icon to english version of biznesalert
EN
Najważniejsze informacje dla biznesu
icon to english version of biznesalert
EN

Baca-Pogorzelska: Niska emisja to nie znaczy mała. Niska emisja znaczy smog

Polacy niewłaściwie interpretują termin „niska emisja” i nie rozumieją dlaczego należy z nią walczyć. Smog i niska emisja dla 73 proc. respondentów to wyrażenia przeciwstawne – wynika z sondażu na zlecenie Izby Gospodarczej Ciepłownictwo Polskie – pisze Karolina Baca-Pogorzelska, dziennikarz Dziennika Gazety Prawnej.

Badania w marcu 2019 r. przeprowadził Biostat na reprezentatywnej próbie 1000 osób. Wszystkie osoby biorące udział w badaniu były pełnoletnie. Największą grupę, tworzyli respondenci po 60 roku życia (29,8%). Ok. 1/5 ankietowanych miała od 30 do 39 lat (19,9%), nieco mniej od 18 do 29 lat (17,7%). Najmniej liczna była grupa 50-latków (15,5%). W badaniu wzięli udział mieszkańcy wszystkich 16 województw kraju. Najliczniej reprezentowane były: mazowieckie (13,6%) i śląskie (11,9%). Natomiast najmniej respondentów zamieszkiwało lubuskie (2,6%) oraz opolskie (2,6%).

Respondenci podczas realizacji badania zostali poproszeni o wskazanie zdania, które w sposób właściwy opisuje, czym jest niska emisja. Większość badanych twierdziła, że niską emisją jest ograniczona, niewielka emisja zanieczyszczeń, dzięki działaniom proekologicznym. Odpowiedzi tej udzieliło 58,8% respondentów. Zdanie opisujące niską emisję jako zanieczyszczenia emitowane na niewielkiej wysokości zostało wskazane przez mniejszość badanych – 41,2%. 73 % uważa, że niska emisja to nie smog. Tymczasem jest zupełnie inaczej. Okazuje się więc, że termin „niska emisja” jest dość nieszczęśliwy.

– „Niska emisja” to przede wszystkim pyły zawieszone i szkodliwe gazy pochodzące z domowych pieców grzewczych i lokalnych kotłowni węglowych czyli tzw. niskich kominów, głównie nie wyższych niż 20-m wysokości od poziomu gruntu. Wszystkie wyższe źródła emisji (o wysokości powyżej 30 do 40 m w zależności od ukształtowania terenu i warunków lokalnych), do których zaliczamy – kominy ciepłowni, elektrowni, fabryczne, przemysłowe) zaliczany do tzw. emisji wysokiej. Wysoka emisja jest w pełni kontrolowana pod kątem ilości emitowanych zanieczyszczeń i nie może przekroczyć restrykcyjnie wyznaczonych przez UE limitów emisyjnych – tłumaczy Jacek Szymczak, prezes Izby Gospodarczej Ciepłownictwo Polskie.

Główny Instytut Ochrony Środowiska potwierdza, iż stężenie szkodliwych substancji w przypadku „wysokiej emisji” jest mniejsze niż w przypadku niskiej emisji, którą to uznaje się za główne źródło zanieczyszczeń powietrza i przyczynę smogu. Smog to efekt niskiej emisji, zjawisko powstałe w wyniku wymieszania się mgły z dymem, zanieczyszczeniami i spalinami.

W porównaniu z typową kotłownią węglową emisja z ciepłowni zawodowej to 38,5 razy mniej pyłów zawieszonych, 148 razy mniej emisji rakotwórczego benzo(a)pirenu, 1,25 razy mniejsza emisja dwutlenku węgla, kilkukrotnie mniejsza emisja dwutlenku siarki (5,57 razy mniej), tlenków azotu (2,13 razy mniej) oraz tlenku węgla (191 razy mniej). Dlatego budynki zasilane ciepłem systemowym uznaje się za neutralne dla środowiska, gdyż z uwagi na brak kominów lub ich nieużywanie nie emitują bezpośrednio zanieczyszczeń do powietrza w obszarze uznanym za strefę niskiej emisji.

