(Anadolu/Reuters/Interfax/TASS/Politico/Teresa Wójcik)
Rząd Turcji przesłał stronie rosyjskiej projekt umowy międzyrządowej o wspólnej budowie gazociągu Turkish Stream. Informację potwierdziło rosyjskiej agencji Interfax źródło w tureckim ministerstwie energetyki.
W projekcie mowa jest jedynie o budowie jednej nitki gazociągu – podkreślił turecki rozmówca agencji. To potwierdzenie przewidywań BiznesAlert.pl z 19 sierpnia tego roku. Informację potwierdził turecki minister energetyki Taner Yildiz, zaznaczając, że strona turecka „czeka na odpowiedź”.
Dwa dni temu pojawiła się informacja, że to strona rosyjska zaproponowała rządowi w Ankarze, aby na początek strony podpisały porozumienie międzyrządowe o realizacji jednej nitki Turkish Stream, zamiast czterech. Wczoraj wieczorem (19 sierpnia) agencja TASS dowiedziała się ze źródła w Moskwie „zbliżonego do negocjacji z Ankarą”, że strona rosyjska nie otrzymała jeszcze tureckiego projektu umowy o Turkish Stream.
Według źródeł tureckich, to Gazprom przeanalizował konfigurację gazociągu Turkish Stream i ocenił, że przepustowość magistrali powinna być w ogóle dwa, a nawet czterokrotnie mniejsza niż pierwotnie zakładano. A zakładano, że ta przepustowość wyniesie po zakończeniu wszystkich czterech nitek 63 mld m3 rocznie.
Ostatecznie – oceniają eksperci Merrill Lynch oraz analityk dr Mansur Oglu z Politechniki w Stambule – perspektywy realizacji projektu Turkish Stream są coraz bardziej niepewne. Dr Oglu ocenia, że Ankara zdecydowanie dąży do „cichego zamknięcia projektu” , która z niejasnych na razie powodów stała się dla prezydenta Recepa Erdogana bardzo niewygodna.
Portal en.Trend.az. tymczasem podkreśla znaczne sukcesy i przyspieszenie prac przy realizacji Gazociągu Transanatolijskiego (TANAP). Podkreślając przy tym z jednej strony pełne bezpieczeństwo zarówno pracy przy jego budowie, z drugiej – coraz bardziej konkretne zainteresowanie Turkmenistanu dostarczaniem gazu do tej magistrali. Coraz wyraźniejsza jest rola TANAP w realizacji koncepcji Południowego Korytarza Gazowego, eliminującej zapotrzebowanie na nowy gaz z Rosji.
Tym dziwniejsza jest informacja zamieszczona wczoraj przez rosyjski dziennik Wiedomosti o inicjatywie czterech państw europejskich, które rzekomo zamierzają dołączyć projektowany gazociąg Tesla do końcówki Turkish Streamu na granicy turecko-greckiej. Wg dziennika ministrowie spraw zagranicznych Węgier, Serbii, Macedonii i Grecji mają podpisać jesienią b.r. memorandum w sprawie budowy gazociągu
Tesla transportujący rosyjski gaz od granicy tureckiej do hubu Baumgarten w Austrii. Wg Rosjan, Tesla będzie poważnym rywalem dla gazociągu Trans Adriatyckiego (TAP), a może spowodować rezygnację z realizacji tego gazociągu. Jednocześnie Wiedomosti podają, że Tesla może stać się także przedłużeniem gazociągu TANAP, tak przynajmniej powiedział dziennikowi przedstawiciel węgierskiego MSZ, który jako jedyny z wymienionych czterech państw potwierdził, że są prace przy tym projekcie.
Przedstawiciel austriackiego OVM ocenił, że Tesla byłby dla Austrii bardzo interesującym rozwiązaniem. Ministerstwa Spraw Zagranicznych Grecji, Macedonii i Serbii, a także firmy gazowe DESFA (Grecja), GA-MA Skopje (Macedonia) oraz SrbijaGas (Serbia), odpowiedzialne za projekt Tesla w swoich krajach, nie odpowiedziały na pytania Wiedomosti w sprawie nowej inicjatywy. Przedstawiciel DESFA wypowiedział się krótko dla greckiej agencji ANA: – Turkish Stream jest projektem nieistniejącym.