(Wojciech Jakóbik)
W rozmowie telefonicznej z prezydentem Azerbejdżanu Ilhamem Alijewem, premier Bułgarii Bojko Borisow ustalił, że azerski przywódca odwiedzi Sofię na początku marca tego roku. Strony mają omówić perspektywy kooperacji w różnych sferach, także w energetyce.
Po tym jak Bułgaria podporządkowała się Komisji Europejskiej i zablokowała budowę rosyjskiego gazociągu South Stream, dla Sofii kluczowe jest zapewnienie nowego źródła gazu. Może nim być Azerbejdżan, dlatego Bułgarzy popierają unijny projekt budowy sieci gazociągów do regionu kaspijskiego o nazwie Korytarz Południowy.
Rosjanie nie rezygnują jednak z regionu Europy Południowej. Podczas wizyty w Budapeszcie prezydent Rosji Władimir Putin zapowiedział, że mający zastąpić South Stream, projekt Turkish Stream mógłby uwzględniać także odnogę do Bułgarii. Putin podkreślił jednak, że Rosja nie zrezygnuje już z kooperacji z Turcją, do której ma docierać nowy gazociąg.
– Jeśli kraj europejskie nie będą blokować, możliwa jest budowa ustalonych odcinków South Stream do Turcji przy wykorzystaniu spółek joint venture utworzonych na Węgrzech i w Serbii. Możemy nawet dotrzeć do Austrii. Wszystko jest możliwe, gdy partnerzy wyrażają zainteresowanie – powiedział Putin podczas wizyty na Węgrzech.