icon to english version of biznesalert
EN
Najważniejsze informacje dla biznesu
icon to english version of biznesalert
EN

Analityk: Amerykanie są niechętni do bezpośredniego udziału w operacji na Ukrainie. Ma to robić Europa

„Stany Zjednoczone niechętnie zapewnią wojskowy parasol ochronny dla ewentualnej misji pokojowej na Ukrainie, co jest dla Europy problemem zarówno politycznym, jak i militarnym” – ocenił w rozmowie z Biznes Alertem analityk wojskowy i redaktor naczelny „Nowej Techniki Wojskowej” Mariusz Cielma. 

W piątek w Monachium rozpoczęła się 61. Konferencja Bezpieczeństwa. Jednym z kluczowych tematów trwającego do niedzieli spotkania będzie sytuacja na Ukrainie.

Wcześniej, w czwartek, prezydent USA Donald Trump zakomunikował, że w Monachium odbędzie się spotkanie przedstawicieli Rosji, Ukrainy i USA. Analitycy i media na całym świecie oceniają, że podjęte zostaną wstępne rozmowy dotyczące zakończenia wojny na Ukrainie. Wszyscy zadają jednak pytanie jakim kosztem?

Stanowisko USA wciąż się krystalizuje

„Prezydent Trump wystąpił z inicjatywą (rozmów pokojowych – red.), kontaktował się z prezydentem Putinem i ma pewien pomysł, ale nie wiemy jeszcze, jak to się potoczy” – wskazuje Mariusz Cielma.

Ekspert podkreślił, że stanowisko Amerykanów wciąż się krystalizuje, co tłumaczy rozbieżne komunikaty dotyczące ewentualnego wysłania żołnierzy do Ukrainy. Zwrócił uwagę, że administracja USA niechętnie angażuje się w takie operacje, choć można zauważyć pewne zmiany w narracji.

Wystarczy tu wspomnieć wypowiedź wiceprezydenta USA J.D. Vance’a w opublikowanym w piątek wywiadzie dla “Wall Street Journal”. Vance powiedział, że USA mogą wysłać wojska do Ukrainy lub zastosować sankcje, jeśli Rosja nie zgodzi się na porozumienie pokojowe, które zagwarantuje Kijowowi długotrwałą niepodległość. Wypowiedź tę stonował goszczący w piątek w Polsce szef Pentagonu Pete Hegseth. Jako „bardzo mało realistyczne” ocenił on możliwość obecności amerykańskich żołnierzy na Ukrainie.

„Amerykanie mają ogromne zasoby logistyczne, które byłyby kluczowe w takiej operacji” – podkreślił Cielma.

Dodał, że wypowiedzi przedstawicieli administracji wskazywały, iż Ukraina nie wejdzie do NATO, a także że nie przejmie kontroli nad zajętymi przez Rosjan obszarami.

„Stawiamy, jako Zachód, bardzo minimalne warunki dla Rosji, które nie będą korzystne dla Zachodu i Ukrainy” – zauważył Cielma.

Europa powinna brać sprawy w swoje ręce

Obawy eksperta budzi też możliwość braku wsparcia politycznego i militarnego Europy ze strony USA. W konsekwencji NATO w Europie mogłoby działać bez gwarancji amerykańskich, co rodzi poważne wątpliwości co do stabilności i bezpieczeństwa ewentualnej misji pokojowej na Ukrainie.

„Perspektywa administracji Trumpa zakłada, że Europa powinna brać sprawy w swoje ręce” – podkreśla ekspert.

Mariusz Cielma ocenił, że jeśli misja pokojowa zostanie podjęta, Europa może przejąć inicjatywę w jej zabezpieczeniu, w tym poprzez zapewnienie ochrony powietrznej. Wskazał na możliwość wykorzystania polskich F-16 w budowie takiego parasola nad siłami uczestniczącymi w operacji, zamiast wysyłki żołnierzy bezpośrednio na linię frontu.

 

„Stany Zjednoczone niechętnie zapewnią wojskowy parasol ochronny dla ewentualnej misji pokojowej na Ukrainie, co jest dla Europy problemem zarówno politycznym, jak i militarnym” – ocenił w rozmowie z Biznes Alertem analityk wojskowy i redaktor naczelny „Nowej Techniki Wojskowej” Mariusz Cielma. 

W piątek w Monachium rozpoczęła się 61. Konferencja Bezpieczeństwa. Jednym z kluczowych tematów trwającego do niedzieli spotkania będzie sytuacja na Ukrainie.

Wcześniej, w czwartek, prezydent USA Donald Trump zakomunikował, że w Monachium odbędzie się spotkanie przedstawicieli Rosji, Ukrainy i USA. Analitycy i media na całym świecie oceniają, że podjęte zostaną wstępne rozmowy dotyczące zakończenia wojny na Ukrainie. Wszyscy zadają jednak pytanie jakim kosztem?

Stanowisko USA wciąż się krystalizuje

„Prezydent Trump wystąpił z inicjatywą (rozmów pokojowych – red.), kontaktował się z prezydentem Putinem i ma pewien pomysł, ale nie wiemy jeszcze, jak to się potoczy” – wskazuje Mariusz Cielma.

Ekspert podkreślił, że stanowisko Amerykanów wciąż się krystalizuje, co tłumaczy rozbieżne komunikaty dotyczące ewentualnego wysłania żołnierzy do Ukrainy. Zwrócił uwagę, że administracja USA niechętnie angażuje się w takie operacje, choć można zauważyć pewne zmiany w narracji.

Wystarczy tu wspomnieć wypowiedź wiceprezydenta USA J.D. Vance’a w opublikowanym w piątek wywiadzie dla “Wall Street Journal”. Vance powiedział, że USA mogą wysłać wojska do Ukrainy lub zastosować sankcje, jeśli Rosja nie zgodzi się na porozumienie pokojowe, które zagwarantuje Kijowowi długotrwałą niepodległość. Wypowiedź tę stonował goszczący w piątek w Polsce szef Pentagonu Pete Hegseth. Jako „bardzo mało realistyczne” ocenił on możliwość obecności amerykańskich żołnierzy na Ukrainie.

„Amerykanie mają ogromne zasoby logistyczne, które byłyby kluczowe w takiej operacji” – podkreślił Cielma.

Dodał, że wypowiedzi przedstawicieli administracji wskazywały, iż Ukraina nie wejdzie do NATO, a także że nie przejmie kontroli nad zajętymi przez Rosjan obszarami.

„Stawiamy, jako Zachód, bardzo minimalne warunki dla Rosji, które nie będą korzystne dla Zachodu i Ukrainy” – zauważył Cielma.

Europa powinna brać sprawy w swoje ręce

Obawy eksperta budzi też możliwość braku wsparcia politycznego i militarnego Europy ze strony USA. W konsekwencji NATO w Europie mogłoby działać bez gwarancji amerykańskich, co rodzi poważne wątpliwości co do stabilności i bezpieczeństwa ewentualnej misji pokojowej na Ukrainie.

„Perspektywa administracji Trumpa zakłada, że Europa powinna brać sprawy w swoje ręce” – podkreśla ekspert.

Mariusz Cielma ocenił, że jeśli misja pokojowa zostanie podjęta, Europa może przejąć inicjatywę w jej zabezpieczeniu, w tym poprzez zapewnienie ochrony powietrznej. Wskazał na możliwość wykorzystania polskich F-16 w budowie takiego parasola nad siłami uczestniczącymi w operacji, zamiast wysyłki żołnierzy bezpośrednio na linię frontu.

 

Najnowsze artykuły