Administracja Donalda Trumpa chce wypuścić z rezerw na rynek do 10 mln baryłek ropy. Ten ruch może spowodować spadek cen surowca na giełdach.
Zgodnie z ustawą 21st Century Cures Act Departament Energii ma w sumie sprzedać 25 mln baryłek ropy naftowej w trzy lata. Celem ma być „odpowiedź na znaczące zakłócenie dostaw, w celu powstrzymania lub odpowiedzi na mniejsze niedobory dostaw albo w celu przeprowadzenia oceny poboru surowca oraz procedur sprzedaży”. Sprzedaż będzie dostępna dla każdej firmy zarejestrowanej w programie Crude Oil Sales Offer.
Krótkofalowy efekt
10 mln baryłek zaplanowane do sprzedaży w tym miesiącu to poniżej 2 procent zapasów w USA, które są obecnie szacowane na 695,1 mln baryłek. Sprzedaż nie będzie miała długofalowego wpływu na ceny baryłki, ale krótkofalowy prawdopodobnie tak.
Ogłoszenie Departamentu Energii pojawiło się w tym samym dniu, w którym amerykańska Energy Information Administration poinformowała o znacznym wzroście komercyjnych zapasów ropy do poziomu 13,8 mln baryłek, choć niższych od prognozy zakładającej wzrost do 14,23 mln. Wzrost cen ropy na giełdach powoduje zwiększone wydobycie z pól łupkowych w USA. Giełda obserwuje rozwój sytuacji, a sprzedaż z zapasów wywoła prawdopodobnie jej reakcję.
Uderzenie w porozumienie naftowe
Bardziej długofalowa polityka rozwoju eksportu ropy z USA może uderzyć w porozumienie naftowe, które zawarli producenci kartelu OPEC z 12-toma spoza organizacji, w tym z Rosją. W maju ma dojść do rewizji skutków układu, który w zależności od wyników może zostać zakończony z końcem czerwca lub przedłużony na cały rok.
OilPrice