icon to english version of biznesalert
EN
Najważniejsze informacje dla biznesu
icon to english version of biznesalert
EN

Pracownicy likwidowanej kopalni Makoszowy otrzymają odprawy

Najdalej do połowy roku Spółka Restrukturyzacji Kopalń (SRK) wypłaci odprawy górnikom z likwidowanej kopalni Makoszowy w Zabrzu – zapewniają przedstawiciele SRK. Spółka przyznaje, że odprawy należą się górnikom, choć znaleźli pracę w innych kopalniach.

Gdy w grudniu ubiegłego roku zdecydowano o zakończeniu wydobycia w należącej do SRK zabrzańskiej kopalni, zarząd spółki i Ministerstwo Energii potwierdziły wcześniejsze deklaracje, gwarantujące wszystkim pracownikom Makoszów pracę w kopalniach Polskiej Grupy Górniczej (PGG) i Jastrzębskiej Spółki Węglowej (JSW) oraz w strukturach SRK. Aby zatrudnić się w innych kopalniach, górnicy za porozumieniem stron odchodzili z pracy w kopalni Makoszowy, nie otrzymując jednak odpraw wynikających z Prawa pracy.

Największa grupa b. pracowników Makoszów trafiła do wchodzącej w skład JSW kopalni Knurów-Szczygłowice. Działające w tym zakładzie związki zawodowe, po konsultacjach z prawnikami, zdecydowały się wesprzeć akcję egzekwowania prawa do odpraw na drodze sądowej. Wyrok w pierwszej takiej sprawie, przyznający b. pracownikowi kopalni ok. 10 tys. zł brutto, zapadł w ubiegłym tygodniu. Związkowcy zaapelowali wówczas do innych osób znajdujących się w podobnej sytuacji, by we współpracy ze związkiem i kancelarią prawną składały pozwy o zapłatę i nie podpisywały ugód z SRK.

Przedstawiciele Spółki Restrukturyzacji Kopalń uspokajają jednak, że górnicy otrzymają odprawy bez wchodzenia na drogę sądową; nie muszą też w tym celu zawierać umów z kancelariami prawnymi.

„Nie ma potrzeby nikogo angażować w ten proces, gdyż SRK nie podważa słuszności roszczenia. Jest wręcz odwrotnie – to SRK wysłało pisma informujące byłych pracowników o przysługującym im prawie do odprawy, zachęcając jednocześnie do podpisania porozumienia, które określa nieprzekraczalny termin wypłaty na 30 czerwca br.” – poinformował w poniedziałek PAP rzecznik SRK Witold Jajszczok.

Proponowany w porozumieniu termin przedstawiciele SRK określają jako „ostrożny”, związany z koniecznością pozyskania środków budżetowych (działalność SRK jest finansowana z budżetu państwa – PAP) na odprawy. Intencją spółki jest znacznie szybsze wypłacenie odpraw, nawet do końca marca – będzie to możliwe, jeżeli nie będzie poślizgu w przekazywaniu funduszy.

„Odzew pracowników jest bardzo pozytywny i wiele porozumień już zostało podpisanych” – powiedział rzecznik SRK.

Wynikająca z Kodeksu pracy konieczność wypłaty odchodzącym pracownikom odpraw nawet wówczas, gdy mają oni zagwarantowaną pracę w innych zakładach, została potwierdzona przed dwoma laty, gdy zamykano kopalnię Kazimierz-Juliusz w Sosnowcu. Kopalnia była spółką zależną Katowickiego Holdingu Węglowego, który przejął jej pracowników. Także wówczas górnicy z powodzeniem wystąpili na drogę sądową, domagając się od SRK wypłaty odpraw.

Wyrok, jaki zapadł w marcu odnośnie pracownika kopalni Makoszowy, potwierdził, że roszczenia b. pracowników są zasadne. Rzecznik spółki restrukturyzacyjnej zapewnił, że SRK nie uchyla się od wypłacenia odpraw.

W kopalni Makoszowy pozostało ok. 350 osób z ponad 1,3-tys. załogi. Pozostali pracują w innych kopalniach: najwięcej w należącej do JSW kopalni Knurów-Szczygłowice oraz w kopalni Ruda, wchodzącej w skład PGG. SRK przygotowała i złożyła w Ministerstwie Energii plan likwidacji kopalni Makoszowy, wraz z harmonogramem realizacji oraz prognozowanymi kosztami. Szczegóły mają być przedstawione po zatwierdzeniu dokumentu przez kierownictwo resortu. Przy likwidacji pracować będzie niespełna 300 osób.

Przynosząca straty kopalnia Makoszowy w połowie 2015 r. trafiła do SRK. Próby pozyskania inwestora dla zakładu się nie powiodły. Kopalnia korzystała z budżetowych dopłat do strat produkcyjnych, możliwych wyłącznie w SRK. Zgodnie z decyzją Komisji Europejskiej, która w listopadzie zeszłego roku notyfikowała program pomocowy dla polskiego górnictwa, zakład mógł korzystać z dopłat jedynie do końca 2016 r. Wobec braku perspektyw rentownej działalności, w grudniu kopalnia wstrzymała wydobycie, a z początkiem stycznia rozpoczęła się jej likwidacja. Decyzję o zamknięciu zakładu oprotestowały działające w nim związki zawodowe.

