Najważniejsze informacje dla biznesu

Balcerowski: Ropa tanieje przez wzrost wydobycia w OPEC (ANALIZA)

Ostatni tydzień nie przyniósł większego odreagowania na rynku ropy naftowej. Nie pomógł spadek zapasów raportowany przez EIA, pomimo tego, że dzień wcześniej API wskazał na wzrost zapasów. W ostatnim czasie jednak obydwie agencje mijały się względem siebie, jeśli chodzi o zbieżność wskazywanych zmian w zapasach – pisze  Arkadiusz Balcerowski, Makler Papierów Wartościowych, InsiderFX.pl.

Warto również nadmienić, że pomimo tego, iż raport EIA pokazał spadek zapasów, to był on znacznie mniejszy od oczekiwań. Z jednej strony nie potwierdza to trendu sprzed tygodnia, z drugiej tempo spadków wyraźnie spadło, co nie jest najlepszą wiadomością dla ropy jeśli weźmiemy pod uwagę sezonowość. Poza tym trzeba wskazać, że liczba wież w Stanach Zjednoczonych raz jeszcze zwyżkowała, już 22-gi raz z rzędu. Czynnik ten tyko dodaje presji podażowej w krótkim okresie.

Niemniej spoglądając na dłuższy okres na rynek ropy naftowej spodziewam się powolnego odbijania ceny w kierunku górnego poziomu konsolidacji zlokalizowanego w pobliżu 50/55$. Najbliższym wsparciem dla byków jest okolica 43,7$. Jej przełamanie mogłoby ostatecznie doprowadzić do testu kluczowej strefy popytowej w rejonie okrągłych 40$. Biorąc pod uwagę odbijającą produkcję w USA oraz kolejne problemy OPEC w postaci najwyższej własnej produkcji surowca od momentu implementacji dealu w listopadzie wydaje się, że poniższa konsolidacja powinna się utrzymywać w kolejnych miesiącach.

Ropa WTI, D1, źródło: InsiderFX Research

Kartel OPEC opublikował w minionym tygodniu swój miesięczny raport na temat trendów w popycie i podaży na rynku czarnego złota na całym świecie. Pierwsze informacje spowodowały spadki ceny surowca, gdyż majowa produkcja w kartelu okazał się najwyższa od 6 miesięcy z powodu wznowionego wydobycia w Libii oraz Nigerii – obydwa kraje są wykluczone z porozumienia, które zostało przedłużone w ubiegłym miesiącu.

Na początku analizy należy wskazać, że o scenariuszu odbijającej produkcji ropy naftowej w obydwu wyżej wymienionych krajach pisałem w przedostatnim „Monitorze rynku surowcowego”:

  • Poza tym należy wskazać, że zarówno produkcja ropy w Nigerii oraz Libii ostatnio wyraźnie odbiła, co także sieje pewien zamęt na rynku i poddaje w wątpliwość wpływ ze strony dealu krajów OPEC i spoza kartelu.

Raptem dzień po tym wpisie ukazał się raport OPEC, który tylko potwierdził te informacje. W efekcie cała produkcja kartelu wzrosła do poziomu sprzed ogłoszenia pierwszego porozumienia w końcówce listopada zeszłego roku. Warto podkreślić, że już wówczas tłumaczyłem, dlaczego deal może nie mieć większego znaczenia dla cen surowca.

Produkcja ropy w OPEC oraz wyszczególnione wielkości dla Libii oraz Nigerii, źródło: Bloomberg, InsiderFX Research

Jak widać na wykresie powyżej w maju produkcja w dwóch nieobjętych porozumieniem krajach wyraźnie zwyżkowała, co przełożyło się na zwyżkę w całej grupie. Pokazuje to, że OPEC nie dość, że musi brać pod uwagę wciąż odbijającą produkcję z USA, to jeszcze musi rozważyć, czy i jak długo obydwa kraje mogą nie być objęte porozumieniem. Jeśli zarówno Libia jak i Nigeria będą chciały jeszcze mocniej zwiększać swoje moce wytwórcze (w miarę możliwości), wówczas może być to punkt zapalny w całym traktacie państw OPEC i spoza ugrupowania.

Należy również nadmienić, że produkcja w obydwu krajach była hamowana w ostatnim czasie przez kryzysy polityczne, które zakłócały proces wydobywania surowca. Z tego powodu postanowiono, że oba kraje będą mogły nadrobić stratę do innych państw zrzeszonych w kartelu.

Kartel wciąż estymuje, że nadwyżka w zapasach ropy będzie spadała w drugiej części roku ze względu na wzrost popytu jak i również politykę samego OPEC. W raporcie czytamy również, że kartel zredukował prognozy produkcji dla producentów spoza ugrupowania takich jak Rosja, Kazachstan czy Sudan w miarę implementacji zobowiązań dotyczących ograniczonej produkcji surowca. Poza tym trzeba odnotować, że zapasy ropy w krajach OECD spadły do poziomu 3 mld brl, choć w dalszym ciągu otrzymują się 251 mln brl powyżej 5-letniej średniej, która jest celem strategii OPEC. To, czy rzeczywiście zwiększony popyt będzie wystarczający, by dalej ograniczać zapasy surowca będzie znane za jakiś czas. Na ten moment dane o zapasach trzeba traktować z przymrużeniem oka, gdyż są one mocno zniekształcone przez tymczasowy wzrost popytu na paliwa, co przedstawiałem dokładnie w ostatniej analizie.

