Jeden z ostatnich klientów Gazpromu w Europie może paść jego ofiarą na dniach

22 maja 2024, 16:30 Alert

Gigant energetyczny Austrii ostrzega, że Gazprom może zakręcić kurek z gazem w każdej chwili.

Prezydent Rosji z prezesem Gazpromu. fot. Kancelaria Prezydenta Rosji

Austriackie OMV znane z przeszłego zaangażowania w projekt gazociągu Nord Stream 2 z Rosji do Niemiec ogłosiła, że Gazprom może zatrzymać dostawy gazu do Austrii po wyroku sądu w Rosji, który daje mu takie prawo. Ów wyrok zakłada, że OMV będzie zobowiązane do płatności za gaz rosyjski firmie innej niż Gazprom. Ten w odpowiedzi może zatrzymać dostawy

– W razie takiego rozstrzygnięcia OMV Gas Marketing and Trading (kupiec gazu z Rosji w OMV) uznaje za prawdopodobne, że Gazprom Export zatrzyma dostawy na mocy kontraktu z OGMT i wpłynie na rynek austriacki gazu – czytamy w komunikacie. Reuters wyjaśnia, że sąd arbitrażowy w Rosji zakazał OMV prowadzenia arbitrażu w instytucjach poza Rosją.

Problem polega na tym, że umowy przewidują na ten cel arbitraż w Sztokholmie, podobnie jak w kontrakcie jamalskim zerwanym przez Rosjan w 2022 roku w Polsce. Rosyjskie sądy wydają wyroki nakazujące rozstrzyganie arbitraży przeciwko Gazpromowi na terytorium Rosji. Istnieją jednak obawy o niezależność wokandy w reżimie Władimira Putina.

OMV zapewnia, że ma alternatywne źródła dostaw gazu, ale regulator E-Control przyznaje, że zakręcenie kurka z Rosji może podnieść ceny na rynku. Taki scenariusz miał być uwzględniony w planach tego podmiotu na sezon grzewczy 2024/25 i 2025/26. Austriacy pracują nad ustawą, która ma narzucać obowiązek dywersyfikacji dostaw gazu. Unia Europejska przyjęła program REPowerEU zakładający porzucenie surowców rosyjskich najpóźniej w 2027 roku.

Austriacy sprowadzili z Rosji w grudniu 2023 roku 98 procent potrzebnego gazu. OMV ma umowę z Gazpromem od 2018 do 2040 roku na do 60 TWh rocznie z klauzulą take or pay zobowiązującą do opłacenia określonego wolumenu niezależnie od faktycznego zapotrzebowania.

Reuters / Bloomberg / TASS / Wojciech Jakóbik

Jakóbik: Gazprom musi zjeść chomika w Azji