Po włamaniu się na pocztę sztabu kandydata na prezydenta Francji Emmanuela Macrona, w skrzynce mailowej znaleziono dane wskazujące na to, że w ataku udział mógł wziąć rosyjski obywatel.
– #MacronLeaks: nazwisko pracownika współpracującej w zakresie bezpieczeństwa z rosyjskim rządem spółki Eureka dziewięć razy pojawiło się w archiwum metadanych „xls_cendric.rar” – poinformowało WikiLeaks. Chodzi o Gieorgija Pietrowicza, który rzekomo jest współpracownikiem spółki Eureka.
#MacronLeaks: name of employee for Russian govt security contractor Evrika appears 9 times in metadata for „xls_cendric.rar” leak archive pic.twitter.com/jyhlmldlbL
— WikiLeaks (@wikileaks) 6 maja 2017
Ponadto powołując się na doniesienia rosyjskich mediów, WikiLeaks twierdzi, że chodzi o spółkę, która otrzymała od FSB certyfikat dotyczący ochrony tajemnic państwowych.
Russian press article on ЭВРИКА when company obtained an FSB security certificate to protect state secrets. https://t.co/OGjbMW9UXX
— WikiLeaks (@wikileaks) 6 maja 2017
Przypomnijmy, że według doniesień medialnych hakerzy wykradli przed ciszą wyborczą znaczną część poczty elektronicznej sztabu Macrona. Według niego dokumenty zostały opublikowane w Internecie. Zdaniem sztabu Macrona pliki zostały skradzione kilka tygodni wcześniej, po tym jak dokonano ataku na prywatne oraz służbowe skrzynki pocztowe współpracowników partii En Marche!
Według wstępnych wyników wybory prezydenckie wygrał Emmanuel Macron.
Twitter/Piotr Stępiński