icon to english version of biznesalert
EN
Najważniejsze informacje dla biznesu
icon to english version of biznesalert
EN

Arabia Saudyjska wkrótce ujawni dane o zapasach ropy

Wkrótce Arabia Saudyjska ujawni informacje na temat zasobów ropy jakimi dysponuje, przy czym dokładne liczby zostaną potwierdzone przez niezależnych audytorów – powiedział w rozmowie z Financial Times saudyjski minister ropy Khalid al-Falih. Jak zauważa gazeta, jest to jedna z najpilniej strzeżonych informacji w światowej energetyce. W latach osiemdziesiątych ubiegłego wieku, kiedy spółka Saudi Aramco została znacjonalizowana, Rijad cały czas podawał jedną liczbę – 260 mld baryłek.

Rzeczywiste zasoby złóż ropy pozostawały tajemnicą i były przedmiotem intryg, skłaniając przez to ekspertów oraz inwestorów do tworzenia różnych prognoz i szacunków. Sprawdzenie danych było niemożliwe. Tymczasem Al-Falih poinformował w rozmowie z brytyjską gazetą, że wkrótce zostaną opublikowane liczby, które będą zweryfikowane przez niezależnych ekspertów.

– Wszystko co znajduje się w posiadaniu Saudi Aramco zostanie upublicznione i zweryfikowane przez stronę trzecią – powiedział al-Falih, dodając, że informacje będą zawierały sprawozdania finansowe, rezerwy, wskaźniki wydatków i zysków.

Spekulacje o tym, że szczegółowe informacje na temat posiadanych przez Saudyjczyków zapasów ropy (będących pod kontrolą państwowej spółki) zostaną udostępnione inwestorom, zaczęły się nasilać na początku roku. Wówczas to Rijad ogłosił, że w celu dywersyfikacji swojej gospodarki, która jest silnie uzależniona od ropy naftowej, zamierza wprowadzić na giełdę Saudi Aramco.

Jeżeli rządowe dane okażą się być prawdziwe, to fakt ten będzie miał bardzo duże znaczenie. Będzie to równoznaczne z tym, że rządowi udało się zastąpić każdą wydobytą baryłkę z nowych złóż.

Zdaniem obserwatorów powstało zaufanie do reform gospodarczych w Arabii Saudyjskiej i potrzebna jest znaczenie większa transparentność, zwłaszcza w kwestii jak są tworzone i dystrybuowane finanse publiczne. Zastanawiają się oni w jakim stopniu Rijad jest gotowy, aby to zrobić, w szczególności w kontekście wstępnej oferty publicznej (IPO) Saudi Aramco.

Nie mniej jednak jakakolwiek informacja może wpłynąć na rynek naftowy, ponieważ pokaże jak długo jeden z największych wydobywców ropy będzie w stanie kontynuować wydobycie. Według sporządzonej w październiku prognozy wynika, że rezerw wystarczy jeszcze na ok. 70 lat, ale te dane nie są potwierdzone przez inne źródła.

Mimo że rezerwy naftowe Królestwa nie mogą być częścią jakiejkolwiek transakcji, a państwo nadal będzie nimi zarządzać, to będą uwzględnione w wycenie rynkowej spółki, która zdaniem saudyjskich urzędników warta jest bajońską kwotę 2 bln dolarów.

Al-Falih, który jest jednocześnie prezesem Saudi Aramco, stwierdził, że saudyjski koncern ma potencjał, aby stać się przemysłowym konglomeratem i konkurować z General Electric w Stanach Zjednoczonych.

– Patrzycie na taką spółkę jak GE, która działa niemal we wszystkich sektorach począwszy od sektora kosmicznego, po zdrowie, oświetlenie, na ropie i gazie kończąc. Jeżeli podedziemy do tego starannie, to Saudi Aramco może być taką samą spółką jak GE – powiedział w rozmowie z Financial Times Al-Falih, dodając, że Arabia Saudyjska stopniowo przechodzi na odnawialne źródła energii.

Stwierdził również, że kierowany przez niego koncern może potencjalnie stać się „kolejnym, dużym graczem na światowym rynku LNG”.

Już od dawna Arabia Saudyjska w swojej energetyce polega na węglowodorach. Do 2023 roku zamierza pozyskiwać ok. 10 GW z energii słonecznej, wiatrowej oraz pozostałych źródeł odnawialnych. Według al-Faliha OZE może pokrywać ok. 10 procent zapotrzebowania kraju na energię.

Ma jednak nadzieję, że docelowo blisko 30 procent energii Rijad będzie mógł pozyskiwać poprzez miks OZE z energią jądrową, chociaż nie ma żadnych planów dotyczących budowy elektrowni jądrowej.

