icon to english version of biznesalert
EN
Najważniejsze informacje dla biznesu
icon to english version of biznesalert
EN

Chiny zawieszają nowy węgiel. Korekta czy gospodarcze samobójstwo?

Chiny zawieszają budowę nowych elektrowni węglowych. Tymczasem część krajów świata nie zamierza zrezygnować z wydobycia węgla, eksportu i z krajowej węglowej energetyki. Czy świat odwróci się od węgla?

Węgiel jest nadal potrzebny

Ekspert i analityk  rynku kalifornijskiej agencji konsultingowej Ascendance Strategies,Tod Royal, ocenił w wydanym 11 stycznia raporcie, że węglowodory, a w tym węgiel mogą odegrać nieoczekiwanie dużą rolę w gospodarce światowej. Pomimo deklarowanej realizacji światowego programu ONZ COP21 przyjętego na szczycie w Paryżu.

Jego zdaniem Chiny, jeden z decydujących graczy na światowym rynku energetycznym  i najludniejsze państwo świata balansują pomiędzy koniecznością zaspokojenia głodu na energię a zobowiązaniami jakie rząd chiński przyjął na siebie w Paryżu. W dodatku – nie za darmo lecz za obietnice wielomiliardowej pomocy dla chińskiego frontu walki z „ociepleniem klimatu”). W ramach tej walki z w Chinach miały znikać elektrownie węglowe i kopalnie węgla.

Tymczasem z danych finansowych wynika, że wręcz przeciwnie. Popyt na węgiel w Państwie Środka rośnie, sam więc surowiec drożeje i właśnie dzięki drożejącemu węglowi rosną w ostatnich miesiącach zyski przemysłu w Chinach. Zwłaszcza w branży węgla kamiennego.

Państwowe Biuro Statystyczne Chin podaje, że od stycznia do listopada 2016 r. wzrost w tej branży wyniósł aż 157 proc. Jednocześnie w całym sektorze energii wyniki były zdecydowanie słabsze, bowiem pogarszały się przychody w branży ropy i gazu oraz dostawców energii elektrycznej. Wzrostowy trend odbija się też na poprawie sytuacji elektrowni węglowych, zwłaszcza oczywiście najnowszych  w Chinach, Indiach, Afryce. Tod Royal zwraca też uwagę, że nawet w Europie Niemcy i Wielka Brytania zużywają wręcz szokująco dużo węgla.

Tę sytuację potwierdza najnowsza prognoza Międzynarodowej Agencji Energetycznej, wskazująca, że wprawdzie globalny wzrost popytu na węgiel nieco spowalnia, ale nie ustaje. I tak będzie przynajmniej do 2020 r. Jest to wzrost porównywalny do zużycia 3,6 mln baryłek ropy każdego dnia. Efekt ekonomiczny tego wzrostu jest najsilniejszy w Chinach, gdzie krajowi producenci węgla kamiennego mieli w 2016 r. najwyższe przychody w pięciolatce. Dzięki temu spłacili prawie całe zadłużenie branży, jednocześnie inwestując. Oczywiście – w Paryżu Chiny zobowiązały się zahamować wzrost emisji CO2 do 2030 r. i osiągnąć 20-proc. udziału OZE w wytwarzaniu energii elektrycznej. Jednak ekolodzy twierdzą, że Chiny przejdą na energetykę bez węgla – byłoby to – jak ocenia prognoza MAE – gospodarcze samobójstwo.

Klęska nadpodaży węgla w Chinach

Pekin musi nadal polegać na paliwach kopalnych, przede wszystkim na węglu, aby zabezpieczyć szybko rosnące potrzeby energetyczne. Potwierdza to ostatnia którkoterminowa prognoza amerykańskiej EIA  ( US Energy Information Administration) na 2017 r.: –  „Chiny, Indie, kraje Afryki i  niektóre kraje Europy będą nadal używać węgla, gdyż jest on tańszy w porównaniu do OZE, energii jądrowej, tańszy nawet niż gaz. Jest nieekologiczny, ale bardzo opłacalny, dlatego kraje na dorobku, takie jak Chiny, muszą z niego korzystać”.