Polska Agencja Prasowa

Najdalej do połowy roku Spółka Restrukturyzacji Kopalń (SRK) wypłaci odprawy górnikom z likwidowanej kopalni Makoszowy w Zabrzu – zapewniają przedstawiciele SRK. Spółka przyznaje, że odprawy należą się górnikom, choć znaleźli pracę w innych kopalniach.

Gdy w grudniu ubiegłego roku zdecydowano o zakończeniu wydobycia w należącej do SRK zabrzańskiej kopalni, zarząd spółki i Ministerstwo Energii potwierdziły wcześniejsze deklaracje, gwarantujące wszystkim pracownikom Makoszów pracę w kopalniach Polskiej Grupy Górniczej (PGG) i Jastrzębskiej Spółki Węglowej (JSW) oraz w strukturach SRK. Aby zatrudnić się w innych kopalniach, górnicy za porozumieniem stron odchodzili z pracy w kopalni Makoszowy, nie otrzymując jednak odpraw wynikających z Prawa pracy.

Największa grupa b. pracowników Makoszów trafiła do wchodzącej w skład JSW kopalni Knurów-Szczygłowice. Działające w tym zakładzie związki zawodowe, po konsultacjach z prawnikami, zdecydowały się wesprzeć akcję egzekwowania prawa do odpraw na drodze sądowej. Wyrok w pierwszej takiej sprawie, przyznający b. pracownikowi kopalni ok. 10 tys. zł brutto, zapadł w ubiegłym tygodniu. Związkowcy zaapelowali wówczas do innych osób znajdujących się w podobnej sytuacji, by we współpracy ze związkiem i kancelarią prawną składały pozwy o zapłatę i nie podpisywały ugód z SRK.

Przedstawiciele Spółki Restrukturyzacji Kopalń uspokajają jednak, że górnicy otrzymają odprawy bez wchodzenia na drogę sądową; nie muszą też w tym celu zawierać umów z kancelariami prawnymi.

„Nie ma potrzeby nikogo angażować w ten proces, gdyż SRK nie podważa słuszności roszczenia. Jest wręcz odwrotnie – to SRK wysłało pisma informujące byłych pracowników o przysługującym im prawie do odprawy, zachęcając jednocześnie do podpisania porozumienia, które określa nieprzekraczalny termin wypłaty na 30 czerwca br.” – poinformował w poniedziałek PAP rzecznik SRK Witold Jajszczok.

Proponowany w porozumieniu termin przedstawiciele SRK określają jako „ostrożny”, związany z koniecznością pozyskania środków budżetowych (działalność SRK jest finansowana z budżetu państwa – PAP) na odprawy. Intencją spółki jest znacznie szybsze wypłacenie odpraw, nawet do końca marca – będzie to możliwe, jeżeli nie będzie poślizgu w przekazywaniu funduszy.

„Odzew pracowników jest bardzo pozytywny i wiele porozumień już zostało podpisanych” – powiedział rzecznik SRK.

Wynikająca z Kodeksu pracy konieczność wypłaty odchodzącym pracownikom odpraw nawet wówczas, gdy mają oni zagwarantowaną pracę w innych zakładach, została potwierdzona przed dwoma laty, gdy zamykano kopalnię Kazimierz-Juliusz w Sosnowcu. Kopalnia była spółką zależną Katowickiego Holdingu Węglowego, który przejął jej pracowników. Także wówczas górnicy z powodzeniem wystąpili na drogę sądową, domagając się od SRK wypłaty odpraw.

Wyrok, jaki zapadł w marcu odnośnie pracownika kopalni Makoszowy, potwierdził, że roszczenia b. pracowników są zasadne. Rzecznik spółki restrukturyzacyjnej zapewnił, że SRK nie uchyla się od wypłacenia odpraw.

W kopalni Makoszowy pozostało ok. 350 osób z ponad 1,3-tys. załogi. Pozostali pracują w innych kopalniach: najwięcej w należącej do JSW kopalni Knurów-Szczygłowice oraz w kopalni Ruda, wchodzącej w skład PGG. SRK przygotowała i złożyła w Ministerstwie Energii plan likwidacji kopalni Makoszowy, wraz z harmonogramem realizacji oraz prognozowanymi kosztami. Szczegóły mają być przedstawione po zatwierdzeniu dokumentu przez kierownictwo resortu. Przy likwidacji pracować będzie niespełna 300 osób.

Przynosząca straty kopalnia Makoszowy w połowie 2015 r. trafiła do SRK. Próby pozyskania inwestora dla zakładu się nie powiodły. Kopalnia korzystała z budżetowych dopłat do strat produkcyjnych, możliwych wyłącznie w SRK. Zgodnie z decyzją Komisji Europejskiej, która w listopadzie zeszłego roku notyfikowała program pomocowy dla polskiego górnictwa, zakład mógł korzystać z dopłat jedynie do końca 2016 r. Wobec braku perspektyw rentownej działalności, w grudniu kopalnia wstrzymała wydobycie, a z początkiem stycznia rozpoczęła się jej likwidacja. Decyzję o zamknięciu zakładu oprotestowały działające w nim związki zawodowe.

Polska Agencja Prasowa

Najnowsze artykuły