– Wiatraki lądowe tak i te na morzu dadzą Polsce bezpieczeństwo energetyczne – powiedział Janusz Gajowiecki, prezes Polskiego Stowarzyszenia Energetyki Wiatrowej, podczas Forum Operatorów Farm Wiatrowych.
Gajowiecki stwierdził, że w Planie na Rzecz Energii i Klimatu, jaki Polska przedłożyła Komisji Europejskiej widać strategię zmierzającą w stronę transformacji energetycznej. – Zakłada ona, że po 2030 roku nastąpi dynamiczny wzrost udziału fotowoltaiki i energetyki wiatrowej w polskim miksie energetycznym, a spadać będzie udział węgla. Wiatr ma stanowić około 18 proc mocy zainstalowanych do 2030 roku – przypomniał.
Plusy i minusy nowelizacji ustawy o OZE
Gajowiecki wymienił także, jego zdaniem pozytywne postulaty, zawarte w projekcie nowelizacji ustawy o OZE. Jego zdaniem dobre jest to, że daja ona możliwość przeprowadzenia aukcji w 2019 roku, pozwala przedłużyć umowy przyłączeniowe dla istniejących projektów OZE, wprowadza przepisy wzmacniające mechanizm gwarancji oraz daje możliwość zwrotu dodatkowego salda, jedynie do wysokości wypłacanego wytwórcy salda ujemnego.
Gajowiecki stwierdził przy tym, że kluczową wadą projektu jest propozycja obniżenia wysokości poziomu opłaty zastępczej, a w rezultacie ceny uprawnień majątkowych na przyszłe lata, poprzez wprowadzenie nowej formuły kalkulacji jednostkowej opłaty zastępczej w indeksie Ozjo. – Jedna zmiana dewastuje to co jest pozytywne. W jaki sposób banki mają udzielać kredytów na nowe projekty, skoro prawo działa w wstecz? – pytał retorycznie.
Gajowiecki powiedział, że jeśli chodzi o harmonogram nowelizacji ustawy o OZE, potrzeba silnej determinacji rządu, aby aukcja odbyła się w pierwszej połowie roku. Do 7 marca powinny zakończyć się konsultacje publiczne nad jej projektem. W kwietniu nowelizacja mogłaby zostać uchwalona, a w maju ustawa miałaby trafić do Senatu i do podpisu prezydenta.