24 kwietnia w Paryżu spółka Nord Stream 2 AG, której jedynym udziałowcem jest Gazprom, podpisała z pięcioma zachodnioeuropejskimi koncernami energetycznymi – Engie, OMV, Shell, Uniper i Wintershall porozumienia dotyczące finansowania projektu budowy gazociągu Nord Stream 2. Zgodnie z oficjalnym komunikatem spółki połowa kosztów związanych z budową gazociągu, którego łączna wartość szacowana jest obecnie na poziomie 9,5 mld euro, zostanie sfinansowana przez koncerny zachodnioeuropejskie (po 950 mln euro każdy) – piszą analitycy Ośrodka Studiów Wschodnich: Agata Łoskot-Strachota, Rafał Bajczuk,Szymon Kardaś.
Pierwotnie projekt miał być realizowany przez konsorcjum składające się z Gazpromu (50% udziałów) oraz Engie, OMV, Shell, Uniper i Wintershall (każda firma po 10% udziałów). Jednak po negatywnej opinii polskiego UOKiK w sierpniu 2016 roku w sprawie zgodności z prawem konkurencji transakcji objęcia udziałów w konsorcjum przez firmy zachodnioeuropejskie, zrezygnowały one z formalnego nabywania udziałów w spółce Nord Stream 2 AG. Zapoczątkowało to wielomiesięczne dyskusje między Gazpromem a partnerami z Europy Zachodniej w sprawie nowego modelu finansowania projektu.
Zgodnie z informacjami spółki Nord Stream 2 AG projekt realizowany jest według harmonogramu. Budowa gazociągu ma się rozpocząć w 2018 roku i ma zostać zakończona do końca 2019 roku.
Komentarz
Bliższe szczegóły podpisanych porozumień finansowych pozostają w dużej części nieznane. Według niektórych komentatorów cytowanych m.in. przez Reutersa, niewykluczone jest, że kwestie szczegółowe dotyczące zasad finansowania Nord Stream 2 są wciąż dopracowywane. Nie wiadomo m.in., jakie korzyści miałyby uzyskać europejskie koncerny oraz czy i w jaki sposób będą one mieć gwarantowane prawnie użytkowanie i/lub udział w eksploatacji planowanego gazociągu. Możliwe, że będą one wzmacniać współpracę z Gazpromem w innych obszarach (m.in. dostawy rosyjskiego gazu), co może sugerować m.in. podpisane także 24 kwietnia memorandum Gazpromu i Engie.
Choć komunikaty dotyczące podpisanych umów stwierdzają, że europejskie koncerny pokryją połowę kosztów budowy gazociągu, to z informacji firmy Shell i doniesień medialnych wynika, że najpewniej pełną finansową odpowiedzialność za realizację projektu ponosić będzie Gazprom. Po pierwsze ze względu na to, że pozostaje on jedynym udziałowcem projektu (spółki Nord Stream 2 AG), po drugie – środki, które europejskie firmy zobowiązują się przeznaczyć na realizację projektu będą mieć najpewniej charakter krótko- i długoterminowych kredytów oraz gwarancji udzielonych spółce Nord Stream 2 AG. Przyjęty schemat jest tym samym mniej korzystny dla samego Gazpromu niż model finansowania zastosowany przy realizacji projektu Nord Stream 1 (wówczas 30% kosztów realizacji projektu przypadało na wkłady własne firm, w tym połowa na Gazprom; 70% zaś stanowiło finansowanie zewnętrzne). Potwierdza to tym samym dużą determinację strony rosyjskiej w zakresie realizacji projektu.
Jest bardzo prawdopodobne, że Gazprom – mimo trudnej sytuacji finansowej – będzie w stanie ponieść większe koszty przedsięwzięcia, uzyskując przede wszystkim wsparcie kredytowe w samej Rosji oraz środki zewnętrzne w ramach emisji euroobligacji (praktykowane przez Gazprom w ostatnich kilkunastu miesiącach m. in. w marcu i listopadzie 2016 roku oraz marcu 2017 roku). Zwiększone obciążenie związane z realizacją Nord Stream 2 wiązać się jednak może z ograniczeniem inwestycji w inne projekty infrastrukturalne realizowane przez rosyjski koncern (np. Siła Syberii – gazociąg ze Wschodniej Syberii do Chin).
Więcej: Ośrodek Studiów Wschodnich