„Informuję, że podjęłam decyzję o przekazaniu całej kwoty otrzymanej tytułem odprawy w związku z odwołaniem mnie, po dziesięciu latach pełnienia funkcji członka zarządu spółki PKP SA, na cele Stowarzyszenia Centrum Młodzieży „Arka” w Radomiu” – napisała w specjalnym oświadczeniu Maria Wasiak, nowa minister infrastruktury i rozwoju. Przypomnijmy, że wysokość otrzymanej przez nią odprawy wyniosła ponad pół mln zł.
– Sprawa odprawy dla minister Marii Wasiak przypomniała inne sprawy sprzed kilku lat, gdy prezesi KGHM czy PKN Orlen odchodząc ze stanowiska po kilku miesiącach (w jednym przypadku po kilku tygodniach) dostawali milionowe odprawy – przypomina w rozmowie z naszym portalem pos. Leszek Aleksandrzak (SLD), wiceprzewodniczący sejmowej komisji infrastruktury.
W jego opinii to jest paranoja. Ponadto niemoralne jest, jeśli ktoś przychodzi na stanowiska kierownicze w firmach państwowych odbierać państwowe odprawy w tak dużej wysokości.
Nie dotyczy to firm prywatnych.
– Dodajmy, że prezesi PKP zasiadają jednocześnie w radach nadzorczych córek-spółek, pobierając za to dodatkowe wynagrodzenie – mówi dalej Leszek Aleksandrzak. – Moim zdaniem jest to nie do przyjęcia. To, że pani minister w końcu dobrodusznie oddała pół milionową odprawę, wynikło wyłącznie wskutek nacisku politycznego.
Ale moim zdaniem moralnie nie ma to żadnego znaczenia – kończy pos. Leszek Aleksandrzak.