Tymczasem Greenpeace informuje, że Chiny zawiesiły budowę 85 planowanych elektrowni węglowych. W najnowszym planie pięcioletnim zawiesiła prace nad planowanymi i realizowanymi projektami bloków węglowych o całkowitej mocy 100 GW w 13 prowincjach. Za nimi mają iść kolejne zawieszenia.

Pekin zobowiązał się do ograniczenia wzrostu mocy wytwórczych z węgla do 1100 GW. Obecnie posiada ich 920 GW. Jednak pierwotnie chciał je zwiększyć do 1250 GW.

Redukcja wynika z klęski nadpodaży, która obniżyła rentowność chińskiego sektora węglowego.

W ostatnim kwartale oprócz raportu Ascendance Strategies, prognozy MAE oraz krótkoterminowej prognozy EIA pojawiło sie jeszcze kilka innych opracowań, z których wynika, że ostatecznie to rynek, to gospodarka będą rozstrzygać o kształcie polityki klimatycznej. Także po szczycie paryskim COP21, ponieważ mechanizmy, które tam uzgodniono, okazują się zbyt kosztowne dla wiekszości świata. Podjęte tam zobowiązania są trudno mierzalne, a co najważniejsze – środków finansowych na realizację COP21 będzie brakować w bliskiej i odleglejszej przyszłości.

Węgiel ma wielu zwolenników

Polska, Australia, Korea Południowa i Japonia przekonują, że nowe elektrownie węglowe będą w stanie zrealizować planowany poziom redukcji emisji dzięki wysokiej sprawności i nowym technologiom. Wiele wskazuje więc, że porozumienie klimatyczne z Paryża zostanie praktycznie zostanie przez część krajów zignorowane. Taki scenariusz przewiduje MAE we wspomnianym raporcie stwierdzając, że „przez ponad 35 lat wolumen energii elektrycznej, wytwarzanej w Chinach ze spalania węgla, wzrośnie o 4,3 proc.”.

Nowe technologie

Pojawiają się w energetyce węglowej nowe możliwości technologiczne. Chiny, Japonia i Korea Południowa już teraz są liderami we wdrażaniu „najnowszych, nadkrytycznych i ultranad-krytycznych, niskoemisyjnych technologii węglowych”. Spalanie węgla przebiega wtedy w wyższych temperaturach, pod wyższym ciśnieniem i jest wydajniejsze o 30 proc. W związku z tym „węglowe elektrownie dzięki nowym technologiom produkują więcej elektryczności, emitując mniej CO2, pyłów, dwutlenku siarki i tlenku azotu”.

Raport MAE podkreśla, że największy postęp w ograniczaniu emisji mają Stany Zjednoczone. USA już teraz są czystsze i wydajniejsze energetycznie od większości państw świata – stwierdzają autorzy. Produkt krajowy na jedną tonę emisji CO2 jest w USA czterokrotnie wyższy niż w Indiach oraz pięć i pół razy wyższy niż w Chinach. Dzieje się tak ponieważ Amerykanie zastępują w coraz większym stopniu węgiel gazem w wytwórstwie energii.

Oren Cass analityk ze znanego nowojorskiego think-tanku Manhattan Institute ocenia, że zasadnicze ograniczenia w polityce ochrony klimatu w krajach rozwijających się wynikną z trudności finansowych. Dlatego nie będą one mogły odejść od węgla. „Realizacja umowy paryskiej skończy się na deklarowaniu i raportowaniu”. Nie będzie możliwe nawet rzetelne sprawdzenie faktycznego obniżania emisji, gdyż „wymagałoby to weryfikowania, certyfikowania i surowego karania tych, którzy nie wykonają planu.”

Gaz to przyszłość

A Tod Royal przewiduje, że Chińczycy i pozostali zechcą naśladować amerykański model, w którym gaz ziemny ma pierwszeństwo przed węglem, co jest jedynym realnym scenariuszem zmniejszenia emisji. Ten model jest jednak drogi, w USA umożliwiła go unikalna rewolucja łupkowa.

W większości innych krajów węgiel – chociaż niepopularny, wróci niedługo do łask. Ta prognoza się sprawdzi, bo jest to jedyne rozwiązanie dla deficytu energii  grożącego Chińczykom, Hindusom, większości mieszkańców Azji i Afryki, a także niektórym społeczeństwom Europy – uważa Oren Cass.

