icon to english version of biznesalert
EN
Najważniejsze informacje dla biznesu
icon to english version of biznesalert
EN

Slobodian: Strategie informacyjne w polityce energetycznej Rosji (ANALIZA)

Informacja – w różnych jej formach – staje się coraz bardziej potężnym zasobem, czasem nawet towarem, który znajdujemy na „witrynach” wraz z innymi dobrami materialnymi. Oznacza to, że nieustannie jesteśmy świadkami ciągłego przepływu informacji, co bezpośrednio wpływa na naszą świadomość, wiedzę, światopogląd, uczucia, emocje i tym podobne. Zwykle termin „polityka informacyjna” kojarzony jest ze sferami rozwoju społeczno-politycznego lub ekonomicznego. Ostatnio jednak używa się go często  do kształtowania polityki energetycznej państwa – pisze Natali Slobodian, stypendystka Fundacji Pułaskiego.

Rosja to jedyny kraj na świecie, który stwierdza wprost, że energetyka jest jej bronią polityczną. Polityka informacyjna Kremla w dziedzinie energetyki to przede wszystkim strategia wpływu, a nie brutalna siła. Jej głównym celem jest złamanie solidarności krajów-przeciwników, a także masowe psychologiczne oddziaływanie na ludność, destabilizacja społeczeństwa, zagrożenie systemu politycznego, gospodarczego i społecznego, tworzenie sytuacji stałego kryzysu i napięcia oraz zmuszanie danego państwa do podejmowania decyzji w interesie Moskwy.

Ekipa Putina stworzyła systemowe podejście do zarządzania państwem i wertykalny system władzy. Podporządkował sobie wszystkich aktorów potrzebnych do realizacji nadrzędnych celów państwowych. Mamy więc struktury państwowe, polityczne, militarne, gospodarcze, media, a nawet niektóre organizacje pozarządowe, które funkcjonują jak jeden organizm realizujący pewne cele państwa rosyjskiego. Mechanizmy propagandy i dezinformacji szczególnie się nie zmieniły w Rosji od czasów Związku Radzieckiego. To co się zmieniło to sposób komunikacji i Rosjanie idealnie przystosowali się do nowych technologii i możliwości, jakie daje im Internet.

Tradycyjnymi narzędziami informacyjnego wpływu Moskwy w polityce energetycznej są przede wszystkim rosyjskie środki masowego przekazu. Dziś Kreml konsekwentnie dąży do osiągnięcia maksymalnego rozszerzenia „powierzchni zainfekowania”, jakby zgodnie z rosyjskim przysłowiem „Kaszy olejem nie zepsujesz”. Przyczynia się to w dużej mierze do informatyzacji i wirtualizacji współczesnego społeczeństwa, rozszerzania sieci społecznościowych. Dlatego podstawowym zadaniem kampanii informacyjnej na obecnym etapie jest manipulacja masową świadomością w Internecie. I wreszcie, w celu promowania swoich interesów w dziedzinie polityki energetycznej, Rosja wykorzystuje różne organizacje naukowo-eksperckie. Na przykład, GONGOs (government-organised non-governmental organisations) działają w Rosji, ale mogą mieć wiele oddziałów w UE – zazwyczaj koncentrują się na rosyjskojęzycznej ludności za granicą. Rosyjskie NGOs, zdobywając grand od rządu, szukają partnerów w UE w celu prowadzenia wspólnych badań, prezentacji wyników swoich badań na konferencjach w Europie i w prasie europejskiej. Na przykład, oficjalny rosyjski NGO Wałdajski Klub Dyskusyjny prowadzi specjalne badania na zlecenie rządu i prezydenta, które w istocie realizują agresywną politykę energetyczną Rosji.

Rząd rosyjski wielokrotnie podkreślał, że gaz i ropa to rosyjska broń dla osiągnięcia głównych celów politycznych. Ale aby ta broń dobrze trafiała w cel potrzebnym jest solidne podstawy i profesjonalni żołnierze. Tą podstawą jest informacja we wszystkich jej formach i przejawach, a żołnierzami będą dziennikarze, eksperci prorządowi, specjaliści ds. komunikacji i PR.