Jeszcze jednym aspektem wartym podkreślenia jest ostatni raport Międzynarodowej Agencji Energetyki, który zakłada, że nowa podaż ropy z krajów niezrzeszonych w kartelu ma być większa niż wzrost popytu w kolejnym roku. Sugeruje to, że kartel powinien rozważyć wydłużenie cięć produkcji i kolejne miesiące.

IEA prognozuje wzrost wydobycia w takich krajach jak USA, Brazylia czy Kanada – łącznie produkcja ma być największa od czterech lat. Tym samym, podczas gdy ograniczenia produkcyjne ze strony OPEC powinny zredukować nadmuchane poziomy zapasów surowca, to popyt na ropę płynącą z kartelu nie będzie wystarczająco wysoki, by zakończyć obecną strategię kartelu bez znaczącego wzrostu zapasów (ponownie).

Wzrost popytu na ropę oraz nowa podaż z krajów spoza OPEC, źródło: Bloomberg, InsiderFX Research

Spoglądając na powyższy wykres z pewnością nie wygląda to zachęcająco, zwłaszcza jeśli weźmiemy pod uwagę wysiłki OPEC w celu redukcji zapasów i wpłynięcia na wzrost cen surowca. IEA estymuje, że produkcja spoza OPEC będzie rosła szybciej niż popyt o około 1,5 mbpd w kolejnym roku, gdzie około połowy tegoż wzrostu będzie pochodzić z USA. Warto dodać, że ostatni raz, kiedy to wzrost produkcji ropy z krajów spoza kartelu przewyższył wzrost popytu był w 2014 roku, kiedy to ceny surowca tąpnęły o 46%.

Agencja wskazuje również, że całkowite wyjście ze strategii przyjętej przez OPEC zakończyłoby się wzrostem produkcji o około 500 kbpd. Prócz tego IEA podkreśla to, o czym pisałem przy okazji ostatniego researchu nt. ropy naftowej mianowicie, zapasy surowca w krajach rozwiniętych pozostają na wyższych poziomach niż sprzed rozpoczęcia cięć wydobyciu przez OPEC w zeszłym roku. Tylko od początku roku zapasy te zwyżkowały o około 360 kbpd. W mojej ocenie jest to jasnym argumentem by podtrzymywać swój pogląd na ten rynek.

 

Ostatni tydzień nie przyniósł większego odreagowania na rynku ropy naftowej. Nie pomógł spadek zapasów raportowany przez EIA, pomimo tego, że dzień wcześniej API wskazał na wzrost zapasów. W ostatnim czasie jednak obydwie agencje mijały się względem siebie, jeśli chodzi o zbieżność wskazywanych zmian w zapasach – pisze  Arkadiusz Balcerowski, Makler Papierów Wartościowych, InsiderFX.pl.

Warto również nadmienić, że pomimo tego, iż raport EIA pokazał spadek zapasów, to był on znacznie mniejszy od oczekiwań. Z jednej strony nie potwierdza to trendu sprzed tygodnia, z drugiej tempo spadków wyraźnie spadło, co nie jest najlepszą wiadomością dla ropy jeśli weźmiemy pod uwagę sezonowość. Poza tym trzeba wskazać, że liczba wież w Stanach Zjednoczonych raz jeszcze zwyżkowała, już 22-gi raz z rzędu. Czynnik ten tyko dodaje presji podażowej w krótkim okresie.

Niemniej spoglądając na dłuższy okres na rynek ropy naftowej spodziewam się powolnego odbijania ceny w kierunku górnego poziomu konsolidacji zlokalizowanego w pobliżu 50/55$. Najbliższym wsparciem dla byków jest okolica 43,7$. Jej przełamanie mogłoby ostatecznie doprowadzić do testu kluczowej strefy popytowej w rejonie okrągłych 40$. Biorąc pod uwagę odbijającą produkcję w USA oraz kolejne problemy OPEC w postaci najwyższej własnej produkcji surowca od momentu implementacji dealu w listopadzie wydaje się, że poniższa konsolidacja powinna się utrzymywać w kolejnych miesiącach.

Ropa WTI, D1, źródło: InsiderFX Research

Kartel OPEC opublikował w minionym tygodniu swój miesięczny raport na temat trendów w popycie i podaży na rynku czarnego złota na całym świecie. Pierwsze informacje spowodowały spadki ceny surowca, gdyż majowa produkcja w kartelu okazał się najwyższa od 6 miesięcy z powodu wznowionego wydobycia w Libii oraz Nigerii – obydwa kraje są wykluczone z porozumienia, które zostało przedłużone w ubiegłym miesiącu.

