PISM: Czy aktywna obrona Ukrainy będzie militarnym przełomem?

26 lutego 2024, 07:20 Bezpieczeństwo

– Założenia aktywnej obrony Ukrainy odzwierciedlają pozytywne doświadczenia 2022 roku i brak sukcesu jej kontrofensywy w 2023 roku. Koncepcja ta opiera się na lepszym zrównoważeniu celów, wyzwań, dostępnych sił i środków Ukrainy oraz jej partnerów. Głównym wyzwaniem pozostaje paraliż decyzyjny w sprawie pomocy wojskowej USA i ewentualna wygrana Trumpa w listopadzie 2024 roku, a więc scenariusze zwiększające wymagania wobec europejskich sojuszników – pisze Marcin Andrzej Piotrowski, analityk Polskiego Instytutu Spraw Międzynarodowych (PISM).

Ukraińscy żołnierze Fot. Freepik
Ukraińscy żołnierze Fot. Freepik

– Od listopada 2023 roku ukazuje się seria publikacji i wywiadów z ukraińskimi dowódcami, zawierających rekomendacje tzw. aktywnej obrony Ukrainy. Podobne wnioski prezentował szeroko dyskutowany raport MON Estonii z grudnia ubiegłego roku, a przyjęcie nowej strategii miało być głównym tematem spotkania delegacji USA i Ukrainy w Davos w styczniu 2024 roku. Choć szczegóły planów operacyjnych Ukrainy pozostają tajne, dostępne już materiały pozwalają odtworzyć główne jej założenia, problemy i potrzeby – podkreśla Marcin Andrzej Piotrowski z PISM.

Analityk zaznacza, że wbrew nadziejom rozbudzonym sukcesami Ukrainy w pierwszym roku wojny, 2023 rok nie przyniósł militarnego przełomu. – Siły Zbrojne Ukrainy (ZSU) poczyniły niewielkie postępy przy wysokich stratach, borykając się z kilkoma kierunkami natarcia, brakami w sprzęcie i wyszkoleniu oraz dobrze przygotowaną obroną przeciwnika. Rosja prowadziła kolejne lokalne próby ofensyw, kosztujące ją rekordowe straty w ludziach – od początku wojny do końca 2023 roku mogły sięgnąć 320 tys. zabitych i rannych (szacunki wywiadu USA). Przy adaptacji swojej taktyki Rosja nie zrezygnowała ze strategicznego celu podporzadkowania sobie Ukrainy oraz celów operacyjnych, tj. zajęcia czterech obwodów, które anektowała jesienią 2022 roku. Również Ukraina nie odstąpiła w minionym roku od deklarowanych celów, czyli wyzwolenia okupowanych terenów z Krymem włącznie – czytamy w komentarzu

– Ograniczenia obu stron wymuszają prowadzenie wojny pozycyjnej i na wyczerpanie, co grozi stagnacją, a w gorszym wariancie dla Ukrainy – wyłomami wzdłuż 1200-kilometrowej linii frontu. Rosja wykorzystuje na froncie przewagę w ogniu artylerii (4–5:1) oraz zdolność do rażenia całej Ukrainy rakietami, dronami i lotnictwem z dalszych dystansów. Pozostałe tendencje na polu walki były do niedawna korzystne dla Ukrainy, zwłaszcza w zakresie zniszczonego sprzętu pancernego Rosji (14 tys. wozów). Mimo wielokrotnego zwiększenia produkcji amunicji, dronów i rakiet Rosja polega głównie na odzyskanych rezerwach sprzętu poradzieckiego, pomocy wojskowej Białorusi, KRLD i Iranu oraz technologiach podwójnego zastosowania z Chin. Stwarza to poważne wyzwanie dla Ukrainy, która stanęła jednocześnie wobec braków osobowych, amunicji i systemów obrony przeciwlotniczej, przy rosnącej niepewności co do wcześniej obiecanej pomocy USA – pisze Piotrowski.

