Centralizacja energetyki jądrowej może być jej przewagą, a nie słabością względem energetyki odnawialnej – przekonuje Forbes.
– Pod koniec kwietnia 2020 roku reaktor 2 w elektrowni jądrowej Indian Point Energy Center w Buchanan w stanie Nowy Jork zostanie na stałe zamknięty. W kwietniu zostanie zamknięty także ostatni reaktor nr 3 w elektrowni – informuje Forbes. – Ale przedwczesne zamknięcie elektrowni jądrowej o mocy 2 069 megawatów jest przykładem jeszcze gorszej polityki gospodarowania gruntami. Zastąpienie 16 terawatogodzin bezemisyjnej energii elektrycznej wytwarzanej obecnie przez elektrownię jądrową z dwoma reaktorami turbinami wiatrowymi będzie wymagało 1300 razy więcej obszaru, niż obecnie zajmuje Indian Point.
Polityka energetyczna i gospodarka gospodarowania gruntami są nierozerwalne. Decyzje regulacyjne dotyczące infrastruktury energetycznej – niezależnie od tego, czy projekt dotyczy szybów naftowych, elektrowni czy linii przesyłowych – wpływają na użytkowanie gruntów. A ograniczenia użytkowania gruntów, czy to pod zabudowę mieszkaniową, parki, czy na otwartej przestrzeni, mają wpływ na rodzaje infrastruktury energetycznej, którą można na tych gruntach zbudować.
– Kilka grup ekologicznych naciskało na zamknięcie Indian Point proponując jej zastąpienie przez energetykę odnawialną, w tym Riverkeeper i Natural Resources Defense Council. Ale w swym dążeniu do wykorzystania odnawialnych źródeł energii grupy te w dużej mierze zignorowały znaczenie takiego aspektu zamknięcia Indian Point, jakim jest gospodarka gruntami – informuje Forbes. – Oto fakty: Indian Point zajmuje 239 akrów, czyli około 1 kilometra kwadratowego. Aby wyobrazić sobie, jak duży jest teren zajmowany przez Indian Point wystarczy następująca wskazówka: Central Park na Manhattanie zmieściłby 3 elektrownie Indian Point.
Portal podaje, że w oparciu o prognozowaną moc z morskich projektów wiatrowych (które mają wyższe współczynniki wydajności niż projekty wiatrowe na lądzie), wytwarzanie takiej samej ilości energii elektrycznej, jaka jest obecnie wytwarzana przez Indian Point – około 16 terawatogodzin rocznie – wymagałoby zainstalowania turbin wiatrowych o mocy około 4000 megawatów. Szacunki te oparte są na proponowanym 90-megawatowym projekcie morskiej elektrowni wiatrowej South Fork, który ma wytwarzać 370 gigawatogodzin rocznie. Należy zauważyć, że te wartości produkcji energii elektrycznej są znacznie wyższe niż odpowiednie liczby dotyczące lądowej elektrowni wiatrowej. Przy użyciu danych z South Fork, proste dzielenie pokazuje, że każdy megawat zainstalowanej mocy wiatrowej wytworzy około 4,1 gigawatogodzin rocznie. Zatem zastąpienie wydajności energetycznej Indian Point będzie wymagało około 4000 megawatów mocy wiatrowej.
To bardzo wiele turbin wiatrowych. Według American Wind Energy Association istniejąca moc energii wiatrowej w stanie Nowy Jork wynosi obecnie około 1 987 megawatów. 4000 MW będzie wymagać ogromnych ilości ziemi. Liczne badania, w tym te przeprowadzone przez Departament Energii USA wykazały, że gęstość mocy projektów energii wiatrowej wynosi około 3 waty na metr kwadratowy. Tak więc 4000 megawatów (cztery miliardy watów) podzielonych przez 3 waty na metr kwadratowy = 1,33 miliarda metrów kwadratowych lub 1 333 kilometrów kwadratowych.
Te podstawowe obliczenia dowodzą niezaprzeczalnych faktów. Przede wszystkim to, że Indian Point reprezentuje apogeum zagęszczenia energetycznego. Ogromna ilość energii wytwarzanej przez dwa reaktory na tak małej powierzchni stanowi doskonałą ilustrację tego, co może być jedną z największych zalet energii jądrowej: jej niezrównana gęstość mocy. (Gęstość mocy jest miarą przepływu energii z danego obszaru, objętości lub masy.) Źródła wysokiej gęstości mocy, takie jak energia jądrowa, pozwalają nam oszczędzić środowisko naturalne co znaczy, że gęstość mocy jest zielona – przekonuje autor tekstu.