Chiny zawieszają budowę nowych elektrowni węglowych. Tymczasem część krajów świata nie zamierza zrezygnować z wydobycia węgla, eksportu i z krajowej węglowej energetyki. Czy świat odwróci się od węgla?

Węgiel jest nadal potrzebny

Ekspert i analityk  rynku kalifornijskiej agencji konsultingowej Ascendance Strategies,Tod Royal, ocenił w wydanym 11 stycznia raporcie, że węglowodory, a w tym węgiel mogą odegrać nieoczekiwanie dużą rolę w gospodarce światowej. Pomimo deklarowanej realizacji światowego programu ONZ COP21 przyjętego na szczycie w Paryżu.

Jego zdaniem Chiny, jeden z decydujących graczy na światowym rynku energetycznym  i najludniejsze państwo świata balansują pomiędzy koniecznością zaspokojenia głodu na energię a zobowiązaniami jakie rząd chiński przyjął na siebie w Paryżu. W dodatku – nie za darmo lecz za obietnice wielomiliardowej pomocy dla chińskiego frontu walki z „ociepleniem klimatu”). W ramach tej walki z w Chinach miały znikać elektrownie węglowe i kopalnie węgla.

Tymczasem z danych finansowych wynika, że wręcz przeciwnie. Popyt na węgiel w Państwie Środka rośnie, sam więc surowiec drożeje i właśnie dzięki drożejącemu węglowi rosną w ostatnich miesiącach zyski przemysłu w Chinach. Zwłaszcza w branży węgla kamiennego.

Państwowe Biuro Statystyczne Chin podaje, że od stycznia do listopada 2016 r. wzrost w tej branży wyniósł aż 157 proc. Jednocześnie w całym sektorze energii wyniki były zdecydowanie słabsze, bowiem pogarszały się przychody w branży ropy i gazu oraz dostawców energii elektrycznej. Wzrostowy trend odbija się też na poprawie sytuacji elektrowni węglowych, zwłaszcza oczywiście najnowszych  w Chinach, Indiach, Afryce. Tod Royal zwraca też uwagę, że nawet w Europie Niemcy i Wielka Brytania zużywają wręcz szokująco dużo węgla.

Tę sytuację potwierdza najnowsza prognoza Międzynarodowej Agencji Energetycznej, wskazująca, że wprawdzie globalny wzrost popytu na węgiel nieco spowalnia, ale nie ustaje. I tak będzie przynajmniej do 2020 r. Jest to wzrost porównywalny do zużycia 3,6 mln baryłek ropy każdego dnia. Efekt ekonomiczny tego wzrostu jest najsilniejszy w Chinach, gdzie krajowi producenci węgla kamiennego mieli w 2016 r. najwyższe przychody w pięciolatce. Dzięki temu spłacili prawie całe zadłużenie branży, jednocześnie inwestując. Oczywiście – w Paryżu Chiny zobowiązały się zahamować wzrost emisji CO2 do 2030 r. i osiągnąć 20-proc. udziału OZE w wytwarzaniu energii elektrycznej. Jednak ekolodzy twierdzą, że Chiny przejdą na energetykę bez węgla – byłoby to – jak ocenia prognoza MAE – gospodarcze samobójstwo.

Klęska nadpodaży węgla w Chinach

Pekin musi nadal polegać na paliwach kopalnych, przede wszystkim na węglu, aby zabezpieczyć szybko rosnące potrzeby energetyczne. Potwierdza to ostatnia którkoterminowa prognoza amerykańskiej EIA  ( US Energy Information Administration) na 2017 r.: –  „Chiny, Indie, kraje Afryki i  niektóre kraje Europy będą nadal używać węgla, gdyż jest on tańszy w porównaniu do OZE, energii jądrowej, tańszy nawet niż gaz. Jest nieekologiczny, ale bardzo opłacalny, dlatego kraje na dorobku, takie jak Chiny, muszą z niego korzystać”.

Tymczasem Greenpeace informuje, że Chiny zawiesiły budowę 85 planowanych elektrowni węglowych. W najnowszym planie pięcioletnim zawiesiła prace nad planowanymi i realizowanymi projektami bloków węglowych o całkowitej mocy 100 GW w 13 prowincjach. Za nimi mają iść kolejne zawieszenia.

