„Polska nie chce upolityczniać budowy białoruskiej elektrowni atomowej” – podkreślił ambasador. Jak dodał, rozmowa przebiegła „w dobrej i konstruktywnej atmosferze”.
Szef polskiej placówki dyplomatycznej w Mińsku został zaproszony na spotkanie do białoruskiego MSZ we wtorek wieczorem, po opublikowaniu przez rosyjską agencję RIA Nowosti krytycznej wypowiedzi ministra Witolda Waszczykowskiego na temat budowanej na Białorusi elektrowni atomowej.
Waszczykowski powiedział, że Polska „nie zmieni zdania na temat kupowania energii pochodzącej z tej elektrowni”. „Myślę, że u jej podstaw leżą technologie, które nie są bezpieczne, a brak bezpieczeństwa doprowadził do Czarnobyla. Dlatego jesteśmy przeciwni tej elektrowni, nie zamierzamy współpracować i kupować pochodzącej z niej energii elektrycznej” – cytowała RIA Nowosti szefa polskiego MSZ.
„Białoruś jest otwarta na współpracę i kontakty w sprawie bezpieczeństwa jądrowego, w tym w kontekście budowy elektrowni atomowej, ze wszystkimi zainteresowanymi, a zwłaszcza z tak bliskimi sąsiadami jak Polska” – podkreślono.
Elektrownia atomowa pod Ostrowcem w obwodzie grodzieńskim, budowana przez rosyjski koncern Rosatom, będzie się składała z dwóch bloków energetycznych, których łączna moc ma wynieść do 2400 megawatów. Pierwszy blok ma być wprowadzony do eksploatacji do końca 2019 roku.
Obawy i zastrzeżenia w związku z budową białoruskiej elektrowni wielokrotnie wyrażała Litwa. Wilno zarzuca Mińskowi m.in. wybiórcze podejście do kwestii bezpieczeństwa, a także nieudzielanie pełnych informacji na temat budowy elektrowni, która powstaje w odległości zaledwie 40 km od litewskiej stolicy. W czerwcu litewski parlament przyjął ustawę, która głosi, że budowana pod Ostrowcem elektrownia zagraża bezpieczeństwu narodowemu Litwy, środowisku i zdrowiu społeczeństwa.