Alert

DGP: Czy LNG z USA będzie konkurencyjne cenowo?

W czasie trwającej w USA wizyty wicepremiera Mateusza Morawieckiego „Dziennik Gazeta Prawna” analizuje możliwości i opłacalność importu gazu skroplonego do Polski.

– Sądzę, że rząd amerykański będzie zainteresowany poszerzeniem możliwości eksportu gazu. W ramach dywersyfikacji dostaw import surowca z USA byłby celowy, biorąc pod uwagę ich ilości gazu łupkowego – powiedział w rozmowie z DGP Janusz Steinhoff.

Gazeta przypomina, że rynku amerykańskim wciąż panuje nadpodaż LNG, a prognozy Qatar National Bank wskazują, że na rynkach światowych stan taki utrzyma się przynajmniej do 2020 r.

Z kolei Kamil Kliszcz, dyrektor departamentu analiz w Biurze Maklerskim mBanku zwraca uwagę, że w tym i w przyszłym roku w USA zostaną uruchomione nowe instalacje do skraplania gazu. – Rynek LNG będzie pod presją cenową, m.in. przez nadpodaż, więc kontrakty mogą okazać się atrakcyjne dla Polski – powiedział cytowany przez DGP analityk mBanku. Kliszcz uważa, że Polska mogłaby sprowadzać z USA nawet 1-2 mld m sześc. gazu rocznie. Przypominał on również, że także inny spory producent LNG jakim jest Australia posiada nadpodaż tego paliwa.

Instytutu Studiów Energetycznych prognozuje, że do 2020 r. konsumpcja gazu w Polsce wzrośnie do ok. 21,5 mld m sześc. przy szacowanym wzroście jego wydobycia do 7,3 mld m sześc. Według ISE do zamknięcia bilansu gazowego potrzeba będzie jeszcze dodatkowo ok. 4 mld m sześc. paliwa, które może być zapewnione poprzez import LNG. Sprzyja temu przewidywane zwiększenie mocy terminala w Świnoujściu z obecnych 5 mld m sześc. do 7,5 mld m sześc.

Prezes ISE, dr Andrzej Sikora nie podziela natomiast optymizmu co do konkurencyjności cenowej LNG w stosunku do gazu przesyłanego gazociągami. Zwraca on uwagę, że gaz przesyłany gazociągami jest tańszy, gdyż nie pociąga on za sobą kosztów skraplania, oziębiania i transportu.

– Gdyby jednak zapadła decyzja polityczna, to gaz z USA mógłby być atrakcyjny cenowo, bo jego wydobycie jest tanie, a Amerykanie mają go w nadmiarze. Ale sądzę, że negocjacje musiałyby iść w parze z negocjacjami dotyczącymi przetargów np. na zbrojenia – powiedział w rozmowie z DGP dr Sikora.

Dziennik Gazeta Prawna/CIRE.PL


Powiązane artykuły

Chora dyrektywa tytoniowa

Najnowsza propozycja reformy dyrektywy tytoniowej to najlepszy dowód na to, że brukselska biurokracja, jak nikt inny, potrafi ignorować głos ludzi,...

Legislacyjny Frankenstein

Na warszawskich salonach ktoś uznał, że polska gospodarka jest zbyt silna, a prawo zbyt logiczne — i tak powstał projekt...

Rolnicy na skraju wytrzymałości

Projekt UD213 (nowelizacja tzw. ustawy tytoniowej), który będzie procedowany 20 listopada na Stałym Komitecie Rady Ministrów, wzbudza poważne obawy środowiska...

Udostępnij:

Facebook X X X