Polacy niewłaściwie interpretują termin „niska emisja” i nie rozumieją dlaczego należy z nią walczyć. Smog i niska emisja dla 73 proc. respondentów to wyrażenia przeciwstawne – wynika z sondażu na zlecenie Izby Gospodarczej Ciepłownictwo Polskie – pisze Karolina Baca-Pogorzelska, dziennikarz Dziennika Gazety Prawnej.

Badania w marcu 2019 r. przeprowadził Biostat na reprezentatywnej próbie 1000 osób. Wszystkie osoby biorące udział w badaniu były pełnoletnie. Największą grupę, tworzyli respondenci po 60 roku życia (29,8%). Ok. 1/5 ankietowanych miała od 30 do 39 lat (19,9%), nieco mniej od 18 do 29 lat (17,7%). Najmniej liczna była grupa 50-latków (15,5%). W badaniu wzięli udział mieszkańcy wszystkich 16 województw kraju. Najliczniej reprezentowane były: mazowieckie (13,6%) i śląskie (11,9%). Natomiast najmniej respondentów zamieszkiwało lubuskie (2,6%) oraz opolskie (2,6%).

Respondenci podczas realizacji badania zostali poproszeni o wskazanie zdania, które w sposób właściwy opisuje, czym jest niska emisja. Większość badanych twierdziła, że niską emisją jest ograniczona, niewielka emisja zanieczyszczeń, dzięki działaniom proekologicznym. Odpowiedzi tej udzieliło 58,8% respondentów. Zdanie opisujące niską emisję jako zanieczyszczenia emitowane na niewielkiej wysokości zostało wskazane przez mniejszość badanych – 41,2%. 73 % uważa, że niska emisja to nie smog. Tymczasem jest zupełnie inaczej. Okazuje się więc, że termin „niska emisja” jest dość nieszczęśliwy.

– „Niska emisja” to przede wszystkim pyły zawieszone i szkodliwe gazy pochodzące z domowych pieców grzewczych i lokalnych kotłowni węglowych czyli tzw. niskich kominów, głównie nie wyższych niż 20-m wysokości od poziomu gruntu. Wszystkie wyższe źródła emisji (o wysokości powyżej 30 do 40 m w zależności od ukształtowania terenu i warunków lokalnych), do których zaliczamy – kominy ciepłowni, elektrowni, fabryczne, przemysłowe) zaliczany do tzw. emisji wysokiej. Wysoka emisja jest w pełni kontrolowana pod kątem ilości emitowanych zanieczyszczeń i nie może przekroczyć restrykcyjnie wyznaczonych przez UE limitów emisyjnych – tłumaczy Jacek Szymczak, prezes Izby Gospodarczej Ciepłownictwo Polskie.

Główny Instytut Ochrony Środowiska potwierdza, iż stężenie szkodliwych substancji w przypadku „wysokiej emisji” jest mniejsze niż w przypadku niskiej emisji, którą to uznaje się za główne źródło zanieczyszczeń powietrza i przyczynę smogu. Smog to efekt niskiej emisji, zjawisko powstałe w wyniku wymieszania się mgły z dymem, zanieczyszczeniami i spalinami.

W porównaniu z typową kotłownią węglową emisja z ciepłowni zawodowej to 38,5 razy mniej pyłów zawieszonych, 148 razy mniej emisji rakotwórczego benzo(a)pirenu, 1,25 razy mniejsza emisja dwutlenku węgla, kilkukrotnie mniejsza emisja dwutlenku siarki (5,57 razy mniej), tlenków azotu (2,13 razy mniej) oraz tlenku węgla (191 razy mniej). Dlatego budynki zasilane ciepłem systemowym uznaje się za neutralne dla środowiska, gdyż z uwagi na brak kominów lub ich nieużywanie nie emitują bezpośrednio zanieczyszczeń do powietrza w obszarze uznanym za strefę niskiej emisji.

Najnowsze artykuły