Administracja Baracka Obamy wprowadziła sankcje wobec Rosji i 35 osób ze względu na podejrzenie ich odpowiedzialności za cyberataki odnotowane w czasie wyborów prezydenckich, które miały zakłócić proces wyborczy. Prezydent-elekt Donald Trump namawiał do rezygnacji ze stanowczej odpowiedzi. Sprawę komentuje ekspert Instytutu Kościuszki.
Sankcje wyznaczone w dekrecie prezydenckim objęły wojskowy i cywilny wywiad rosyjski (GRU i FSB), a także czterech oficerów GRU. Departament Skarbu USA dołączył do listy sankcji czterech Rosjan związanych z atakami cybernetycznymi na USA w celu pozyskania środków i informacji personalnych.
Departament Stanu zarządził także zamknięcie dwóch rosyjskich nieruchomości, które w jego przekonaniu były wykorzystywane do celów szpiegowskich. 35 rosyjskich funkcjonariuszy wywiadu uzyskało status persona non grata w Stanach.
– Stany Zjednoczone zastosowały sankcje wobec Rosji w odpowiedzi na cyberataki, które miały wpływ na przebieg kampanii wyborczej w USA. Nareszcie wrogie działania w cyberprzestrzeni spotkały się z odpowiedzią – podkreśla dr Joanna Świątkowska, ekspert Instytutu Kościuszki, dyrektor programowy CYBERSEC w komentarzu dla BiznesAlert.pl.
– Cyberbezpieczeństwo wkroczyło na salony polityki już dawno. Poszczególne kraje tworzą strategie narodowe poświęcone tej dziedzinie, a na najwyższych szczeblach władzy powoływani są koordynatorzy do spraw bezpieczeństwa cyberprzestrzeni. W końcu, w ramach reagowania na cyberataki przewidywane i deklarowane były najostrzejsze formy odpowiedzi jak na przykład użycie środków kinetycznych. Cyberbezpieczeństwo stało się również kluczowym elementem agendy poszczególnych państw. Jednocześnie, pomimo że obserwujemy coraz bardziej intensywne, zaawansowane i poważne w skutkach ataki hakerów, nie mieliśmy dotychczas stanowczych odpowiedzi o charakterze politycznym. Deklaracje pozostawały bez czynów. Decyzja prezydenta Obamy o nałożeniu sankcji na Rosję jest bardzo ważna, przełamuje ten pat – twierdzi rozmówczyni naszego portalu.
– Kluczowym aspektem, z punktu widzenia stabilności systemu bezpieczeństwa międzynarodowego, jest znalezienie środków związanych z reakcją na cyberataki, które byłyby proporcjonalne – nie eskalujące konflikt. Z drugiej strony, powinny one pełnić również funkcję odstraszania i nieść za sobą przekonanie, że wrogie działania w cyberprzestrzeni będą powodowały stanowczą odpowiedź – mówi Świątkowska. – Dotychczas ataki hakerskie w większości pozostawały bez znaczącej odpowiedzi. To mogło zachęcać agresorów do prowadzenia dalszych działań i ukazywało słabość zaatakowanych. Z tego powodu, stanowcza reakcja USA zasługuje na uwagę. To może być początek długo wyczekiwanych zmian w prowadzeniu polityki międzynarodowej powiązanej z cyberbezpieczeństwem.