Na początku analizy należy wskazać, że o scenariuszu odbijającej produkcji ropy naftowej w obydwu wyżej wymienionych krajach pisałem w przedostatnim „Monitorze rynku surowcowego”:

  • Poza tym należy wskazać, że zarówno produkcja ropy w Nigerii oraz Libii ostatnio wyraźnie odbiła, co także sieje pewien zamęt na rynku i poddaje w wątpliwość wpływ ze strony dealu krajów OPEC i spoza kartelu.

Raptem dzień po tym wpisie ukazał się raport OPEC, który tylko potwierdził te informacje. W efekcie cała produkcja kartelu wzrosła do poziomu sprzed ogłoszenia pierwszego porozumienia w końcówce listopada zeszłego roku. Warto podkreślić, że już wówczas tłumaczyłem, dlaczego deal może nie mieć większego znaczenia dla cen surowca.

Produkcja ropy w OPEC oraz wyszczególnione wielkości dla Libii oraz Nigerii, źródło: Bloomberg, InsiderFX Research

Jak widać na wykresie powyżej w maju produkcja w dwóch nieobjętych porozumieniem krajach wyraźnie zwyżkowała, co przełożyło się na zwyżkę w całej grupie. Pokazuje to, że OPEC nie dość, że musi brać pod uwagę wciąż odbijającą produkcję z USA, to jeszcze musi rozważyć, czy i jak długo obydwa kraje mogą nie być objęte porozumieniem. Jeśli zarówno Libia jak i Nigeria będą chciały jeszcze mocniej zwiększać swoje moce wytwórcze (w miarę możliwości), wówczas może być to punkt zapalny w całym traktacie państw OPEC i spoza ugrupowania.

Należy również nadmienić, że produkcja w obydwu krajach była hamowana w ostatnim czasie przez kryzysy polityczne, które zakłócały proces wydobywania surowca. Z tego powodu postanowiono, że oba kraje będą mogły nadrobić stratę do innych państw zrzeszonych w kartelu.

Kartel wciąż estymuje, że nadwyżka w zapasach ropy będzie spadała w drugiej części roku ze względu na wzrost popytu jak i również politykę samego OPEC. W raporcie czytamy również, że kartel zredukował prognozy produkcji dla producentów spoza ugrupowania takich jak Rosja, Kazachstan czy Sudan w miarę implementacji zobowiązań dotyczących ograniczonej produkcji surowca. Poza tym trzeba odnotować, że zapasy ropy w krajach OECD spadły do poziomu 3 mld brl, choć w dalszym ciągu otrzymują się 251 mln brl powyżej 5-letniej średniej, która jest celem strategii OPEC. To, czy rzeczywiście zwiększony popyt będzie wystarczający, by dalej ograniczać zapasy surowca będzie znane za jakiś czas. Na ten moment dane o zapasach trzeba traktować z przymrużeniem oka, gdyż są one mocno zniekształcone przez tymczasowy wzrost popytu na paliwa, co przedstawiałem dokładnie w ostatniej analizie.

Jeszcze jednym aspektem wartym podkreślenia jest ostatni raport Międzynarodowej Agencji Energetyki, który zakłada, że nowa podaż ropy z krajów niezrzeszonych w kartelu ma być większa niż wzrost popytu w kolejnym roku. Sugeruje to, że kartel powinien rozważyć wydłużenie cięć produkcji i kolejne miesiące.

IEA prognozuje wzrost wydobycia w takich krajach jak USA, Brazylia czy Kanada – łącznie produkcja ma być największa od czterech lat. Tym samym, podczas gdy ograniczenia produkcyjne ze strony OPEC powinny zredukować nadmuchane poziomy zapasów surowca, to popyt na ropę płynącą z kartelu nie będzie wystarczająco wysoki, by zakończyć obecną strategię kartelu bez znaczącego wzrostu zapasów (ponownie).

Wzrost popytu na ropę oraz nowa podaż z krajów spoza OPEC, źródło: Bloomberg, InsiderFX Research

Spoglądając na powyższy wykres z pewnością nie wygląda to zachęcająco, zwłaszcza jeśli weźmiemy pod uwagę wysiłki OPEC w celu redukcji zapasów i wpłynięcia na wzrost cen surowca. IEA estymuje, że produkcja spoza OPEC będzie rosła szybciej niż popyt o około 1,5 mbpd w kolejnym roku, gdzie około połowy tegoż wzrostu będzie pochodzić z USA. Warto dodać, że ostatni raz, kiedy to wzrost produkcji ropy z krajów spoza kartelu przewyższył wzrost popytu był w 2014 roku, kiedy to ceny surowca tąpnęły o 46%.

Agencja wskazuje również, że całkowite wyjście ze strategii przyjętej przez OPEC zakończyłoby się wzrostem produkcji o około 500 kbpd. Prócz tego IEA podkreśla to, o czym pisałem przy okazji ostatniego researchu nt. ropy naftowej mianowicie, zapasy surowca w krajach rozwiniętych pozostają na wyższych poziomach niż sprzed rozpoczęcia cięć wydobyciu przez OPEC w zeszłym roku. Tylko od początku roku zapasy te zwyżkowały o około 360 kbpd. W mojej ocenie jest to jasnym argumentem by podtrzymywać swój pogląd na ten rynek.

 

Najnowsze artykuły