Adamczyk: PKP Cargo to nerw gospodarczy

30 czerwca 2014, 09:24 Infrastruktura

– Nadzorowana przez rząd Grupa PKP wyprzedaje kolejne 17% akcji PKP Cargo. W rękach państwa pozostanie zatem jedynie 33,01% udziałów spółki. Prawo i Sprawiedliwość protestuje. Nie widzimy ekonomicznego uzasadnienia dla tego typu działań, a jedynie chęć łatania doraźnych dziur budżetowych – mówią posłowie PiS Andrzej Adamczyk i Kazimierz Smoliński. Wnoszą o zwołanie nadzwyczajnego posiedzenia Komisji Infrastruktury z udziałem m. in. Ministra Infrastruktury i Rozwoju oraz Ministra Skarbu.  

PKP Cargo to największy w Polsce, a drugi w Europie kolejowy przewoźnik towarów. W 2013 rząd częściowo sprywatyzował spółkę. W rękach skarbu państwa pozostał jednak pakiet większościowy. Już wtedy Prawo i Sprawiedliwość protestowało przeciwko planom prywatyzacji spółki. Przekonywało, że firma przynosi zysk, jest znaczącym pracodawcą oraz ma strategiczne znaczenie dla gospodarki państwa.

W październiku ubiegłego roku, podczas konferencji prasowej przed siedzibą PKP Cargo Jarosław Kaczyński mówił, że błędem jest pozbawianie państwa kontroli nad tak ważną spółką. Wyraził także obawę, że pieniądze z prywatyzacji nie zostaną przeznaczone na modernizację spółki, a na doraźne potrzeby rządu, w tym na rozbuchaną biurokrację.

Po ubiegłorocznej prywatyzacji, według stanu na dzień 31 marca 2014 r., grupa PKP posiada 50,04 % udziałów w PKP Cargo. 28 kwietnia br. wygasło ograniczenie zbywalności akcji PKP Cargo, do którego w ramach oferty publicznej zobowiązała się grupa PKP. Po upływie tego terminu podjęto decyzje o sprzedaży dodatkowych 17 % akcji. Jest to blisko 1/3 posiadanego obecnie pakietu. W rękach PKP S.A. pozostanie zatem jedynie 33,01% udziałów w PKP Cargo.

Sprzeciw wobec kontynuacji wyprzedaży przez rząd akcji PKP Cargo wyrazili podczas dzisiejszej konferencji prasowej posłowie PiS: Andrzej Adamczyk i Kazimierz Smoliński. Argumentowali, że rządy państw europejskich stosują zabezpieczenia przed przejęciem kontroli nad spółkami o znaczeniu strategicznym dla państwa.

„PKP Cargo to swoisty „nerw gospodarczy” Polski i nie powinien być oddawany obcym inwestorom” – mówił wiceprzewodniczący sejmowej komisji infrastruktury – posełAndrzej Adamczyk.

Opozycja chce wiedzieć jaką strategię w zaistniałej sytuacji ma spółka PKP Cargo S.A. a jaką rząd i PKP S.A? Czy istnieją prawne możliwości skupienia rozproszonych akcji PKP Cargo S.A i umieszczenia spółki na liście podmiotów strategicznych?

W związku z powyższym Prawo i Sprawiedliwość wnosi o zwołanie nadzwyczajnego posiedzenia Komisji Infrastruktury w sprawie sprzedaży akcji PKP Cargo. W celu odpowiedzi na pytania zadane przez posłów na posiedzenie Komisji, zaproszeni zostali:

•             Elżbieta Bieńkowska – Minister Infrastruktury i Rozwoju,
•             Włodzimierz Karpiński  – Minister Skarbu Państwa,
•            Jakub Karnowski – Prezesa Zarządu PKP S.A
•             Adam Purwin – Prezes Zarządu PKP Cargo S.A

„Jakie mechanizmy kontroli istnieją nad spółką PKP Cargo S.A zabezpieczające przed przejęciami przez konkurencję? – pytał były minister infrastruktury Kazimierz Smoliński.

Posłowie PiS odnieśli się także do kwestii fatalnego zarządzania majątkiem skarbu państwa przez rząd PO PSL nie tylko na przykładzie wyprzedaży PKP Cargo. Sprzedaż PKP Cargo to tylko kolejny przypadek cyklu wyprzedaży „rodowych sreber”, celem łatania doraźnych potrzeb zadłużonego rządu. A przecież jeszcze podczas obecnej sesji parlamentarnej rząd tłumaczył się z innej fatalnej prywatyzacji. Chodzi o tarnowską Grupę Azoty. Rząd pozbawił się w niej większościowego pakietu akcji. Akcje z rynku skupować zaczął rosyjski Akron. Dziś ma ich już ponad 20%, co daje mu prawo do wprowadzenia do rady nadzorczej spółki swojego przedstawiciela. Oznacza to, ze Rosjanie będą mieli dostęp do wszystkich tajemnic, kontaktów handlowych oraz technologii, które przez lata wypracowała ta wielce zasłużona dla polskiego przemysłu chemicznego spółka. Ten sam mechanizm może być zastosowany przez konkurentów PKP Cargo. Niewykluczone, że zza wschodniej lub zachodniej granicy. Grozi to bezpieczeństwu gospodarczemu Polski.