icon to english version of biznesalert
EN
Najważniejsze informacje dla biznesu
icon to english version of biznesalert
EN

Nie wiadomo, kto zapłaci za Nord Stream 2. Możliwe sankcje

Prezes Gazpromu Aleksiej Miller poinformował, że 11 października w Wiedniu odbędą się rozmowy na temat przyszłości projektu gazociągu Nord Stream 2.

Kontrowersyjny projekt budowy magistrali o przepustowości 55 mld m3 rocznie zakłada budowę dwóch nitek gazociągu z Rosji do Niemiec przez Morze Bałtyckie. Według krytyków doprowadzi on do ugruntowania dominacji Gazpromu w Europie Środkowo-Wschodniej, utrudni dywersyfikację źródeł dostaw i zaszkodzi Ukrainie, która czerpie istotne zyski z tranzytu surowca przez jej terytorium.

Chociaż w mediach pojawiły się informacje, że w poniedziałek 10 października może dojść do publikacji informacji o finansowaniu projektu przez Gazprom i jego europejskich partnerów, Elena Burmistrowa z Gazprom Export poinformowała dziennikarzy, że rozmowy nadal trwają. – Rozważamy wszelkie możliwości, są różne warianty – przyznała.

Nie odniosła się do sugestii mediów, że po odrzuceniu modelu finansowania poprzez konsorcjum Nord Stream 2, spółki z Europy: OMV, Engie, Wintershall, Uniper i Shell mogłyby kupić obligacje projektu i w ten sposób go dofinansować. Finansowanie poprzez konsorcjum zostało wykluczone przez polski Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów (UOKiK). Udziałowcy wycofali się z tego pomysłu ze względu na zastrzeżenia UOKiK wskazujące na możliwość zablokowania konsorcjum. Polski urząd uznał, że zagroziłoby ono konkurencji na rynku gazu w regionie.

Nowy model finansowania może być już ustalony, ale pozostawać niejawny przez obawy spółek zaangażowanych w projekt o objęcie podmiotów odpowiedzialnych za sfinansowanie projektu sankcjami zachodnimi. Waszyngton i Berlin przyznają, że w odpowiedzi na agresywne działania Rosji w Syrii, możliwe jest wprowadzenie sankcji analogicznych do tych, które zostały w 2014 roku wdrożone ze względu na agresję rosyjską na Ukrainie.

TASS/Wojciech Jakóbik

Prezes Gazpromu Aleksiej Miller poinformował, że 11 października w Wiedniu odbędą się rozmowy na temat przyszłości projektu gazociągu Nord Stream 2.

Kontrowersyjny projekt budowy magistrali o przepustowości 55 mld m3 rocznie zakłada budowę dwóch nitek gazociągu z Rosji do Niemiec przez Morze Bałtyckie. Według krytyków doprowadzi on do ugruntowania dominacji Gazpromu w Europie Środkowo-Wschodniej, utrudni dywersyfikację źródeł dostaw i zaszkodzi Ukrainie, która czerpie istotne zyski z tranzytu surowca przez jej terytorium.

Chociaż w mediach pojawiły się informacje, że w poniedziałek 10 października może dojść do publikacji informacji o finansowaniu projektu przez Gazprom i jego europejskich partnerów, Elena Burmistrowa z Gazprom Export poinformowała dziennikarzy, że rozmowy nadal trwają. – Rozważamy wszelkie możliwości, są różne warianty – przyznała.

Nie odniosła się do sugestii mediów, że po odrzuceniu modelu finansowania poprzez konsorcjum Nord Stream 2, spółki z Europy: OMV, Engie, Wintershall, Uniper i Shell mogłyby kupić obligacje projektu i w ten sposób go dofinansować. Finansowanie poprzez konsorcjum zostało wykluczone przez polski Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów (UOKiK). Udziałowcy wycofali się z tego pomysłu ze względu na zastrzeżenia UOKiK wskazujące na możliwość zablokowania konsorcjum. Polski urząd uznał, że zagroziłoby ono konkurencji na rynku gazu w regionie.

Nowy model finansowania może być już ustalony, ale pozostawać niejawny przez obawy spółek zaangażowanych w projekt o objęcie podmiotów odpowiedzialnych za sfinansowanie projektu sankcjami zachodnimi. Waszyngton i Berlin przyznają, że w odpowiedzi na agresywne działania Rosji w Syrii, możliwe jest wprowadzenie sankcji analogicznych do tych, które zostały w 2014 roku wdrożone ze względu na agresję rosyjską na Ukrainie.

TASS/Wojciech Jakóbik

Najnowsze artykuły