Ryszard Petru został desygnowany na stanowisko przewodniczącego Rady Nadzorczej PKP SA w miejsce zmarłego pod koniec ub.r. Krzysztofa Opawskiego. Petru zacznie pełnić nową funkcję od 17 marca br.
Ryszard Petru na czele Rady Nadzorczej Grupy PKP SA to doskonała nominacja
– W ciągu minionego 25-lecia najwolniej restrukturyzującą się firmą publiczna jest kolej. W tej sprawie opór występuje ze strony związków zawodowych, do niedawna widać jego skutki było też od strony zarządzania ze strony państwa. Wszyscy urzędnicy w kolejnych składach personalnych ministerstwa transportu wywodzili się z kolei, bądź byli kolejarzami – przypomina w rozmowie z naszym portalem senator Łukasz Abgarowicz (PO).
Jego zdaniem było to tak potężne lobby, że długo opierało się restrukturyzacji, niezbędnym zmianom i modernizacji, że w gruncie rzeczy po raz pierwszy PKP ma nie – kolejarski zarząd.
– Wydaje mi się – mówi dalej senator – że Ryszard Petru stojący na czele Rady Nadzorczej Grupy PKP SA to doskonała nominacja. Ponieważ rozumie on, że PKP to nie tylko sprawa czystego rachunku ekonomicznego oraz finansowych wyników i wie, co znaczy transport kolejowy i jakość kolei.
– Przed polskimi kolejami stoi bardzo wiele problemów do rozwiązania – ocenia Abgarowicz. – Po pierwsze powinna nastąpić jak najszybsza modernizacja trakcji i sieci – bez tego nie ma nowoczesnych przewozów, które mogą być konkurencyjne wobec innych środków transportu. Szczególnie w sytuacji, kiedy tak do przodu, jak w ostatnich latach, poszły nam drogi i autostrady.
Tak więc zarówno przewozy cargo, jak i pasażerskie muszą być szybsze i sprawniejsze. Będzie się liczyła także ich cena. Po drugie powinno nastąpić realne wejście w rynek i możliwość faktycznego konkurowania na nim .
– Trzeba mieć wiadomość, że konkurencja z innymi środkami transportu odbywa się od dawna. Tymczasem kolej tego nie czuła. Jej urzędnicy uważali się (i czasem faktycznie byli) za swoiste imperium. Moim zdaniem Petru będzie doskonale rozumiał, że taka konkurencja istnieje i że trzeba jej umieć stawić czoła.
Przed kolejami można także postawić zadanie zorganizowania alternatywnego transportu na torach, czyli spełniającego wymogi ekologiczne.
– Pamiętamy na początku lat 90. plany modernizacji korytarza E-20, który chcieli przeprowadzać Niemcy: ze stacjami przeładunkowymi, na których można by na specjalne platformy kolejowe załadowywać tiry z ładunkami („tiry na tory”). Inicjatywa ta została jednak storpedowana przez środowisko kolejarskie.
– W zakresie przewozów pasażerskich należałoby dorzucić również zadanie dalszej modernizacji taboru (i to się dzieje) – twierdzi senator. A wreszcie – po trzecie – trzeba umożliwić konkurencję wewnętrzną, w obrębie sektora kolejowego. Wiele bocznic przeładunkowych zostało „z klucza” przydzielonych PKP Cargo. Tymczasem powinno umożliwić się korzystanie z nich na równych prawach także przewoźnikom prywatnym.
– Uważam, że jest to jedyna droga do tego, by przewozy kolejowe stały się naprawdę konkurencyjne w stosunku do innych rodzajów przewozów (lądowych, lotniczych czy morskich) – kończy Abgarowicz.