Polska sprowadza od lutego 90 procent ropy spoza Rosji. Jedno z głównych źródeł dostaw to Arabia Saudyjska. Jednak Saudi Aramco podnosi ceny marcowe, które mogą przenieść się na polskie stacje paliw.
Cena ropy różnych gatunków oferowanych przez Aramco (super lekka, lekka, średnia, ciężka) w Europie rośnie o dwa dolary. Polacy sprowadzając coraz więcej ropy z tego kierunku za pośrednictwem kontraktów PKN Orlen z Saudi Aramco zapewniającego 45 procent zapotrzebowania rafinerii Grupy Orlen. Rosyjski Rosnieft zapewnia 10 procent. Pozostała ilość pochodzi od innych dostawców.
Podwyżka ceny ropy saudyjskiej może przenieść się na część ceny w kontraktach terminowych, przynieść wyższe koszty wytwarzania paliw, a co za tym idzie dalsze podwyżki cen na stacjach wynikające także z inflacji, aprecjacji dolara, sankcji na dostawy morskie ropy rosyjskiej i embargo na produkty naftowe w Unii Europejskiej. Warto przy tym zastrzec, że przykładowo najcięższa ropa Saudi Aramco ma w marcu być tańsza od mieszanki europejskiej Brent o cztery dolary, więc przełożenie podwyżki na sytuację w polskich rafineriach w zależności od mieszanki może być różne. Orlen nie porzucił dostaw z Rosji przez Ropociąg Przyjaźń, realizując kontrakt z Rosnieftem obowiązujący do końca 2023 roku.
Saudi Aramco/Wojciech Jakóbik