(France 24/BiznesAlert.pl/Teresa Wójcik/Piotr Stępiński)
Jak poinformowała w sobotę 10 października telewizja France 24, powołując się na piątkową wypowiedź prokuratora prowadzącego śledztwo w sprawie nadużyć państwowego koncernu naftowego Petrobras, straty z tytułu gigantycznej afery korupcyjnej mogą wynieść aż 20 miliardów reali (5,3 miliardów dolarów). Według ustaleń zespołu śledczego, straty samego Petrobrasu wynoszą około 6,2 miliardów reali (1,65 miliardów dolarów). Zdaniem Deltan Dallagnol, jest to dopiero wierzchołek góry lodowej.
Jak informował 19 sierpnia BiznesAlert.pl, Petrobras musi zapłacić rekordową karę 1,6 miliardów dolarów za swoją rolę w wielkim skandalu korupcyjnym. Postępowanie w tej sprawie rozpoczęło się z inicjatywy władz amerykańskich. Kara wymierzona brazylijskiej firmie będzie największa, jaką kiedykolwiek wymierzono korporacji, która popełniła przestępstwo korupcji.
Dotychczas najwyższą karę za korupcję (800 milionów dolarów) zapłacił w 2008 roku niemiecki gigant Siemens. Zażądały jej Departament Sprawiedliwości USA oraz Komisja Papierów Wartościowych (SEC). Siemens zapłacił również karę w tej samej wysokości niemieckiemu regulatorowi. Jeśli chodzi o Petrobras, adwokaci tego koncernu twierdzą, że jest on ofiarą wielkiej intrygi, w którą zamieszani są jego dostawcy, i to oni „ustawiali” podejrzane ceny. Niektórzy z byłych menadżerów brazylijskiego potentata uzgadniali odpowiedni poziom cen, przyjmowali łapówki i ustawiali przetargi.
Petrobras podlega jurysdykcji Stanów Zjednoczonych, ponieważ akcje tego koncernu są w obrocie giełdowym na nowojorskiej giełdzie. Jeszcze niedawno był on tam największą notowaną spółką zagraniczną. Wartość rynkowa brazylijskiego potentata spadła o 40 milionów dolarów (licząc według cen z 2008 r.). W tym samym roku wartość Petrobrasu wyceniono na 300 milionów dolarów. Brazylijscy sędziowie nie wymierzyli koncernowi żadnej kary pieniężnej, choć śledztwo doprowadziło do przedstawienia ponad 100 aktów oskarżenia. Tylko dwóch dyrektorów zostało skazanych za pranie brudnych pieniędzy oraz za reket.
Jak poinformowało BBC dziesiątki tysięcy demonstrantów wyszło 17 sierpnia na ulice brazylijskich miast domagając się impeachmentu prezydenta Dilmy Rouseff.
Demonstranci, którzy w większości byli ubrani w brazylijskie barwy narodowe twierdzili, że Rouseff straciła wiarygodność ze względu na aferę korupcyjną wokół państwowego giganta naftowego Petrobras.
Według ustaleń śledztwa kilka firm płaciło politykom z rządzącej w Brazylii Partii Pracujących (PT) łapówki aby pomóc im otrzymać kontrakty z Petrbas. Prezydent Rouseff stała na czele Petrobras, w czasie kiedy spółka zawierała niejasne kontrakty. Utrzymuje, że nie wiedziała nic o łapówkach.
Sinopec, CNOOC, Shell, Statoil oraz Petro Rio są gotowe do kupna aktywów brazylijskiego Petrobrasu, który zaprosił zagranicznych inwestorów do inwestycji, które dadzą mu środki na finansowanie realizacji planów wydobywczych.
Firma przyniosła w zeszłym roku 7,174 miliardów dolarów strat z czego 2,05 miliardów znikło ze względu na korupcję. Z tego względu Petrobras wprowadził cięcia do planu inwestycyjnego do 2020 roku.
W Brazylii miały miejsce zatrzymania przedstawicieli spółki związanych z aferą korupcyjną. Jest to największa firma tego typu w Ameryce Południowej. W aferę mają być zamieszani wysocy oficjele państwowi. Usługi dla Petrobrasu miały mieć zawyżoną cenę. Zyski z nich były dzielone między politykami i urzędnikami spółki, którzy przez to nie reagowali na patologie.
Prezes brazylijskiego państwowego koncernu naftowego Petrobras Maria das Grasas Foster i pięciu dyrektorów spółki złożyło rezygnację. Wartość nielegalnych przepływów finansowych prokuratura ocenia na prawie 1 miliard reali (373 milionów dolarów). Zarzuty postawiono 39 osobom, byłym i obecnym menadżerom najwyższego szczebla koncernu Petrobras oraz firmom z nim współpracujących. Łączna kara za zarzucane im przestępstwa może przekroczyć 50 lat pozbawienia wolności.
W związku ze skandalem nastąpił głęboki spadek cen akcji koncernu Petrobras, który poniósł też znaczące straty kapitałowe. Maria das Grasas Foster wprawdzie nie należy do grupy 39 podejrzanych, ale po rozmowie prywatnej z prezydentem Brazylii Dilmą Roussef podała się do dymisji.