Media

Akt o wolności mediów może konfliktować dziennikarza z wydawcą

Przyjęty rok temu w UE akt o wolności mediów (EMFA) od 8 sierpnia br. będzie musiał być w pełni stosowany. Gwarantuje swobodny przepływu usług i ochronę wolności oraz pluralizmu mediów – zapewnia KE. Ma jednak wady mogące prowadzić do sporów wydawców i dziennikarzy – podkreśla prezes SDP Jolanta Hajdasz.

Europejski akt o wolności mediów – jak podkreślają legislatorzy – to nowe przepisy chroniące pluralizm i niezależność mediów w UE.

Gwarancje wolności i unijnego rynku

Zdaniem ekspertów nowe przepisy „zagwarantują, że publiczne i prywatne media będą mogły lepiej funkcjonować ponad granicami na unijnym rynku wewnętrznym bez nadmiernej presji i z uwzględnieniem cyfrowej transformacji przestrzeni medialnej” – napisano we wstępie do EMFA.

Akt wolności mediów ma zapewnić ochronę źródeł dziennikarskich, również przed stosowaniem przeciwko nim oprogramowania szpiegowskiego i zagwarantować niezależne funkcjonowanie mediów publicznych.  Specjaliści z UE zapewniają też, że EMFA poprawi przejrzystość własności mediów a prawo to także będzie chroniło media przed nieuzasadnionym usuwaniem treści online przez bardzo duże platformy internetowe.

Ponadto – zdaniem unijnych ekspertów EMFA zwiększy przejrzystość pomiaru oglądalności z myślą o dostawcach usług medialnych i reklamodawcach, wprowadzi prawo do personalizacji oferty medialnej na urządzeniach i interfejsach oraz zapewni ochronę niezależności redakcyjnej.

Dziennikarz ma prawo, ale wydawca też…

Ostrożnie wobec gwarantowania przez EMFA niezależności redakcyjnej wypowiada się medioznawca i prezes Stowarzyszenia Dziennikarzy Polskich dr Jolanta Hajdasz. Będę z ogromną uwagą obserwować praktykę jego stosowania, bo jest szereg zapisów, które sprawiają, iż uważam, że dla wolności słowa i niezależności mediów EMFA przyniesie więcej szkodliwych zmian niż mechanizmów ich obrony czy wspierania” – podkreśliła Hajdasz w rozmowie z Biznes Alertem

„Przykładem może tu być zapis odnoszący się do niezależności dziennikarza od wydawcy. Ten zapis jest nie tylko niezgodny z zasadą wolności mediów, ale również nierealistyczny, może budzić całe mnóstwo nowych konfliktów w redakcjach” – zwróciła uwagę prezes SDP. „Wolność słowa przecież musi być gwarantowana nie tylko dziennikarzowi, autorowi danego materiału prasowego, ale również temu, kto tworzy dane medium i prawnie odpowiada za zawarte tam treści” – zaznaczyła.

„Podstawową  zasadą niezależności i pluralizmu jest to, że wydawca, redaktor naczelny, może sam określać linię polityczną czy ideową własnego medium, a EMFA to kwestionuje” – podsumowała Jolanta Hajdasz.

Hubert Bekrycht – Biznes Alert


Powiązane artykuły

W TVP w kampanii wyborczej 78 proc. czasu dla polityków miała koalicja rządząca

Od kwietnia do czerwca br. w TVP w likwidacji 78 proc. czasu antenowego poświęconego polityce przypadło przedstawicielom koalicji rządzącej. W...
założyciel i właściciel Cyfrowego Polsatu

Spór o miliardy Zygmunta Solorza to prawdziwa awantura o kasę – giełda reaguje

Czy konflikt w rodzinie Zygmunta Solorza może przerodzić się w kłopoty spółek kontrolowanych dotąd przez miliardera? Eksperci przekonują, że inwestorzy...

Media publiczne nadal w likwidacji, a nowej ustawy nie ma

Nowa ustawa medialna nie zakończy procesu likwidacji TVP, PR i PAP – przekazało Biznes Alertowi Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego....

Udostępnij:

Facebook X X X