Armenia żałuje, że nie ma swojego Nord Streamu 2

29 stycznia 2019, 16:00 Alert

Armenia wyraziła zainteresowanie budową rurociągów przesyłowych, w tym tych biegnących z Rosji.

Rury Nord Stream. fot. Gazprom
Rury Nord Stream. fot. Gazprom

W rozmowie z rosyjskim kanałem telewizyjnym RBK premier Armenii, Nikol Paszinian stwierdził, że szkoda, że to nie w jego kraju jest budowany Nord Stream 2. – Jesteśmy zainteresowani, aby w naszym kraju był jakikolwiek rurociąg tranzytowy, który mógłby przesyłać ropę bądź gaz z punktu A do punku B.

Na początku stycznia Armenia podpisała kontrakt na dostawę do 2,5 mld m sześciennych rosyjskiego gazu w 2019 roku. Za 1000 m sześciennych paliwa Ormianie mają płacić 160 dolarów. Dla porównania w ubiegłym latach było to 150 dolarów.

Nord Stream 2

Pierwszy gazociąg z Rosji do Niemiec – Nord Stream – został oddany w całości do eksploatacji w 2012 roku. Jego przepustowość wynosi 55 mld m sześciennych rocznie. Przez Nord Stream 2 będzie mogła płynąć taka sama ilość gazu. Planowany gazociąg może zagrozić rozwojowi rynku w regionie i konkurencji ze strony dostaw z nowych, nierosyjskich źródeł. Ponadto uruchomienie Nord Streamu 2 forsowanego przez Rosjan, pozbawiłoby Ukrainę roli państwa tranzytowego i przychodów sięgających ok. 3 procent PKB. Negatywny wpływ projektu na rynek europejski może ograniczyć regulacja, nad którą pracuje obecnie Rada Europejska.

TASS/Piotr Stępiński