Abgarowicz: Podatek wyrównawczy – tak, ale bez narażania jego płatników na bankructwo

15 października 2014, 13:00 Drogi

Ministerstwo Finansów ma przyspieszyć prace nad kompleksową reformą „janosikowego”. Na początku br. niezapłacenie na czas wielomilionowej wpłaty do budżetu na rzecz uboższych województw przez władze Mazowsza groziło m.in. nie przekazaniem comiesięcznej dotacji do Kolei Mazowieckich. Sprawę uratowało wzięcie przez władze wojewódzkie kredytu. Premier Ewa Kopacz zobowiązała MF do przygotowania przepisów do kwietnia 2015 r. Tymczasowy projekt ministerialny będzie obowiązywać tylko w 2015 r. Mazowsze wpłaci 290, a nie 502 mln zł – poinformował portal samorządu Mazowsza.

– Z jednej strony podatek wyrównawczy jest potrzebny. Nie może być jednak sztywny – powinien być ustalany z uwzględnieniem stanu koniunktury. Nie może być tak, że w złych latach mocne samorządy karane są finansowo w taki sposób, że grozi to ich bankructwem – uważa w rozmowie z naszym portalem senator Łukasz Abgarowicz (PO), członek senackiej komisji gospodarki narodowej.

W jego przekonaniu tak wyglądał ten system dotychczas, ale musi być bardziej elastyczny. To jest z drugiej strony oczywiste, ze bogatsze samorządy muszą się dzielić swymi dochodami słabszymi, ale nie kosztem zobowiązań.

– Wiadomo przy tym, że Mazowsze jest dużym województwem z ogromnymi potrzebami – mówi dalej Łukasz Abgarowicz. – Dotyczy to także specjalnego miejsca, jakim jest stolica, która jest wizytówką państwa i musi – choćby ze względu na ogromne nasilenie ruchu drogowego wiodącego z całego kraju – być przygotowana do obsługi tego ruchu. Trudno jest jednak wymyślić precyzyjny algorytm do wyliczania „janosikowego”. Musi on być związany z dochodami i korygowany przez to, co jest konieczne. Tymczasem, w okresie kryzysu spadły dochody województwa mazowieckiego, zaś wysokość „janosikowego” pozostała niezmieniona.

Według senatora nie było dotąd poważnej rozmowy na temat korekty naliczania wysokości tego podatku. Bowiem jego płatników – województw jest niewielu. A właściwie jest to problem głównie Mazowsza. A chętnych do wzięcia pieniędzy z „janosikowego” jest naprawdę dużo.

– Tymczasem ze względu na konieczność „podzielenia się” istniejącym deficytem finansów publicznych samorządy dostawały pewne zadania inwestycyjne do realizacji, bez przydzielenia odpowiednich środków – mówi dalej Abgarowicz. – Sprowadzało się to do dzielenia się wysiłkiem w oszczędzaniu. Gdy budżet centralny musiał zaciągać pasa, chodziło o to, by także samorządy terytorialne zaciągały pasa. W związku tym politycznie rzecz biorąc, prawie cały Sejm, poza posłami mazowieckimi, był do tej pory przeciwny w dokonywaniu zmian w „janosikowym”. Dopiero absurd, który spowodował zbliżanie się Mazowsza na skraj bankructwa, uprzytomnił, że jest to sprawa, którą trzeba rozwiązać w sposób sensowny.

Zdaniem senatora ministerstwo finansów nie jest przeciwnikiem zmian w tym zakresie. Bo dla niego przecież jest problemem, który musi rozwiązać, gdy jakiś samorząd popada w tarapaty finansowe.

– Obecnie rząd powinien ustalić racjonalne zasady naliczania podatku wyrównawczego, które pozwolą realizować jego cele, bez narażania płatników tego podatku na bankructwo – stwierdza na zakończenie sen. Łukasz Abgarowicz.