Pod koniec 2013 r. Kacper Szulecki i Andrzej Ancygier, pracownicy naukowi Hertie School of Governance w Berlinie przeprowadzili badanie, które miało ocenić podejście polskich gmin do OZE – napisał „Puls Biznesu”.
Spośród przebadanych samorządowców, większość widziało w OZE szansę na rozwój (69%). Dla dużej grupy gmin (61%) byłaby to także inwestycja w przyszłość oraz szansa na dodatkowe zyski dla lokalnego budżetu (59%) – napisał „PB”.
Zagrożenie dla gminy ze strony zielonej energii widziało 7% respondentów. Dla większość badanych (86%) OZE to znaczący element gospodarki. Zdaniem 43 % samorządów do 2050 r. udział OZE powinien wzrosnąć do poziomu 20-40%, jednak 1/3 gmin jest zdania że powinno to być 40-60% – poinformowała gazeta.
Jak napisał dziennik, mieszkańcy także pozytywnie oceniają zieloną energię – głównie elektrownie fotowoltaiczne i wodne – ale różnią się w swoich opiniach w kwestii biogazowni i elektrowni wiatrowych.
– Zaskoczyła mnie rozbieżność w tym, jak władze gmin podchodzą do odnawialnych źródeł energii i jak widzą opinie mieszkańców na temat tych inwestycji. Jednak ciekawe jest również to, że samorządy zupełnie inaczej podchodzą do polityki energetycznej niż polski rząd, który bardziej promuje energię atomową i pochodzącą ze źródeł kopalnych – powiedział Andrzej Ancygier w rozmowie z „Pulsem Biznesu”.
Zdaniem przebadanych samorządów, w Polsce powinna być wspierana przede wszystkim: energetyka słoneczna (85%), energetyka wiatrowa (65%), energetyka wodna (58%) i geotermalna (54%). Gaz łupkowy wskazało ok. 50% badanych, za wsparciem dla energetyki jądrowej było 19% badanych, 18% za węglem brunatnym, a 28% za węglem kamiennym – wyliczał dziennik.
Jak podkreślił „PB”, rozwój energetyki jądrowej w naszym kraju , popiera jedynie 36% gmin.