Pekin zobowiązał się do ograniczenia wzrostu mocy wytwórczych z węgla do 1100 GW. Obecnie posiada ich 920 GW. Jednak pierwotnie chciał je zwiększyć do 1250 GW.

Redukcja wynika z klęski nadpodaży, która obniżyła rentowność chińskiego sektora węglowego.

W ostatnim kwartale oprócz raportu Ascendance Strategies, prognozy MAE oraz krótkoterminowej prognozy EIA pojawiło sie jeszcze kilka innych opracowań, z których wynika, że ostatecznie to rynek, to gospodarka będą rozstrzygać o kształcie polityki klimatycznej. Także po szczycie paryskim COP21, ponieważ mechanizmy, które tam uzgodniono, okazują się zbyt kosztowne dla wiekszości świata. Podjęte tam zobowiązania są trudno mierzalne, a co najważniejsze – środków finansowych na realizację COP21 będzie brakować w bliskiej i odleglejszej przyszłości.

Węgiel ma wielu zwolenników

Polska, Australia, Korea Południowa i Japonia przekonują, że nowe elektrownie węglowe będą w stanie zrealizować planowany poziom redukcji emisji dzięki wysokiej sprawności i nowym technologiom. Wiele wskazuje więc, że porozumienie klimatyczne z Paryża zostanie praktycznie zostanie przez część krajów zignorowane. Taki scenariusz przewiduje MAE we wspomnianym raporcie stwierdzając, że „przez ponad 35 lat wolumen energii elektrycznej, wytwarzanej w Chinach ze spalania węgla, wzrośnie o 4,3 proc.”.

Nowe technologie

Pojawiają się w energetyce węglowej nowe możliwości technologiczne. Chiny, Japonia i Korea Południowa już teraz są liderami we wdrażaniu „najnowszych, nadkrytycznych i ultranad-krytycznych, niskoemisyjnych technologii węglowych”. Spalanie węgla przebiega wtedy w wyższych temperaturach, pod wyższym ciśnieniem i jest wydajniejsze o 30 proc. W związku z tym „węglowe elektrownie dzięki nowym technologiom produkują więcej elektryczności, emitując mniej CO2, pyłów, dwutlenku siarki i tlenku azotu”.

Raport MAE podkreśla, że największy postęp w ograniczaniu emisji mają Stany Zjednoczone. USA już teraz są czystsze i wydajniejsze energetycznie od większości państw świata – stwierdzają autorzy. Produkt krajowy na jedną tonę emisji CO2 jest w USA czterokrotnie wyższy niż w Indiach oraz pięć i pół razy wyższy niż w Chinach. Dzieje się tak ponieważ Amerykanie zastępują w coraz większym stopniu węgiel gazem w wytwórstwie energii.

Oren Cass analityk ze znanego nowojorskiego think-tanku Manhattan Institute ocenia, że zasadnicze ograniczenia w polityce ochrony klimatu w krajach rozwijających się wynikną z trudności finansowych. Dlatego nie będą one mogły odejść od węgla. „Realizacja umowy paryskiej skończy się na deklarowaniu i raportowaniu”. Nie będzie możliwe nawet rzetelne sprawdzenie faktycznego obniżania emisji, gdyż „wymagałoby to weryfikowania, certyfikowania i surowego karania tych, którzy nie wykonają planu.”

Gaz to przyszłość

A Tod Royal przewiduje, że Chińczycy i pozostali zechcą naśladować amerykański model, w którym gaz ziemny ma pierwszeństwo przed węglem, co jest jedynym realnym scenariuszem zmniejszenia emisji. Ten model jest jednak drogi, w USA umożliwiła go unikalna rewolucja łupkowa.

W większości innych krajów węgiel – chociaż niepopularny, wróci niedługo do łask. Ta prognoza się sprawdzi, bo jest to jedyne rozwiązanie dla deficytu energii  grożącego Chińczykom, Hindusom, większości mieszkańców Azji i Afryki, a także niektórym społeczeństwom Europy – uważa Oren Cass.

Najnowsze artykuły