icon to english version of biznesalert
EN
Najważniejsze informacje dla biznesu
icon to english version of biznesalert
EN

Drogi węgiel nie przetrwa wiosny

Ceny węgla energetycznego szybko rosną. W transakcjach spotowych w Australii wzrosły od czerwca o 90 procent i o prawie 100 procent w ciągu całego 2016 roku. Koszt wynosi prawie 100 dolarów za tonę. Korekta ma nieuchronnie nadejść, ale niekoniecznie stanie się to szybko.

Zimowe zapotrzebowanie na węgiel ma wzrosnąć, przez co podwyżka może utrzymać się do początku 2017 roku. Głównym czynnikiem wzrostu ceny jest jednak ograniczenie wydobycia w chińskich kopalniach zakomenderowane przez Pekin. Zmusiło ono Chińczyków do sięgnięcia po import surowca w większym stopniu, co przełożyło się na spadek podaży na rynkach. Jednak władze chińskie zaapelowały już do górników o ponowne zwiększenie wydobycia krajowego, więc efekt w cenie surowca może niebawem zniknąć.

Proces może się wydłużyć, jeśli zima będzie tego roku ostra. Chiny i Korea Południowa wkroczą w nią z niskimi zapasami, które być może będą musiały uzupełnić z rynku. Dodatkowym czynnikiem mogą być usterki w kopalniach australijskich, które spowodowały obniżenie podaży z tego kierunku. Giełda przewiduje spadek cen wiosną 2017 roku. Ceny dostaw listopadowych są wyceniane na 85,30 dolarów za tonę, a kwietniowe w przyszłym roku na 71 dolarów. Rozmówcy Reutersa przekonują, że zanim nastąpi spadek ceny, może ona jeszcze poszybować powyżej 100 dolarów za tonę.

Reuters/Wojciech Jakóbik

Ceny węgla energetycznego szybko rosną. W transakcjach spotowych w Australii wzrosły od czerwca o 90 procent i o prawie 100 procent w ciągu całego 2016 roku. Koszt wynosi prawie 100 dolarów za tonę. Korekta ma nieuchronnie nadejść, ale niekoniecznie stanie się to szybko.

Zimowe zapotrzebowanie na węgiel ma wzrosnąć, przez co podwyżka może utrzymać się do początku 2017 roku. Głównym czynnikiem wzrostu ceny jest jednak ograniczenie wydobycia w chińskich kopalniach zakomenderowane przez Pekin. Zmusiło ono Chińczyków do sięgnięcia po import surowca w większym stopniu, co przełożyło się na spadek podaży na rynkach. Jednak władze chińskie zaapelowały już do górników o ponowne zwiększenie wydobycia krajowego, więc efekt w cenie surowca może niebawem zniknąć.

Proces może się wydłużyć, jeśli zima będzie tego roku ostra. Chiny i Korea Południowa wkroczą w nią z niskimi zapasami, które być może będą musiały uzupełnić z rynku. Dodatkowym czynnikiem mogą być usterki w kopalniach australijskich, które spowodowały obniżenie podaży z tego kierunku. Giełda przewiduje spadek cen wiosną 2017 roku. Ceny dostaw listopadowych są wyceniane na 85,30 dolarów za tonę, a kwietniowe w przyszłym roku na 71 dolarów. Rozmówcy Reutersa przekonują, że zanim nastąpi spadek ceny, może ona jeszcze poszybować powyżej 100 dolarów za tonę.

Reuters/Wojciech Jakóbik

Najnowsze artykuły