Konflikt gazowy między Ukrainą i Rosją w 2009 roku jest podręcznikowym przykładem wojny informacyjnej w energetyce. Ukraina była zmuszona prowadzić wojnę na trzech frontach: na froncie „zachodnim” — gdzie walczyła o wpływ na opinię publiczną w UE; na drugim – froncie «wewnętrznorosyjskim» – gdzie ukraińskie kierownictwo próbowało chronić reputację państwa, bronić wizerunku wiarygodnego partnera; i na trzecim – froncie „ukraińskim” – gdzie trzeba było obalić zarzuty Putina, że ukraiński rząd jest ubezwłasnowolniony i po prostu kradnie rosyjski gaz.

Najtrudniejszy był właśnie front ukraiński, bo na wschodzie Ukrainy Putin cieszył się wysoką popularnością i zaufaniem (według niektórych agencji socjologicznych ranking zaufania do Putina w porównaniu z ówczesnym prezydentem Juszczenką we wschodnich regionach był dwukrotnie wyższy). I utrzymanie zaufania własnej ludności nie było łatwe. Po raz pierwszy od uzyskania niepodległości zdobyła doświadczenie w prowadzeniu jednocześnie dwóch wojen – energetycznej i informacyjnej.

Gazowemu konfliktowi między Ukrainą i Rosją 2014 roku towarzyszyła potężna wojna informacyjna w mediach, również w tych zachodnich. Ukraińscy eksperci z VoxUkraine zbadali jak na ten konflikt zareagowała prasa zachodnia. Naukowcy przeprowadzili analizę treści czyli content-analiz ponad 10 000 tytułów angielskojęzycznej prasy na temat tego, jak konflikt ukraińsko-rosyjski był relacjonowany w prasie zachodniej. Badanie zostało prowadzone według następujących kryteriów:

  • czasowy okres analizy – od października 2014 do sierpnia 2016
  • najbardziej renomowane i cytowane media zachodnie
  • analiza nagłówków prasy angielskojęzycznej
  • tylko te tytuły, które zawierają słowo „Ukraina” lub „ukraiński”

Poniżej zamieszczamy listę mediów, pozyskanych do analizy.

Tab. 1 Lista zasobów medialnych, pozyskanych do analizy

W nagłówkach mediów zachodnich, zwykle słowa „Ukraina” lub „ukraiński” występują razem z takimi słowami jak „walka”, „konflikt”, „wojna”, „atak”, „Rosja” i w mniejszym stopniu „zawieszenie broni” i „pokój”.

Media biznesowe (Bloomberg, Financial Times, Wall Street Journal) skupiają się na tym, jak będąc w stanie konfliktu gazowego z Rosją, Ukraina obsługuje swój dług. 12% wszystkich nagłówków wspomina o restrukturyzacji umów w sprawie długu i współpracy z MFW. W 2014 r. i w pierwszym półroczu 2015 roku czyli w okresie zaostrzenia konfliktu gazowego, przeważały negatywne nagłówki: „MFW ostrzega Ukrainę, że istnieje ryzyko wstrzymania pomocy finansowej”, „Wartość ukraińskich obligacji topnieje jak wiosenny śnieg” (ft.com) lub „Ukraina powiedziała, że jest ryzyko zatrzymania współpracy z MFW, jeśli wojna się zaostrzy” (bloomberg.com). W drugiej połowie 2015 i w 2016 roku sytuacja się poprawiła, a ilość pozytywnych nagłówków wzrosła: „Ukraina zasługuje na redukcję zadłużenia” (wsj.com) lub „W sprawie wymiany długu rating Ukrainy podniesiony z poziomu S&P do poziomu B: plan reform” (bloomberg.com). W tym obszarze czasowym tylko 1% tytułów zawiera słowo „reforma”.

