udostępnij:

Facebook X X X