Po tym jak jądrowy potentat Westinghouse ogłosił bankructwo, Amerykanie szukają nabywcy bezpiecznego z punktu widzenia interesów państwa. Chcą uniknąć przejęcia spółki przez Chiny – podaje Financial Times.
Jeden z oficjeli Białego Domu powiedział gazecie, że administracja USA będzie działać na rzecz niedopuszczenia do tego, aby Westinghouse wystawiony na sprzedaż przez spółkę-matkę Toshibę, trafił w ręce konsorcjum w którym centralną rolę odgrywałyby chińskie firmy. Nie wykluczył jednak „pasywnego zaangażowania”.
Oficjel ocenił, że transakcja będzie miała istotne znaczenie dla bezpieczeństwa narodowego. Sugeruje, że administracja ustali warunki transakcji tak, aby nie musieć jej potem anulować. Westinghouse odmówił komentarza na ten temat. Pod koniec marca spółka uruchomiła procedurę prawną ogłoszenia bankructwa. Zmusił ją do tego istotny wzrost kosztów projektów jądrowych w USA. Spółka zamierza odizolować się od obciążających ją kontraktów w celu umożliwienia sprzedaży akcji. Financial Times wskazuje, że podmioty działające w USA, które mogłyby kupić udziały to General Electric poprzez jego joint venture z Hitachi albo południowokoreańskie Kepco. Ten drugi podmiot już poinformował, że nie miał w planach zakupów.
Każda firma zainteresowana akcjami Westinghouse trafi pod lupę Departamentu Skarbu USA i znajdującej się w nim Komisji ds. Inwestycji Zagranicznych, która bada zgodność transakcji z interesami bezpieczeństwa kraju. Prawo narzuca ocenę z punktu widzenia infrastruktury krytycznej oraz technologii, które mogą znaleźć zastosowanie w sektorze militarnym.Tego rodzaju granice zostały wytyczone na przykład przy sprzedaży spółki Nexen na rzecz CNOOC. Chińczycy otrzymali koncesje wydobywcze, ale musieli zrezygnować z praw operatora na rzecz amerykańskiego Hess i holendersko-brytyjskiego Shella.
Financial Times/Wojciech Jakóbik