Po wprowadzeniu sankcji przeciwko Rosji w 2014 roku, Kreml ucieka się do nowych ataków informacyjnych w celu usunięcia lub złagodzenia sankcji. W końcu 2016 roku niemieckie centrum badawcze “German Institute for International and Security Affairs” przedstawiło wyniki swojego raportu co do tego, jak zmieniło się postrzeganie sankcji antyrosyjskich przez wspólnotę europejską. W maju 2014 roku 63% respondentów wierzyło w to, że sankcje wobec Rosji są sprawiedliwe i tylko 24% respondentów było zdanie, że sankcje dotykały ludności Rosji, a nie tylko niektórych urzędników. Drugie badanie tej samej grupy respondentów w grudniu 2014 roku dało imponujący wynik: 29% wierzyło w sprawiedliwość sankcji antyrosyjskich, a 62% respondentów myślało, że są one wymierzone przeciw rosyjskiej ludności. Przede wszystkim wyniki tego badania demonstrują jak skutecznie działa propaganda rosyjska w Unii Europejskiej.

To z kolei świadczy jak propaganda Kremla wpływa na mentalność Europejczyków. W rezultacie, znaczna część ludności nie uważa sankcji wobec Rosji za „docelowe”. Sprawą pierwszoplanową jest kwestia ceny sankcji dla krajów UE – wszystko to razem utrudnia kształtowanie europejskiej polityki wobec Rosji. Dlatego rosyjska propaganda skutecznie narzuca światowej społeczności swoją interpretację wydarzeń na świecie, w tym i w polityce energetycznej.

Największą ambicją Kremla jest uchodzenie nie tylko za pełnowartościowego gracza na arenie międzynarodowej czy ukrywanie swoich słabości i kompleksów nadmierną potrzebą atencji i brutalnością w działaniach, ale i udowadnianie wszystkim swojej siły czy chęci odgrywania roli głównego partnera dla Europy. Właściwie Rosja nie gra według zasad, jednocześnie przyswoiła sobie reguły i zaadaptowała się do warunków funkcjonowania zachodniego świata demokratycznego i skutecznie wykorzystuje je przeciwko nam samym.

Informacja – w różnych jej formach – staje się coraz bardziej potężnym zasobem, czasem nawet towarem, który znajdujemy na „witrynach” wraz z innymi dobrami materialnymi. Oznacza to, że nieustannie jesteśmy świadkami ciągłego przepływu informacji, co bezpośrednio wpływa na naszą świadomość, wiedzę, światopogląd, uczucia, emocje i tym podobne. Zwykle termin „polityka informacyjna” kojarzony jest ze sferami rozwoju społeczno-politycznego lub ekonomicznego. Ostatnio jednak używa się go często  do kształtowania polityki energetycznej państwa – pisze Natali Slobodian, stypendystka Fundacji Pułaskiego.

Rosja to jedyny kraj na świecie, który stwierdza wprost, że energetyka jest jej bronią polityczną. Polityka informacyjna Kremla w dziedzinie energetyki to przede wszystkim strategia wpływu, a nie brutalna siła. Jej głównym celem jest złamanie solidarności krajów-przeciwników, a także masowe psychologiczne oddziaływanie na ludność, destabilizacja społeczeństwa, zagrożenie systemu politycznego, gospodarczego i społecznego, tworzenie sytuacji stałego kryzysu i napięcia oraz zmuszanie danego państwa do podejmowania decyzji w interesie Moskwy.

Ekipa Putina stworzyła systemowe podejście do zarządzania państwem i wertykalny system władzy. Podporządkował sobie wszystkich aktorów potrzebnych do realizacji nadrzędnych celów państwowych. Mamy więc struktury państwowe, polityczne, militarne, gospodarcze, media, a nawet niektóre organizacje pozarządowe, które funkcjonują jak jeden organizm realizujący pewne cele państwa rosyjskiego. Mechanizmy propagandy i dezinformacji szczególnie się nie zmieniły w Rosji od czasów Związku Radzieckiego. To co się zmieniło to sposób komunikacji i Rosjanie idealnie przystosowali się do nowych technologii i możliwości, jakie daje im Internet.

