icon to english version of biznesalert
EN
Najważniejsze informacje dla biznesu
icon to english version of biznesalert
EN

Sankcje zamiast interwencji za atak Iranu na Arabię Saudyjską? Świat czeka na dowody

Świat czeka na dowody mające potwierdzić odpowiedzialność Iranu za atak na rafinerie Arabii Saudyjskiej. Jest wersja alternatywna. Tymczasem USA i Izrael sugerują, że odpowiedzą na atak sankcjami, a nie interwencją zbrojną.

Iran wystrzelił tuzin pocisków cruise i ponad 20 dronów by zaatakować instalacje naftowe Arabii Saudyjskiej – poinformowało źródło ABC News w administracji USA. Teheran skierował list do USA za pośrednictwem ambasady szwajcarskiej, w którym odrzuca oskarżenia Amerykanów i ostrzega, że na ewentualną agresję odpowie, a „odpowiedź będzie wykraczała poza źródło”.

Ryzyko interwencji amerykańskiej mogło się zmniejszyć po zwolnieniu doradcy ds. bezpieczeństwa Johna Boltona znanego z jastrzębiej postawy wobec Iranu. Alternatywna interpretacja proponowana przez krytyków polityki USA zakłada, że atak został przeprowadzony przez Izrael tuż przed wyborami parlamentarnymi w tym kraju. Tel Awiw poparł zaostrzenie sankcji wobec Iranu za atak na Arabię Saudyjską.

Źródło telewizji ABC News przekonuje, że Amerykanie są pewni irańskiego sprawstwa, ale czekają na decyzje Arabii, czy ta potrzebuje pomocy USA. Saudyjczycy zapowiedzieli, że przedstawią dowody potwierdzające winę Iranu w czwartek 19 września.

Tymczasem baryłka ropy Brent straciła wartość po początkowym, rekordowym wzroście wywołanym atakiem na rafinerie Arabii Saudyjskiej. 19 września o 6.30 polskiego czasu kosztowała 63,63 dolary. Kilka dni wcześniej kosztowała jeszcze około 70 dolarów. Przed atakiem jej wartość utrzymywała się w okolicach 60 dolarów.

ABC News/Associated Press/Wojciech Jakóbik

Jakóbik: Atak na cenę ropy

Świat czeka na dowody mające potwierdzić odpowiedzialność Iranu za atak na rafinerie Arabii Saudyjskiej. Jest wersja alternatywna. Tymczasem USA i Izrael sugerują, że odpowiedzą na atak sankcjami, a nie interwencją zbrojną.

Iran wystrzelił tuzin pocisków cruise i ponad 20 dronów by zaatakować instalacje naftowe Arabii Saudyjskiej – poinformowało źródło ABC News w administracji USA. Teheran skierował list do USA za pośrednictwem ambasady szwajcarskiej, w którym odrzuca oskarżenia Amerykanów i ostrzega, że na ewentualną agresję odpowie, a „odpowiedź będzie wykraczała poza źródło”.

Ryzyko interwencji amerykańskiej mogło się zmniejszyć po zwolnieniu doradcy ds. bezpieczeństwa Johna Boltona znanego z jastrzębiej postawy wobec Iranu. Alternatywna interpretacja proponowana przez krytyków polityki USA zakłada, że atak został przeprowadzony przez Izrael tuż przed wyborami parlamentarnymi w tym kraju. Tel Awiw poparł zaostrzenie sankcji wobec Iranu za atak na Arabię Saudyjską.

Źródło telewizji ABC News przekonuje, że Amerykanie są pewni irańskiego sprawstwa, ale czekają na decyzje Arabii, czy ta potrzebuje pomocy USA. Saudyjczycy zapowiedzieli, że przedstawią dowody potwierdzające winę Iranu w czwartek 19 września.

Tymczasem baryłka ropy Brent straciła wartość po początkowym, rekordowym wzroście wywołanym atakiem na rafinerie Arabii Saudyjskiej. 19 września o 6.30 polskiego czasu kosztowała 63,63 dolary. Kilka dni wcześniej kosztowała jeszcze około 70 dolarów. Przed atakiem jej wartość utrzymywała się w okolicach 60 dolarów.

ABC News/Associated Press/Wojciech Jakóbik

Jakóbik: Atak na cenę ropy

Najnowsze artykuły