Financial Times

Wkrótce Arabia Saudyjska ujawni informacje na temat zasobów ropy jakimi dysponuje, przy czym dokładne liczby zostaną potwierdzone przez niezależnych audytorów – powiedział w rozmowie z Financial Times saudyjski minister ropy Khalid al-Falih. Jak zauważa gazeta, jest to jedna z najpilniej strzeżonych informacji w światowej energetyce. W latach osiemdziesiątych ubiegłego wieku, kiedy spółka Saudi Aramco została znacjonalizowana, Rijad cały czas podawał jedną liczbę – 260 mld baryłek.

Rzeczywiste zasoby złóż ropy pozostawały tajemnicą i były przedmiotem intryg, skłaniając przez to ekspertów oraz inwestorów do tworzenia różnych prognoz i szacunków. Sprawdzenie danych było niemożliwe. Tymczasem Al-Falih poinformował w rozmowie z brytyjską gazetą, że wkrótce zostaną opublikowane liczby, które będą zweryfikowane przez niezależnych ekspertów.

– Wszystko co znajduje się w posiadaniu Saudi Aramco zostanie upublicznione i zweryfikowane przez stronę trzecią – powiedział al-Falih, dodając, że informacje będą zawierały sprawozdania finansowe, rezerwy, wskaźniki wydatków i zysków.

Spekulacje o tym, że szczegółowe informacje na temat posiadanych przez Saudyjczyków zapasów ropy (będących pod kontrolą państwowej spółki) zostaną udostępnione inwestorom, zaczęły się nasilać na początku roku. Wówczas to Rijad ogłosił, że w celu dywersyfikacji swojej gospodarki, która jest silnie uzależniona od ropy naftowej, zamierza wprowadzić na giełdę Saudi Aramco.

Jeżeli rządowe dane okażą się być prawdziwe, to fakt ten będzie miał bardzo duże znaczenie. Będzie to równoznaczne z tym, że rządowi udało się zastąpić każdą wydobytą baryłkę z nowych złóż.

Zdaniem obserwatorów powstało zaufanie do reform gospodarczych w Arabii Saudyjskiej i potrzebna jest znaczenie większa transparentność, zwłaszcza w kwestii jak są tworzone i dystrybuowane finanse publiczne. Zastanawiają się oni w jakim stopniu Rijad jest gotowy, aby to zrobić, w szczególności w kontekście wstępnej oferty publicznej (IPO) Saudi Aramco.

Nie mniej jednak jakakolwiek informacja może wpłynąć na rynek naftowy, ponieważ pokaże jak długo jeden z największych wydobywców ropy będzie w stanie kontynuować wydobycie. Według sporządzonej w październiku prognozy wynika, że rezerw wystarczy jeszcze na ok. 70 lat, ale te dane nie są potwierdzone przez inne źródła.

Mimo że rezerwy naftowe Królestwa nie mogą być częścią jakiejkolwiek transakcji, a państwo nadal będzie nimi zarządzać, to będą uwzględnione w wycenie rynkowej spółki, która zdaniem saudyjskich urzędników warta jest bajońską kwotę 2 bln dolarów.

Al-Falih, który jest jednocześnie prezesem Saudi Aramco, stwierdził, że saudyjski koncern ma potencjał, aby stać się przemysłowym konglomeratem i konkurować z General Electric w Stanach Zjednoczonych.

– Patrzycie na taką spółkę jak GE, która działa niemal we wszystkich sektorach począwszy od sektora kosmicznego, po zdrowie, oświetlenie, na ropie i gazie kończąc. Jeżeli podedziemy do tego starannie, to Saudi Aramco może być taką samą spółką jak GE – powiedział w rozmowie z Financial Times Al-Falih, dodając, że Arabia Saudyjska stopniowo przechodzi na odnawialne źródła energii.

Stwierdził również, że kierowany przez niego koncern może potencjalnie stać się „kolejnym, dużym graczem na światowym rynku LNG”.

Już od dawna Arabia Saudyjska w swojej energetyce polega na węglowodorach. Do 2023 roku zamierza pozyskiwać ok. 10 GW z energii słonecznej, wiatrowej oraz pozostałych źródeł odnawialnych. Według al-Faliha OZE może pokrywać ok. 10 procent zapotrzebowania kraju na energię.

Ma jednak nadzieję, że docelowo blisko 30 procent energii Rijad będzie mógł pozyskiwać poprzez miks OZE z energią jądrową, chociaż nie ma żadnych planów dotyczących budowy elektrowni jądrowej.

Financial Times

Najnowsze artykuły