Agora Energiewende: 10 lat po Fukushimie OZE uzupełniły lukę po atomie w Niemczech

11 marca 2021, 06:00 Alert

Po katastrofie elektrowni Fukushima Niemcy podjęły polityczną decyzję o odejściu od atomu do 2022 roku. Według raportu think tanku Agora Energiewende, było to słuszne posunięcie, a obawy krytyków tej decyzji nie spełniły się.

Farmy wiatrowe. For. Pixabay
Farmy wiatrowe. For. Pixabay

Niemiecka energetyka po Fukushimie

– Nie było „niedoboru energii elektrycznej” ani większego importu gazu, który mógłby ją zastąpić. Od 2010 roku produkcja energii elektrycznej w elektrowniach jądrowych spadła o 76 TWh, podczas gdy produkcja ze źródeł odnawialnych wzrosła o 150 TWh. Pod tym względem zamykanie elektrowni jądrowych zostało dwukrotnie skompensowane przez odnawialne źródła energii. Produkcja energii elektrycznej z gazu ziemnego w 2020 roku jest prawie dokładnie na poziomie z 2010 roku, podczas gdy węgiel znacznie spadł w ostatnich latach. Znaczący spadek zużycia energii elektrycznej w 2020 roku wynikał głównie z pandemii – ponownie spodziewane jest wyższe zużycie energii elektrycznej w 2021 roku – podaje think tank.

– Wbrew obawom z 2011 roku, rezygnacja z energii jądrowej nie doprowadziła do wzrostu emisji dwutlenku węgla w energetyce. Jednak emisje dwutlenku węgla prawie nie spadły przed 2015 rokiem – odnawialne źródła energii zrekompensowały wycofanie się z energetyki jądrowej, a emisje znacznie spadły dopiero od czasu, gdy ceny uprawnień EU ETS zaczęły znacznie rosnąć. Gdyby elektrownie jądrowe pozostały w sieci w 2011 roku, a odnawialne źródła energii były dalej rozbudowywane w tym samym czasie, wytwarzanie energii z węgla, a tym samym emisje CO2, spadłyby szybciej. Jednak jest wysoce wątpliwe, czy odnawialne źródła energii rozwijałyby się tak szybko bez wycofywania energii jądrowej – argumentuje Agora Energiewende.

– Jedną z obaw często wyrażanych w kontekście odejścia od energetyki jądrowej był spadek poziomu bezpieczeństwa dostaw. W rzeczywistości okresy przerw w dostawach prądu w Niemczech skracają się nieprzerwanie od czasu publikacji danych w 2006 roku i są najlepsze w swojej klasie w porównaniu międzynarodowym. Średni czas przerwy na jednego konsumenta wyniósł 12,2 minuty w 2019 roku. Jest to najkrótszy jak dotąd czas trwania przerwy od początku zbierania danych. Według Federalnej Agencji ds. Sieci transformacja energetyczna i rosnący udział zdecentralizowanych mocy wytwórczych nie mają negatywnego wpływu na jakość dostaw energii w Niemczech – czytamy w raporcie.

– Ponieważ wiele elektrowni jądrowych znajdowało się w południowych Niemczech, odejście od atomu prowadzi do znacznych luk w dostawach energii elektrycznej w Bawarii i Badenii-Wirtembergii. Luka jest w dużej mierze pokryta energią wiatrową, wytwarzaną głównie w północnych Niemczech i na morzu na Morzu Północnym i Bałtyckim. Konieczna jest zatem restrukturyzacja sieci energetycznej z dodatkowymi trasami z północy na południe. Z łącznej liczby 7 669 kilometrów projektów zaplanowanych zgodnie z ustawą o federalnym planie zapotrzebowania i ustawą o rozbudowie sieci elektroenergetycznej do końca trzeciego kwartału 2020 roku zostało ukończone 1 505 km. Odpowiada to 20-procentowemu wskaźnikowi realizacji – czytamy.

– Nowe elektrownie wiatrowe i słoneczne są teraz konkurencyjne w stosunku do konwencjonalnych technologii wytwarzania energii i znacznie tańsze niż energia elektryczna z nowych elektrowni jądrowych. Koszty technologii wiatrowej i fotowoltaicznej nadal spadają; w korzystnych lokalizacjach na całym świecie energia wiatrowa i słoneczna może być wytwarzana za mniej niż 2 centy/kWh, przez co jest to najtańszy sposób wytwarzania energii elektrycznej. Koszt elektrowni na paliwa kopalne zależy w dużej mierze od kosztu uprawnień do emisji CO2. Dlatego nie należy spodziewać się renesansu energetyki jądrowej tylko ze względu na koszty, nie wspominając o długim czasie budowy wynoszącym od 10 do 15 lat. Udział energii jądrowej w miksie elektroenergetycznym utrzymuje się zatem od lat na poziomie 10 procent – podaje think tank.

Agora Energiewende/Michał Perzyński

Paulus: Stare francuskie elektrownie jądrowe są zagrożeniem dla Europy (ROZMOWA)