Agencja BelTA poinformowała, że 3 lutego Białoruś zaskarżyła do sądu decyzję Rosji o ograniczeniu dostaw surowca.
– Spór dotyczył tylko gazu. Natomiast oni naruszyli porozumienia poprzez ograniczenie dostaw ropy na Białoruś. Skierowaliśmy sprawę do sądu – powiedział prezydent Aleksander Łukaszenko. Jego zdaniem Białoruś i Rosja to najbliższe sobie narody i tego rodzaju spory nie powinny się pojawiać.
Dług Białorusi rośnie
Spór dotyczy ceny dostaw gazu ziemnego na Białoruś. Jako państwo związkowe Związku Białorusi i Rosji oczekuje ona cen z rynku wewnętrznego w Rosji. Natomiast w umowie gazowej z Gazpromem widnieje cena 132 dolary za 1000 m3. Białorusini wyliczali należności według ceny z rynku w Rosji – 73 dolary.
W ten sposób narosły należności wobec Rosjan ze względu na które Moskwa zdecydowała o ograniczeniu dostaw ropy na Białoruś.
Dług Białorusi za dostarczony przez Rosję gaz wynosi obecnie 550 mln dolarów – poinformował rosyjski wicepremier Arkady Dworkowicz. Dodał, że trwają rozmowy z Mińskiem ale do tej pory nie przyniosły rozstrzygnięcia. Jednocześnie podkreślił, że bez względu na wszystko Moskwa domaga się pełnej płatności za gaz dostarczony w 2016 roku. Wcześniej tej pory Rosja żądała od Białorusi 281 mln dolarów.
Rosjanie żądają od Białorusi realizacji zapisów obowiązującego kontraktu. Ze względu na nieopłacone dostawy ministerstwo energetyki Rosji zdecydowało o zmniejszeniu wolumenu dostaw ropy na Białoruś z 5,3 do 3,5 mln ton w trzecim kwartale 2016 roku.
Białoruś stawia warunki
Mińsk domaga się jednak, aby w dotychczas obowiązującej formule określania ceny gazu obniżce uległ koszt transportu surowca – do 65,5 dolarów za 1000 m3. Ponadto oczekuje, że w cenie dostaw nie będą uwzględniane koszty Gazpromu związane ze sprzedażą paliwa oraz jego składowaniem w podziemnych magazynach.
BelTA/RIA Novosti
AKTUALIZACJA 8.02.2017 godz. 10.00