Litewski operator sieci przesyłu gazu spółka Amber Gird ponownie oceni oferty złożone w przetargu na ułożenie litewskiego odcinka Gazociągu Polska-Litwa.
Spółka poinformowała, że decyzja została podjęta zgodnie z wnioskami sformułowanymi przez Służbę Zamówień Publicznych Litwy. Warty 100 mln euro przetarg na budowę litewskiego odcinka gazociągu wygrało konsorcjum Alvora i Siauliu dujotiekio statyba. Do podpisania umowy miało dojść jeszcze we wrześniu, ale proces został wstrzymany po tym jak litewska spółka MT Group, która razem z polskim Rafako brała udział w przetargu, zaskarżyła jego rozstrzygnięcie. Zdaniem MT Group wątpliwości budziła działalność Alvory i realizacja projektów energetycznych w Rosji i na Białorusi. Sprawą zajęła się Służba Zamówień Publicznych Litwy, która stwierdziła, że przetarg nie był prowadzony w przejrzysty sposób.
– Naszym obowiązkiem jest terminowa i zgodna z budżetem realizacja tego strategicznego projektu – stwierdził Rolandas Zukas, dyrektor generalny grupy EPSO-G, której częścią jest Amber Grid.
Zwycięzca przetargu zostanie wyłoniony po ponownej analizie nadesłanych ofert. Jednak zgodę na podpisanie umowy musi wyrazić zarząd oraz akcjonariusze Amber Grid. Zdaniem operatora nie będzie to miało znaczącego wpływu na harmonogram realizacji projektu, który zakłada, że gazociąg zostanie uruchomiony do końca 2021 roku.
W poniedziałek z funkcji prezesa Amber Gird zrezygnował Saulius Bilys. Oficjalnym powodem były sprawy osobiste, ale zdaniem litewskich mediów dymisja jest związana z nie podpisaniem w terminie umowy na wykonanie litewskiego odcinka Gazociągu Polska-Litwa.
BNS/Piotr Stępiński
Dymisja prezesa Amber Grid. Powodem mógł być przetarg na budowę Gazociągu Polska-Litwa