Wśród nowych ministrów w rządzie premier Ewy Kopacz zwraca uwagę nominacja Marii Wasiak na stanowisko ministra infrastruktury i rozwoju. Wcześniej była ona m.in. prezesem spółki PKP Przewozy Regionalne, prezesem PKP SA, a ostatnio wiceprezesem PKP SA.
– Sądząc po tym, co obecna pani minister robiła w Polskich Kolejach Państwowych, nie mogę powiedzieć, że mam o niej bardzo dobre zdanie. Wystarczy bowiem wskazać choćby na takie nieprawidłowości, jak niewykorzystywane środki europejskie na rozwój kolei, fatalny zakup Pendolino i parę innych wpadek – uważa w rozmowie z naszym portalem pos. Leszek Aleksandrzak (SLD), wiceprzewodniczący sejmowej komisji infrastruktury.
Poseł przypomina także, iż Grupa PKP SA znajduje się stale pod kreską – obciąża ją wciąż zadłużenie i nie działa tak, jak powinna.
– Tymczasem obecna pani minister była na przestrzeni kilkunastu lat członkiem zarządu PKP SA, a przez pewien czas także prezesem (ostatnio wiceprezesem) tej firmy – dodaje pos. Leszek Aleksandrzak. – Trudno określić jej działalność w PKP jako pasmo sukcesów. A praca tego przedsiębiorstwa stanowi przecież tylko niewielki wycinek tego, czym się zajmuje ministerstwo infrastruktury i rozwoju.
Działalność tego resortu obejmuje bowiem nadzór nad transferem środków unijnych w naszym kraju oraz decyzje dotyczące infrastruktury: nie tylko w zakresie kolei, ale też rozwoju dróg.
– Moim zdaniem nowa minister będzie miała duże kłopoty z praca na nowym stanowisku – twierdzi wiceprzewodniczący sejmowej komisji infrastruktury. – Być może wiele będzie zależało od tego, jak obsadzi stanowiska wiceministrów. Jeśli decyzje kadrowe w tym względzie będą trafne pozwoli to Marii Wasiak łatwiej kierować tym ogromnym resortem. Jednak na dziś nie oceniam bardzo wysoko decyzji premier Ewy Kopacz o mianowaniu Marii Wasiak na stanowisko ministra infrastruktury i rozwoju – kończy pos. Leszek Aleksandrzak.