Centrum Strategii Rozwojowych przedstawiło raport, w którym poddaje analizie koszty systemowe przesyłu, bilansowania i wsparcia energii ze źródeł odnawialnych. Autorzy starają się obalić tezę, że więcej OZE oznacza niższe rachunki dla odbiorców końcowych. – Koszty systemowe stają się głównym źródłem rosnących rachunków – podnoszą.
Fundacja Centrum Strategii Rozwojowych (CSR) przedstawiła trzeci raport w ramach swojej serii analiz strategicznych. W dokumencie starają się obalić mity, pojawiających się w dyskusjach o transformacji energetycznej.
– Przede wszystkim ten, że więcej OZE oznacza automatycznie niższe rachunki dla odbiorców końcowych. Na podstawie danych z 27 państw UE pokazujemy, że kraje z największym udziałem fotowoltaiki i energetyki wiatrowej – takie jak Niemcy, Holandia czy Dania – wcale nie należą do tych, gdzie energia jest najtańsza. Wręcz przeciwnie – często płacą więcej niż kraje z większym udziałem źródeł konwencjonalnych – czytamy.
„Koszty systemowe jako źródło drożyzny”
– Dane mówią jasno: to nie sama cena energii, lecz narastające koszty systemowe – przesyłu, bilansowania i wsparcia OZE – stają się głównym źródłem rosnących rachunków – komentuje Wanda Buk, współautorka raportu.
CSR analizuje dane dotyczące kosztów energii czynnej i systemowych. – W 2024 roku koszt energii czynnej wyniósł ok. 72 mld zł, natomiast pozostałe koszty systemowe sięgnęły ponad 55 mld zł. Oznacza to, że to właśnie „koszty otoczenia” coraz bardziej decydują o wysokości rachunków – podnoszą analitycy.
Eksperci podkreślają, że planowane przez operatorów sieci inwestycje infrastrukturalne rosną w bezprecedensowym tempie. – Do 2028 roku mają sięgnąć 72,6 mld zł. To ponad 80 procent więcej niż w 2020 roku – czytamy.
Najmniejsze firmy, największy problem
Z raportu wynika, że najbardziej obciążane kosztami są najmniejsze firmy, w tym sektor usługowy, gastronomia, domy opieki społecznej. Według przedstawionych danych, ich średni jednostkowy koszt dystrybucji jest siedmiokrotnie wyższy niż w przypadku dużych zakładów przemysłowych.
– Co więcej, nawet przemysł – mimo ulg – płaci dziś w Polsce więcej za energię niż jego odpowiednicy w Europie Zachodniej – podnosi Centrum.
– Transformacja musi być kontynuowana, ale musi być też sprawiedliwa. Dzisiejszy model finansowania uderza w tych, którzy mają najmniej możliwości, by się bronić. To wymaga przemyślenia – podkreśla Marcin Izdebski, główny analityk Fundacji.
CSR wskazuje także na problemy bilansowania systemu. – W 2024 roku odnotowano aż 885 godzin, w których tempo zmian generacji przekraczało 1 GW na godzinę – to dowód na rosnącą niestabilność systemu i potrzebę utrzymywania coraz droższych rezerw – piszą analitycy.
Cały raport jest dostępny tutaj.
Jędrzej Stachura