W rozmowie z portalem BiznesAlert.pl dr hab. Tomasz Aleksandrowicz, prof. Wyższej Szkoły Policji w Szczytnie, mówi m.in. o ostatnim zamachu terrorystycznym w Berlinie i o tym, czy w przyszłym roku możemy czuć się bezpieczni. Zdaniem eksperta pod tym względem 2017 rok nie będzie w zasadniczy sposób odbiegał od tego, co przeżyliśmy w mijającym 2016 roku.
BiznesAlert.pl: Czy zamach w Berlinie należy traktować jako akt terrorystyczny?
Dr hab. Tomasz Aleksandrowicz: Wszystko wskazuje na to, że rzeczywiście był to akt terrorystyczny. Całkowitej pewności jednak nie mamy. Jeżeli znajdujemy ciało zamordowanego kierowcy to wskazuje, że ciężarówka została porwana. To co wydarzyło się w Berlinie było bardzo podobne do wydarzeń w Nicei. Wiele wskazuje na to, że mamy do czynienia z kolejnym zamachem terrorystycznym dokonanym przez ugrupowania islamistyczne albo przez samotnego wilka.
Wspomniał Pan o zamachu w Nicei. W przeciągu kilku miesięcy to już drugi atak, w którym zastosowano tę samą metodę (wykorzystanie samochodu dostawczego do wjechania w tłum – przyp. red.). Czy może to świadczyć o pewnej zmianie modus operandi terrorystów?
Z punktu widzenia terrorystów każda metoda jest dobra, jeżeli jest skuteczna. Możliwości są nieograniczone. Jeżeli coś się sprawdzi to będzie powtarzane. Trudno jest tutaj wymagać, aby państwa były w stanie zabezpieczyć się przed każdym rodzajem ataku, gdyż jest to po prostu niemożliwe.
Jeżeli spojrzymy na cały rok to mamy za sobą zamach w Berlinie, wcześniej były Nicea, Paryż, Stambuł. Czy Pana zdaniem Europa potrafiła radzi sobie z tym niebezpieczeństwem?
Co oznacza, czy potrafiła sobie poradzić z niebezpieczeństwem? Na to pytanie moglibyśmy podać przybliżoną odpowiedź, gdybyśmy znali stosunek zamachów do których dzięki działaniom służb nie doszło do udanych. Widać wyraźnie związek między rozwojem sytuacji na Bliskim Wschodzie i Afryce Północnej, przede wszystkim w Syrii, a zagrożeniami terrorystycznymi w Europie. To nie jest tak, że Państwo Islamskie ma swoich funkcjonariuszy, wyznawców i sympatyków tylko w tamtym regionie. Ma ich również w Europie. Radykalizacja przynajmniej części muzułmanów mieszkających na Starym Kontynencie postępuje. Do tego dochodzą uchodźcy, wśród których mogą i pewnie znajdują się sympatycy Państwa Islamskiego. To jest pewnego rodzaju obieg zamknięty, system naczyń połączonych, którego skutki widzimy. Sądzę, że do rozwiązania tego problemu jest jeszcze bardzo daleko. Proszę pamiętać, że syryjskie Aleppo jest tylko jednym z elementów. Trzeba brać pod uwagę Kurdystan i stosunek Turcji do wszystkiego, co wiąże się z aktywnością narodu kurdyjskiego. To są rzeczy, które wpływały na bezpieczeństwo w mijającym roku i niewątpliwie będą na nie wpływać także w 2017 roku.
2016 rok to także czas zwiększonego zagrożenia w cyberprzestrzeni. Czy w przyszłym roku możemy się spodziewać zwiększonej aktywności w tym obszarze?
Cyberprzestrzeń jest jedną z tych sfer, w których toczy się walka i w związku z tym należy ją traktować jak coś rzeczywistego. Pod tym względem dużych różnic jeżeli chodzi o zagrożenia nie ma. Sądzę, że aktywność cyberprzestępców będzie się nasilać. Chociażby dlatego, że cały czas mamy do czynienia z rozwojem technologii informatycznych, które równie mogą być wykorzystywane do złych celów. Przecież jest to także narzędzie którym przestępcy, terroryści posługują się coraz sprawniej. Ten problem będzie narastał. Nie bez powodu NATO uznało cyberprzestrzeń za piąte po lądzie, morzach, przestrzeni powietrznej i kosmosie środowisko walki. Sam ten fakt wskazuje na to, że należy się spodziewać zagrożeń właśnie w tej sferze.
Do tej pory cyberprzestrzeń była wykorzystywana przez terrorystów przede wszystkim do walki informacyjnej, propagandy i łączności, przez co nie była kojarzona bezpośrednio z zamachami. Niemniej jednak może się to zmienić. Pojawią się symptomy, które na to wskazują. W mijającym roku był przypadek próby włamania do systemu komputerowego dużej tamy w Stanach Zjednoczonych, przez co pojawiło się zagrożenie powodzią. Jeśli przypomnimy sobie cyberataki chociażby na elektrownie na Ukrainie, czy jeszcze wcześniej na Estonię, to nie ma żadnego powodu aby sądzić, że terroryści nie wykorzystają tego instrumentu również przy prowadzeniu swojej działalności. Stwarzanie zagrożeń w cyberprzestrzeni nie jest wyłącznie domeną podmiotów państwowych, ale również organizacji terrorystycznych.
Czy istnieje szansa, że w 2017 roku z europejskich lotnisk znikną uzbrojeni funkcjonariusze?
Absolutnie w to nie wierzę. Nic nie wskazuje na to, aby poziom zagrożeń się obniżał. Rzecz jasna problem zależy od tego na ile skuteczna jest ta ochrona. Jeśli mamy do czynienia z pewną liczbą zamachów, które według informacji prasowych nie doszły do skutku w wyniku działań służ bezpieczeństwa to oznacza to, że system działa i jest sprawny. Zdecydowanie przestrzegam przez euforią, ponieważ z założenia nie istnieje system, który daje 100-procentową skuteczność. To jest po prostu niemożliwe. Stąd też zagrożenia będą występowały nadal. Proszę zauważyć, że stan wyjątkowy we Francji został przedłużony. Z jakim uzasadnieniem? Niedługo odbędą się wybory. Te z kolei są naturalną okazją do tego, aby wprowadzić jakiś zamęt, dokonać zamachu terrorystycznego. To przecież odbije się echem na całym świecie. Nie sądzę, aby rok 2017 w jakiś zasadniczy sposób odbiegał od tego co przeżyliśmy w mijającym 2016 roku.
Rozmawiał Piotr Stępiński