– Gazprom ogłosił przetargi na ułożenie rur gazociągu Nord Stream 2 w płytkich wodach u wybrzeża Niemiec i Rosji – podają źródła The Wall Street Journal.
Według nich udział w nim mogą wziąć: szwajcarska spółka Allseas Group, włoski Saipem, francuski Technip a także kilka spółek rosyjskich. Termin składania ofert na realizację prac u brzegów Niemiec mija 9 stycznia przyszłego roku, a u brzegów Rosji 30 stycznia 2017 roku.
Gazprom odmówił komentarza w tej sprawie kierując wszystkie pytania do spółki Nord Stream 2. Z kolei ona poinformowała, że proces przetargowy jest zgodny z harmonogramem i również odmówiła dalszych komentarzy.
Saipem wygra?
Według spekulacji mediów rosyjskich najpoważniejszym kandydatem do zdobycia kontraktu jest włoski Saipem. Przypomnijmy, że już wcześniej obydwie spółki współpracowały ze sobą przy budowie morskich gazociągów. Włoska firma uczestniczyła w ułożeniu morskiego odcinka Blue Stream i Nord Stream. Zakładano również udział spółki w zawieszonych projektach: South Stream oraz Turkish Stream. Co ciekawe, na początku listopada Włosi obniżyli do 679 mln euro sumę roszczeń względem Gazpromu za zerwanie kontraktu na ułożenie gazociągu South Stream. Wówczas rosyjskie media spekulowały, że może być to zapowiedź wejścia włoskiej spółki do dzielącego Europę projektu Nord Stream 2.
Pod koniec czerwca dyrektor finansowy Nord Stream 2 Paul Corcoran mówił, że oferty w przetargach na ułożenie morskiej części gazociągu złożyło sześć spółek. Według planów do końca lata mieli zostać wyłonieni wykonawcy. Natomiast umowy miały zostać podpisane we wrześniu. Zgodnie z obecnym harmonogramem projektu układanie rur powinno się rozpocząć w 2018 roku. Wcześniej wybrano podmiot odpowiedzialny za wykonanie betonowych obudów do rur. Zwycięzcą okazała się holenderska Wasco Coatings Europe BV. Ponadto podpisano umowy na dostawy rur o dużych średnicach.
Projekt Nord Stream 2 budzi kontrowersje w Unii Europejskiej. Kraje Europy Środkowo-Wschodniej domagają się rygorystycznej oceny jego zgodności z prawem i polityką unijną. Ostrzegają, że zaszkodzi dywersyfikacji, pozycji tranzytowej Ukrainy i rozwojowi rynku w regionie. Komisja nie przedstawiła jeszcze oceny prawnej, ale zastrzegła, że jeżeli gazociąg nie będzie zgodny z prawem, nie będzie mógł powstać. Gazprom przekonuje, że może dostosować projekt do europejskich standardów, podobnie jak było w przypadku istniejącego już Nord Stream.
The Wall Street Journal