Tradycyjnymi narzędziami informacyjnego wpływu Moskwy w polityce energetycznej są przede wszystkim rosyjskie środki masowego przekazu. Dziś Kreml konsekwentnie dąży do osiągnięcia maksymalnego rozszerzenia „powierzchni zainfekowania”, jakby zgodnie z rosyjskim przysłowiem „Kaszy olejem nie zepsujesz”. Przyczynia się to w dużej mierze do informatyzacji i wirtualizacji współczesnego społeczeństwa, rozszerzania sieci społecznościowych. Dlatego podstawowym zadaniem kampanii informacyjnej na obecnym etapie jest manipulacja masową świadomością w Internecie. I wreszcie, w celu promowania swoich interesów w dziedzinie polityki energetycznej, Rosja wykorzystuje różne organizacje naukowo-eksperckie. Na przykład, GONGOs (government-organised non-governmental organisations) działają w Rosji, ale mogą mieć wiele oddziałów w UE – zazwyczaj koncentrują się na rosyjskojęzycznej ludności za granicą. Rosyjskie NGOs, zdobywając grand od rządu, szukają partnerów w UE w celu prowadzenia wspólnych badań, prezentacji wyników swoich badań na konferencjach w Europie i w prasie europejskiej. Na przykład, oficjalny rosyjski NGO Wałdajski Klub Dyskusyjny prowadzi specjalne badania na zlecenie rządu i prezydenta, które w istocie realizują agresywną politykę energetyczną Rosji.

Rząd rosyjski wielokrotnie podkreślał, że gaz i ropa to rosyjska broń dla osiągnięcia głównych celów politycznych. Ale aby ta broń dobrze trafiała w cel potrzebnym jest solidne podstawy i profesjonalni żołnierze. Tą podstawą jest informacja we wszystkich jej formach i przejawach, a żołnierzami będą dziennikarze, eksperci prorządowi, specjaliści ds. komunikacji i PR.

Konflikt gazowy między Ukrainą i Rosją w 2009 roku jest podręcznikowym przykładem wojny informacyjnej w energetyce. Ukraina była zmuszona prowadzić wojnę na trzech frontach: na froncie „zachodnim” — gdzie walczyła o wpływ na opinię publiczną w UE; na drugim – froncie «wewnętrznorosyjskim» – gdzie ukraińskie kierownictwo próbowało chronić reputację państwa, bronić wizerunku wiarygodnego partnera; i na trzecim – froncie „ukraińskim” – gdzie trzeba było obalić zarzuty Putina, że ukraiński rząd jest ubezwłasnowolniony i po prostu kradnie rosyjski gaz.

Najtrudniejszy był właśnie front ukraiński, bo na wschodzie Ukrainy Putin cieszył się wysoką popularnością i zaufaniem (według niektórych agencji socjologicznych ranking zaufania do Putina w porównaniu z ówczesnym prezydentem Juszczenką we wschodnich regionach był dwukrotnie wyższy). I utrzymanie zaufania własnej ludności nie było łatwe. Po raz pierwszy od uzyskania niepodległości zdobyła doświadczenie w prowadzeniu jednocześnie dwóch wojen – energetycznej i informacyjnej.

Gazowemu konfliktowi między Ukrainą i Rosją 2014 roku towarzyszyła potężna wojna informacyjna w mediach, również w tych zachodnich. Ukraińscy eksperci z VoxUkraine zbadali jak na ten konflikt zareagowała prasa zachodnia. Naukowcy przeprowadzili analizę treści czyli content-analiz ponad 10 000 tytułów angielskojęzycznej prasy na temat tego, jak konflikt ukraińsko-rosyjski był relacjonowany w prasie zachodniej. Badanie zostało prowadzone według następujących kryteriów:

  • czasowy okres analizy – od października 2014 do sierpnia 2016
  • najbardziej renomowane i cytowane media zachodnie
  • analiza nagłówków prasy angielskojęzycznej
  • tylko te tytuły, które zawierają słowo „Ukraina” lub „ukraiński”

Poniżej zamieszczamy listę mediów, pozyskanych do analizy.

