(Financial Times/Reuters/Wojciech Jakóbik)
Los pierwszego od 15 lat porozumienia naftowego może zależeć od decyzji Iranu. Zwolennicy zamrożenia produkcji udadzą się 17 lutego do Teheranu, by przekonywać tamtejsze władze do udziału w porozumieniu.
Arabia Saudyjska i Rosji porozumiały się 16 lutego w Doha odnośnie zamrożenia poziomów wydobycia ropy naftowej pod warunkiem, że do akcji przyłączą się pozostałe kraje kartelu OPEC. Gotowość do takiego ruchu wyraziły Katar, Kuwejt i Wenezuela. Źródła w Iraku przekonują, że Bagdad może przyłączyć się do inicjatywy.
Iran ocenił, że może to zrobić, kiedy jego wydobycie ropy naftowej wzrośnie do poziomów sprzed nałożenia na niego sankcji międzynarodowych. Po ich zniesieniu Irańczycy chcą odbić część udziałów na rynku europejskich, które tracili wraz z wykluczeniem z transakcji tego typu.
– Nasza sytuacja jest całkowicie inna od innych krajów, które wydobywały na wysokim poziomie przez ostatnie lata – mówi źródło Reutersa w Iranie. Według agencji sukces porozumienia może zaprzepaścić fakt, że Arabia Saudyjska i Rosja decydują się na zamrożenie wydobycia w czasie, gdy osiąga ono rekordowy poziom. Tymczasem Irańczycy wydobywają o 1 mln baryłek dziennie poniżej swojego potencjału sprzed sankcji.
Rozmówcy Reutersa przekonują, że Iran może otrzymać specjalną ofertę, która skłoni go do wejścia w porozumienie.
Ostatnie porozumienie tego typu zostało zawarte w 2001 roku. Wtedy Arabia Saudyjska przekonaa Meksyk, Norwegię i Rosję do ograniczenia wydobycia. Rosjanie nie wywiązali się ze swoich deklaracji i zamiast obniżać, podwyższyli produkcję ropy. – Zobaczmy, czy wszyscy się zgodzą, a potem okaże się, czy odbudowa zaufania między producentami jest możliwa – radzi anonim z branży w Zatoce Perskiej, cytowany przez Financial Times. Według gazety trudno będzie ustalić zgodny punkt, w którym państwa zamrożą wydobycie, oraz sprawdzać, czy egzekwują one warunki porozumienia.
Rynek negatywnie ocenił szanse porozumienia. Giełdy światowe nie reagowały z optymizmem na zapowiedź z Doha. Amerykańskie S&P 500 zyskało 1,7 procent, a Nasdaq Composite 2,4 procent. Euro Stoxx 600 wzrosło o 0,4 procent, a FTSE o 0,7 procent. Xetra Dax stracił zaś 0,8 procent. Azjatyckie Nikkei 225 i Shanghai Composite Index zyskały odpowiednio 0,2 i 3,3 procent. Według analityków cytowanych przez Financial Times te mieszane sygnały nie mają dużego związku z porozumieniem naftowym.
Cena ropy naftowej Brent spadła we wtorek 16 lutego o prawie 4 procent, co było korektą chwilowego wzrostu jej wartości po ogłoszeniu porozumienia Arabii z Rosją. W środę 17 lutego o 8.30 Brent kosztował 32,10 dolarów za baryłkę i dalej tracił na wartości. Spadek cen ropy naftowej wyniósł w ostatnich 18 miesiącach ponad 70 procent.
Ze względu na spadki cen ropy Rosja wchodzi w drugi rok recesji. Produkt Krajowy Brutto spadł o 3,7 procent w zeszłym roku. Arabia Saudyjska ma najgorszą kondycję fiskalną od 15 lat. Królestwo tnie wydatki socjalne i rezygnuje z dopłat do rachunków za media.
Sytuację komplikuje wojna w Syrii, w kontekście której Rosjanie i Iran stoją po jednej stronie sporu politycznego, a USA i Arabia Saudyjska po drugiej.