(Reuters/Wojciech Jakóbik)
Jak donosi Reuters, autonomiczne władze Kurdystanu w Iraku poinformowały, że ze względu na ataki „zorganizowanych grup” na ropociągi z tego kraju do Turcji, region stracił 501 mln dolarów.
Przepływ ropy do tureckiego portu Ceyhan został po raz kolejny przerwany. Tym razem wskutek napadu w celu kradzieży ropy. W lipcu ropociąg stanął ze względu na atak terrorystyczny Kurdyjskiej Partii Pracy w odpowiedzi na bombardowania Turcji w północnym Iraku. PKK nie przyznaje się do ataku i zrzuca winę na przestępców.
Kurdowie ostrzegają, że petrodolary zarabiane na sprzedaży ropy do Turcji służą siłom Peszmerga do walki z Państwem Islamskim, dlatego zamachy na ropociągi osłabiają zdolności tych sił zbrojnych. Wezwali Turków do wzmocnienia bezpieczeństwa magistrali a agresorów do zaprzestania ataków.
Więcej: Zamachy na ropociągi ściągają na Kurdów gniew Turcji (RAPORT)