Tab. 1 Lista zasobów medialnych, pozyskanych do analizy

W nagłówkach mediów zachodnich, zwykle słowa „Ukraina” lub „ukraiński” występują razem z takimi słowami jak „walka”, „konflikt”, „wojna”, „atak”, „Rosja” i w mniejszym stopniu „zawieszenie broni” i „pokój”.

Media biznesowe (Bloomberg, Financial Times, Wall Street Journal) skupiają się na tym, jak będąc w stanie konfliktu gazowego z Rosją, Ukraina obsługuje swój dług. 12% wszystkich nagłówków wspomina o restrukturyzacji umów w sprawie długu i współpracy z MFW. W 2014 r. i w pierwszym półroczu 2015 roku czyli w okresie zaostrzenia konfliktu gazowego, przeważały negatywne nagłówki: „MFW ostrzega Ukrainę, że istnieje ryzyko wstrzymania pomocy finansowej”, „Wartość ukraińskich obligacji topnieje jak wiosenny śnieg” (ft.com) lub „Ukraina powiedziała, że jest ryzyko zatrzymania współpracy z MFW, jeśli wojna się zaostrzy” (bloomberg.com). W drugiej połowie 2015 i w 2016 roku sytuacja się poprawiła, a ilość pozytywnych nagłówków wzrosła: „Ukraina zasługuje na redukcję zadłużenia” (wsj.com) lub „W sprawie wymiany długu rating Ukrainy podniesiony z poziomu S&P do poziomu B: plan reform” (bloomberg.com). W tym obszarze czasowym tylko 1% tytułów zawiera słowo „reforma”.

Po wprowadzeniu sankcji przeciwko Rosji w 2014 roku, Kreml ucieka się do nowych ataków informacyjnych w celu usunięcia lub złagodzenia sankcji. W końcu 2016 roku niemieckie centrum badawcze “German Institute for International and Security Affairs” przedstawiło wyniki swojego raportu co do tego, jak zmieniło się postrzeganie sankcji antyrosyjskich przez wspólnotę europejską. W maju 2014 roku 63% respondentów wierzyło w to, że sankcje wobec Rosji są sprawiedliwe i tylko 24% respondentów było zdanie, że sankcje dotykały ludności Rosji, a nie tylko niektórych urzędników. Drugie badanie tej samej grupy respondentów w grudniu 2014 roku dało imponujący wynik: 29% wierzyło w sprawiedliwość sankcji antyrosyjskich, a 62% respondentów myślało, że są one wymierzone przeciw rosyjskiej ludności. Przede wszystkim wyniki tego badania demonstrują jak skutecznie działa propaganda rosyjska w Unii Europejskiej.

To z kolei świadczy jak propaganda Kremla wpływa na mentalność Europejczyków. W rezultacie, znaczna część ludności nie uważa sankcji wobec Rosji za „docelowe”. Sprawą pierwszoplanową jest kwestia ceny sankcji dla krajów UE – wszystko to razem utrudnia kształtowanie europejskiej polityki wobec Rosji. Dlatego rosyjska propaganda skutecznie narzuca światowej społeczności swoją interpretację wydarzeń na świecie, w tym i w polityce energetycznej.

Największą ambicją Kremla jest uchodzenie nie tylko za pełnowartościowego gracza na arenie międzynarodowej czy ukrywanie swoich słabości i kompleksów nadmierną potrzebą atencji i brutalnością w działaniach, ale i udowadnianie wszystkim swojej siły czy chęci odgrywania roli głównego partnera dla Europy. Właściwie Rosja nie gra według zasad, jednocześnie przyswoiła sobie reguły i zaadaptowała się do warunków funkcjonowania zachodniego świata demokratycznego i skutecznie wykorzystuje je przeciwko nam samym.

Najnowsze artykuły