Obrona aktywna

– Wnioski z letniej kontrofensywy 2023 r. przełożyły się w ostatnich miesiącach na propozycje zmiany celów operacyjnych Ukrainy, które określa się obecnie mianem obrony aktywnej. Ujawnione przez dowództwo ZSU założenia przewidują skupienie się na obronie linii frontu oraz dalszej degradacji sił i środków Rosji. Równolegle Ukraina chce kontynuować uderzenia na zaplecze sił okupacyjnych, udaną kampanię przeciwko jednostkom Floty Czarnomorskiej oraz eskalację ataków dronami, sabotażu i dywersji w Rosji. Aktywna obrona Ukrainy ma nie tylko uwzględniać ograniczenia ZSU, ale też szerzej wykorzystać słabe punkty Rosji. Istotnymi jej przesłankami są też spodziewana druga ,,częściowa mobilizacja” rezerw Rosji po wyborach prezydenckich w marcu br. i odbudowa zdolności ZSU do podjęcia kontrofensywy w 2025 roku – podkreśla ekspert PISM.

Analityk pisze, że w ramach aktywnej obrony ZSU mają przejść reorganizację, wydłużyć szkolenia rekrutów i zgranie jednostek oraz pełną rotację sił na froncie, gdyż na ważniejszych odcinkach często nieprzerwanie walczą weterani dwóch lat wojny. – Kwestia koniecznej mobilizacji młodszych roczników na poziomie 450–500 tys. stała się przedmiotem sporów politycznych we władzach i jedną z przesłanek zmiany przez prezydenta najważniejszych dowódców ZSU. Obecnie nie ma pewności, czy niechęć Wołodymyra Zełenskiego do mobilizacji ustąpi wraz z nominacją gen. Ołeksandra Syrskiego, który wcześniej prezentował poglądy identyczne ze zdymisjonowanym gen. Walerijem Załużnym. Bez nowej ustawy o mobilizacji dodatkowych rezerw i zmian w szkoleniu ZSU ryzykują dalsze wyczerpanie fizyczne i psychiczne jednostek piechoty oraz pogorszenie ich gotowości bojowej – także do działań czysto defensywnych – czytamy.

Zdaniem autora, założenia aktywnej obrony Ukrainy odzwierciedlają pozytywne doświadczenia 2022 roku i brak sukcesu jej kontrofensywy w 2023 roku. – Koncepcja ta opiera się na lepszym zrównoważeniu celów, wyzwań, dostępnych sił i środków Ukrainy oraz jej partnerów. Głównym wyzwaniem pozostaje paraliż decyzyjny w sprawie pomocy wojskowej USA i ewentualna wygrana Trumpa w listopadzie br., a więc scenariusze zwiększające wymagania wobec europejskich sojuszników. Ostatnie zmiany personalne w dowództwie ZSU mogą nie przekładać się na koncepcję aktywnej obrony, ponieważ jej współautorem był też gen. Syrski. Znacznie poważniejszym problemem Ukrainy jest konieczność mobilizacji i przeszkolenia rezerw zanim analogiczne kroki zdąży zrealizować Rosja. Wiąże się z tym też przegląd i ewentualne zmiany w programach szkolenia ZSU realizowanych przez partnerów Ukrainy, a nie zawsze odzwierciedlających realne doświadczenia i potrzeby pola walki. Niezależnie od wypełnienia wcześniejszych zobowiązań odnośnie do pomocy w amunicji i broni władze europejskich partnerów Ukrainy powinny też promować dywersyfikację źródeł zaopatrzenia jej w broń. Priorytetami powinien być zakup amunicji dla ZSU poza Europą i USA (do czasu zwiększenia produkcji własnej) oraz współpraca ich firm z ukraińskim przemysłem obronnym. Państwa europejskie powinny znieść istniejące w części z nich blokady polityczne lub prawne na dostawy broni ofensywnych (np. niemieckich pocisków Taurus), dronów, środków walki elektronicznej, min przeciwpancernych, broni kasetowej i termobarycznej – wylicza Marcin Andrzej Piotrowski.

Źródło: Polski Instytut Spraw Międzynarodowych

PISM: NATO powinno rozbudować siły nuklearne w Europie w obronie przed Rosją