Arabia Saudyjska przekonuje, że podwyżka cen ropy uderzająca w Zachód to decyzja „czysto ekonomiczna”. Skutki są jednak polityczne, bo mogą pogłębić recesję i wspierają budżet Rosji atakującej Ukrainę.
– Decyzja OPEC+ była czysto ekonomiczna i została przyjęta jednogłośnie przez wszystkich członków organizacji – powiedział minister spraw zagranicznych Arabii Saudyjskiej Faisal bin Farhan w Al Arabija. To odpowiedź na oskarżenie prezydenta Joe Bidena, że OPEC+ zadziałało po myśli Rosji, a Arabia „współpracowała z Moskwą przy ogłoszeniu cięć”.
OPEC+ zdecydowała o korekcie porozumienia naftowego poprzez skoordynowaną obniżkę wydobycia o 2 mln baryłek dziennie, wywołując tymczasowy wzrost cen ropy w okolice 100 dolarów za baryłkę Brent. Ropa znów tanieje, ale ruch OPEC+ winduje przychody państw uzależnionych od sprzedaży tego paliwa, jak Arabia czy Rosja należące do grupy. Zwolennicy tego ruchu wskazują, że może mieć cel ekonomiczny, gdyż destrukcja popytu wywołana recesją zapowiadaną przez Bank Światowy oraz Międzynarodowy Fundusz Walutowy może doprowadzić do nowego kryzysu cen ropy. Przeciwnicy ostrzegają, że droższa ropa pogłębi kryzys energetyczny i gospodarczy.
Kolejny kraj, który poparł ruch OPEC+ wbrew apelom USA i Zachodu to Zjednoczone Emiraty Arabskie. Ich przywódca, szejk Mohamed bin Zajed spotkał się z prezydentem Rosji Władimirem Putinem by rozmawiać o bezpieczeństwie Zaporoskiej Elektrowni Jądrowej oraz apelować o mediacje między Ukrainą a Rosją. Również Turcja zaproponowała pośrednictwo w rozmowach tego typu. Ukraińcy ostrzegają jednak, że nowe sygnały Rosjan o gotowości do negocjacji to gra na czas, by mogli przygotować się na odparcie kontrofensywy ukraińskiej.
CNN/Al Arabija/Wojciech Jakóbik