AlertBezpieczeństwoEnergetykaOnetRopaWykop

Eskalacja na Bliskim Wschodzie grozi ropą za 150 dolarów, ale Zachód jest lepiej przygotowany

Tankowiec z ropą PKN Orlen z USA cumujący w Naftoporcie. Fot. PKN Orlen

Tankowiec z ropą PKN Orlen z USA cumujący w Naftoporcie. Fot. PKN Orlen

Arabia Saudyjska stawia wojsko w wysokiej gotowości po starciach z bojówkami Houthich związanych z konfliktem w Izraelu. Bank Światowy szacuje, że rozlanie się wojny na cały Bliski Wschód da ropę za ponad 150 USD, ale na razie tanieje pomimo obaw. Sytuacja Zachodu jest też lepsza niż 50 lat temu.

Agencja Bloomberg donosi, że siły Arabii Saudyjskiej zostały postawione w wyskiej gotowości przez starcia z bojownikami organizacji Ansar Allah należącej do Houthich z Jemenu. Doszło do nich po ataku rakietowym Houthich na Izrael prowadzący interwencję przeciwko Hamasowi w Strefie Gazy. W boju zginęło czterech żołnierzy saudyjskich.

Minister obrony Khalid bin Salman ma omówić z Amerykanami sytuację w Jemenie oraz konsekwencje walk Izraela z Hamasem. Saudyjczycy wspierają jemeńskie siły rządowe w walce z Ansar Allah od 2014 roku. Rozejm zawarty w kwietniu 2022 roku wygasł drugiego października 2023 roku.

Ewentualne zaangażowanie Arabii Saudyjskiej w większy konflikt na Bliskim Wschodzie wynikający z eskalacji w Izraelu może doprowadzić według Banku Światowego do wzrostu cen ropy ponad 150 dolarów za baryłkę. Bank ma na myśli sytuację, jak podczas wojny Jom Kippur z 1973 roku, kiedy kraje OPEC zatrzymały eksport na Zachód wywołując rekordowe ceny oraz kolejki na stacjach. Bank Światowy szacuje, że w razie dużego konfliktu na Bliskim Wschodzie ropa podrożałaby z obecnych około 90 do 140-157 dolarów za baryłkę.

Jednakże wpływ takiego konfliktu może być bardziej ograniczony na skalę globalną, ponieważ dostawy z Bliskiego Wschodu przed wojną Jom Kippur odpowiadały za 56 procent globalnego wydobycia, a obecnie jest to 38 procent. Producenci spoza OPEC, w tym Rosja, odpowiadają za ponad 50 procent podaży. Według Kommiersanta większym wyzwaniem będą zniszczenia infrastruktury naftowej i problemy z dostawami morskimi niż ryzyko powtórzenia embargo na dostawy z krajów arabskich.

Rosyjski Kommiersant przypomina też, że przed kryzysem w 1973 roku na rynku ropy panował deficyt, a współcześnie kraje zachodnie mają wolne moce wydobywcze do uruchomienia na czele z USA po rewolucji łupkowej. Ponadto, zużycie paliw na Zachodzie spada. Z tego względu to Azjaci byliby głównymi ofiarami takiego rozwoju wypadków.

Póki co jednak ropa Brent tanieje w okolice 87 dolarów ze względu na oczekiwane zatrzymanie cyklu podwyżek stóp procentowych w USA, spadającą inflację w Niemczech i lepsze dane gospodarcze z Chin.

Bloomberg / Kommiersant / Wojciech Jakóbik

Jakóbik: Kryzys paliwowy Rosji może rozlać się na Polskę


Powiązane artykuły

Polska i kraje bałtyckie zbliżają się by chronić energetykę

Polska oraz Litwa, Łotwa i Estonia podpisały memorandum dotyczący współpracy w zakresie ochrony infrastruktury energetycznej. W lutym bieżącego roku kraje...
9M730 Buriewiestnik rosyjski pocisk eksperymentalny o napędzie atomowym. Najpewniej to jego testy zaowocowały wypadkiem na poligonie Nienoksa w 2019 roku. Rosja w ostatnim czasie zmodernizowała jednostkę na której testuje prototypowe rakiety. Fot.: Screen z oficjalnego kanału na youtubie rosyjskiego ministerstwa obrony.

Rosja modernizuje bazy nuklearne w obwodzie królewieckim

Rosja prowadzi intensywną modernizację infrastruktury broni jądrowej – wynika z analizy zdjęć satelitarnych firmy Planet Labs, opublikowanej przez szwedzką telewizję...

Iran rozważa wycofanie się z traktatu dotyczącego broni jądrowej

Parlament Iranu przygotowuje ustawę przewidującą wyjście kraju z traktatu o nierozprzestrzenianiu broni jądrowej (NPT) z 1968 roku – poinformował w...

Udostępnij:

Facebook X X X