Potrzebujemy nie tylko bezpieczeństwa dostaw, ale i dobrej ceny LNG – mówił Ireneusz Łazor podczas II Ogólnopolskiej Konferencji Naukowej pt.: „Bezpieczeństwo energetyczne – filary i perspektywa rozwoju” pod patronatem BiznesAlert.pl.
– Jeżeli mamy już infrastrukturę LNG, to musimy na to nałożyć kompetencje do handlowania – powiedział Ireneusz Łazor, dyrektor biura PGNiG zajmującego się handlem gazem skroplonym.
– Rynek LNG jest globalny – przypomniał gość konferencji. – Od 2015 roku obserwujemy kolejną fazę ożywienia transakcji LNG. To tym razem bazuje na powstających terminalach w Stanach Zjednoczonych, Kanadzie i Australii. Te miejsce będą najbardziej dynamizowały handel nowymi instalacjami.
– Przejścia między oceanami rodzą koszty i daje to możliwość swapowania kontraktów – dodał. Jego zdaniem na ceny LNG wpływa sytuacja na Ukrainie, na Morzu Południowochińskich i Bałkanach, a także w Syrii.
– W krótkoterminowym okresie 3-5 lat potrzebujemy takiego portfela LNG, który po pierwsze wypełnia zadanie dywersyfikacji dostaw, a po drugie daje najlepszą cenę tak, aby uzupełnić całość zamówień do Polski – ocenił Łazor.
– Jeżeli mówimy o dywersyfikacji w czasach obecnych, czyli w okresie napięcia, to należy bezwzględnie zapewnić bezpieczeństwo w Cieśninach Duńskich – podkreślił uczestnik panelu prowadzonego przez dr Mariusza Ruszela z Politechniki Rzeszowskiej.
Jednym z tematów szczytu NATO w Warszawie z 2016 roku było bezpieczeństwo szlaków dostaw surowców energetycznych w Arktyce i na Morzu Bałtyckim. Kraje skandynawskie ostrzegają, że działalność Rosji na Bałtyku, w tym budowa nowego gazociągu Nord Stream 2, może zagrozić bezpieczeństwu w regionie. Kraje członkowskie NATO nie podjęły jednak oficjalnie tematu tej inwestycji.