Kartel OPEC poinformował 14 marca, że pomimo zawarcia porozumienia naftowego przez kraje członkowskie organizacji oraz jedenastu producentów spoza niej, wydobycie na świecie nadal rośnie. Oznacza to, że porozumienie nie spełnia oczekiwań.
W miesięcznym raporcie OPEC można przeczytać, że w lutym Arabia Saudyjska zwiększyła wydobycie ropy o 263 tysiące baryłek dziennie do 10 mln baryłek na dzień po tym jak w styczniu dokonała cięć większych, niż deklarowała we wspomnianym porozumieniu.
Układ zawarty w grudniu zeszłego roku zakłada, że państwa członkowskie OPEC zmniejszą wspólnie wydobycie o w sumie 1,2 mln baryłek dziennie, a sygnatariusze spoza kartelu o 550 mln w okresie od 1 stycznia do 30 czerwca 2017 roku z opcją przedłużenia o kolejne pół roku. OPEC wywiązał się dotąd z około 110 procent cięć, ale państwa spoza organizacji z niecałych 50 procent.
Informacje o tym, że porozumienie naftowe nie działa wpływa na ponowny spadek cen ropy na giełdzie, która zbliża się obecnie do 50 dolarów za baryłkę Brent, czyli poziomu najniższego od listopada zeszłego roku. Nie zmieniają tej sytuacji zapowiedzi Rosji o tym, że może dojść do przedłużenia układu, ani Iranu o tym, że może wprowadzić cięcia, z których dotąd był zwolniony pomimo członkostwa w OPEC.
Wydobycie w OPEC spadło w lutym o 140 tysięcy baryłek na dzień. Pomimo starań sygnatariuszy porozumienia naftowego wydobycie ropy spoza OPEC ma wzrosnąć o 400 tysięcy baryłek dziennie, czyli o 160 tysięcy więcej od przewidywań. Prognozowane wydobycie w USA na 2017 rok zostało podniesione o 100 tysięcy baryłek na dzień. Tymczasem Arabia Saudyjska zapewniła podczas konferencji CERAWeek, że nie przedłuży porozumienia na drugą połowę 2017 roku, jeżeli miałaby służyć jedynie wspomaganiu wzrostu wydobycia w USA.
Reuters/Wojciech Jakóbik