Ostanie decyzje niemieckiego rządu o ograniczeniu wsparcia dla energetyki odnawialnej mogą być szansa dla polskiego węgla, ale i zagrożeniem dla energetyki – pisze „Rzeczpospolita”.
Jak czytamy w dzienniku, niemiecki rząd decydując o ograniczaniu wsparcia dla energetyki odnawialnej jednocześnie daje szansę na zwiększenie produkcji energii z węgla, a to oznacza dla naszych kopalń możliwość wzrostu eksportu tego paliwa.
Według prezentowanych przez „Rz” danych w ubiegłym roku do Niemiec trafiło około 30 proc. eksportu polskiego węgla, czyli 3,3 mln ton.
Jednocześnie dziennik przypomina wypowiedź wiceminister gospodarki Ilony Antoniszyn-Klik, która w odpowiedzi na interpelację poselską zapowiadała, że w tym roku eksport węgla do naszych zachodnich sąsiadów może osiągnąć poziom ponad 5,3 mln ton, a w 2015 – 7,7 mln ton.
„Rzeczpospolita” podkreśla, że choć wzrost eksportu węgla nie rozwiąże wszystkich problemów pogrążonego w kryzysie polskiego górnictwa węgla kamiennego, to może pomóc w ograniczaniu zalegających na kopalnianych zwałach nadwyżek tego paliwa. Jak mówi cytowany przez dziennik przedstawiciel jednej ze spółek węglowych, duże zapasy nagromadzone przez elektrownie w efekcie ciepłej zimy powodują, że energetyka nie odbiera zakontraktowanego węgla, a tego na zwałach jest już około 7 mln ton. Jednocześnie spółki węglowe skarżą się na spadek cen węgla dla energetyki zawodowej.
Jednak jak zwraca uwagę „Rz”, cześć ekspertów jest zdania, że wzrost zapotrzebowanie na polski węgiel z niemieckich elektrowni może nieść ze sobą zagrożenie dla polskiej energetyki. Jak tłumaczą wzrost produkcji energii w niemieckich elektrowniach węglowych może przyczynić się do spadku cen energii u naszego zachodniego sąsiada, a to z kolei może zaowocować większym eksportem energii elektrycznej do Polski i w konsekwencji spadkiem produkcji w polskich elektrowniach.
W efekcie bilans dla węgla może wyjść na zero, bo wzrost eksportu do Niemiec może oznaczać spadek zakupów z krajowej energetyki.
Źródło: Rzeczpospolita/CIRE.PL